Wydając ciężko zarobione złotówki na prezenty dla bliskich rozważmy, czy przy okazji nie można też wesprzeć "swoich" i kupić czegoś od nich.
Tradycyjnie, co roku kupujemy kalendarze. Ścienne można kupić od Te Deum lub w Dębogórze, a książkowe u Skargowców.
Książkowym hitem ostatnich przedświątecznych dni powinna zostać nowość na polskim rynku śp. Michała Daviesa pt. "Nowa Msza papieża Pawła", oferowana w uczciwej cenie 65 zł. Mnie właśnie wciąga lektura kolejnej książki Jana Raspaila pt. Oczy Ireny. Tę książkę też można kupować w ciemno, chyba że się cierpi na niestety coraz częstszą wśród tzw. tradycjonalistów świętoszkowatość. Natomiast zdecydowanie nie polecam ostatniego tomu "Historii chrześcijaństwa" autorstwa śp. Warrena Carrolla. Po pobieżnym przejrzeniu pozycji mam bardzo wiele zastrzeżeń, które zredaguję w dłuższej formie, na jaką to ważne i niewątpliwie cenne dzieło zasługuje.
Wreszcie, coś do posłuchania. Mnie szczególnie urzekły dwie pozycje. Pierwszy z nich jest CD , nagrodzony Fryderykiem 2014 w kategorji "Album roku muzyka symfoniczna i koncertująca":
pt. Wojciech Kilar – Angelus, Exodus, Victoria, a drugą stanowi wybór pieśni religijnych w interpretacji wybitnej łotewskiej mezzosopranistki Heleny Garancy.
Tyle propozycyj. Pamiętajmy jednak, że to nie prezenty są najważniejsze w te Święta ....
poniedziałek, 15 grudnia 2014
piątek, 5 grudnia 2014
Mantylka. Nowa świecka tradycja.
Mantylka to zdobna chusta noszona przez kobiety, okrywająca głowę i ramiona. Wywodzi się z Hiszpanii, gdzie stanowiła element stroju ludowego. Ale mantille noszono też w innych krajach Europy Południowo - Zachodniej, a więc np. we Francji i we Włoszech. Z czasem stała się elementem stroju kobiecego wymaganego przez watykański protokół dyplomatyczny w przypadku audiencji u Ojca Świętego. Zwyczaj ten istnieje do dziś, co widać na załączonym obrazku.
Czemu poruszam ten temat? Bo na dniach, już 8 grudnia obchodzimy Dzień Mantylki. Pan Antoni Perlas mówi nam: noszenie mantylki jest dla kobiet sposobem na życie wiarą, na przypominanie sobie i innym o posłuszeństwie wobec nauczania Kościoła, zwłaszcza w odniesieniu do skromności i czystości. Niesamowity wywód! Nie sądziłem, że ładna, koronkowa chustka za sto złotych może mieć aż taki wpływ na czyjeś życie i wiarę. Szkoda tylko, że użyte argumenty są najdelikatniej pisząc mocno przesadzone.
Rzeczywiście, to rzymskość mantylki spowodowała jej popularyzację jako elementu "kościelnego" stroju kobiecego. Wiek XX to wiek globalizacji, a więc upowszechniania się w skali świata pewnych zwyczajów lokalnych pochodzących z wiodących ośrodków. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. nie precyzował, jaki typ nakrycia głowy w kościele miała mieć niewiasta. Co do Polski, jedno jest pewne: nasze prababcie i babcie mantylek nie nosiły. Przedstawicielki wyższych warstw społecznych nosiły kapelusze, a niższych chustki.
Przyznam, że nie widzę sensu propagowania mantylek wśród polskich katoliczek. Jest to element obcy kulturowo, ocierający się w dzisiejszych czasach o dziwactwo. O ile rozsądne jest przypominanie (byle nie za często i nie za natarczywie), że kobieta tradycyjnie nosiła, może i powinna nosić jakieś nakrycie głowy, to prowadzenie krucjaty promantylkowej i antyspodniowej sensu większego nie ma. Czym się różni promocja mantylki przez niektórych polskich tradycjonalistów od przeszczepiania do naszego kraju Walentynek i Halloween ?
Zwyczaje się zmieniają. Zaryzykowałbym tezę, że myśl świętego Pawła z 1 Listu do Koryntian:
Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą?
stanowiąca podstawę do rozwoju tradycji nakrywania przez kobiety głowy w świątyni miała jednak charakter lokalny i kulturowy. Przemyślmy sprawę, zastanawiając się, czy przypadkiem na wszystkich wizerunkach Jezusa Chrystusa nie widnieje On prezentowany we włosach z naszego punktu widzenia ewidentnie długich?! I czy kobieta powinna zakładać coś na głowę za każdym razem, gdy bierze do rąk różaniec lub chce wypowiedzieć akt strzelisty ...
Mam nadzieję, że Dzień Mantylki nie przyćmi naszym mantylkofilom innej uroczystości, jaką obchodzimy 8 grudnia, tj. uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Czemu poruszam ten temat? Bo na dniach, już 8 grudnia obchodzimy Dzień Mantylki. Pan Antoni Perlas mówi nam: noszenie mantylki jest dla kobiet sposobem na życie wiarą, na przypominanie sobie i innym o posłuszeństwie wobec nauczania Kościoła, zwłaszcza w odniesieniu do skromności i czystości. Niesamowity wywód! Nie sądziłem, że ładna, koronkowa chustka za sto złotych może mieć aż taki wpływ na czyjeś życie i wiarę. Szkoda tylko, że użyte argumenty są najdelikatniej pisząc mocno przesadzone.
Rzeczywiście, to rzymskość mantylki spowodowała jej popularyzację jako elementu "kościelnego" stroju kobiecego. Wiek XX to wiek globalizacji, a więc upowszechniania się w skali świata pewnych zwyczajów lokalnych pochodzących z wiodących ośrodków. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. nie precyzował, jaki typ nakrycia głowy w kościele miała mieć niewiasta. Co do Polski, jedno jest pewne: nasze prababcie i babcie mantylek nie nosiły. Przedstawicielki wyższych warstw społecznych nosiły kapelusze, a niższych chustki.
Przyznam, że nie widzę sensu propagowania mantylek wśród polskich katoliczek. Jest to element obcy kulturowo, ocierający się w dzisiejszych czasach o dziwactwo. O ile rozsądne jest przypominanie (byle nie za często i nie za natarczywie), że kobieta tradycyjnie nosiła, może i powinna nosić jakieś nakrycie głowy, to prowadzenie krucjaty promantylkowej i antyspodniowej sensu większego nie ma. Czym się różni promocja mantylki przez niektórych polskich tradycjonalistów od przeszczepiania do naszego kraju Walentynek i Halloween ?
Zwyczaje się zmieniają. Zaryzykowałbym tezę, że myśl świętego Pawła z 1 Listu do Koryntian:
Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą?
stanowiąca podstawę do rozwoju tradycji nakrywania przez kobiety głowy w świątyni miała jednak charakter lokalny i kulturowy. Przemyślmy sprawę, zastanawiając się, czy przypadkiem na wszystkich wizerunkach Jezusa Chrystusa nie widnieje On prezentowany we włosach z naszego punktu widzenia ewidentnie długich?! I czy kobieta powinna zakładać coś na głowę za każdym razem, gdy bierze do rąk różaniec lub chce wypowiedzieć akt strzelisty ...
Mam nadzieję, że Dzień Mantylki nie przyćmi naszym mantylkofilom innej uroczystości, jaką obchodzimy 8 grudnia, tj. uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.