W dniu 9 kwietnia AD 2011 w seminarjum IBP w Courtalain JE bp Rajmund Séguy, emerytowany ordynarjusz diecezji Autun udzielił niższych święceń kapłańskich seminarzystom Instytutu Dobrego Pasterza.
Linki do zdjęć z uroczystości znajdują się: na stronie seminarjum oraz na innej zaprzyjaźnionej stronie
Wśród przyjmujących święcenia był nasz rodak, kl. Mateusz Markiewicz, któremu udzielono święceń egzorcystatu i akolitatu. Szczęść Boże kleryku Mateuszu !!
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńCzy wymieniony przez Ciebie biskup jest "lefebrystą" (jak to się potocznie określa)?
Pozdrawiam serdecznie.
Nie, to raczej kolega zmarłego p. Rogera z Taize. Pamiętam, jak oświadczał, że p. Roger był katolikiem już od 1972 r. a następca Rogera p. Alojzy usiłował to wszystko prostować :)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, Roger Louis Schütz-Marsauche był wielce ekumenicznym kalwinem, synem pastora. Ukończył studia teologiczne i był ordynowany na pastora (w waszej terminologii oznacza to uzyskanie święceń kapłańskich). Powiedział kiedyś że gdyby Pan Bóg chciał aby był katolikiem to on urodziłby się w rodzinie katolickiej. Nazywano go bratem Rogerem ale dla mnie to określenie jest czystym PR bowiem w kościołach protestanckich nie ma zakonników. Moim zdaniem należy o nim mówić pastor Roger lub ksiądz Roger.
Czy Twoja prośba o modlitwę w intencji tego kleryka jest zatem wyrazem niepokoju, wywołanego osobą biskupa udzielającego mu święceń? Bo przecież ekumenizmu nie lubisz.
Pozdrawiam.
Oj, zacny Stary Niedźwiedziu, namieszałeś ;)
OdpowiedzUsuń1. Dla nas katolików nie są synonimami wyrażenia: ordynacja na pastora i uzyskanie święceń, bowiem pastorzy NIE są ofjarnikami w żadnem rozumieniu! W wielu kultach fałszywych kapłan jest ofjarnikiem, ale nie w protestantyźmie !
2. JE bp Seguy jest zasadniczo OK, a wątek o kl. Mateuszu wszczynam nie w wyrazie troski, lecz z uwagi na przyjaźń osobistą.
Pozdrowienia
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację pisząc że w protestantyzmie kapłan nie jest ofiarnikiem. Bowiem już Marcin Luter wiele razy przypominał że nabożeństwo jest podziękowaniem Panu Bogu za tamtą Ofiarę. Zaś twierdzenie że kapłan i wierni sami jakowąś ofiarę czynią uważamy za okropne bluźnierstwo.
I dziękuję za wyjaśnienie dlaczego udzieleniu święceń temu klerykowi poświęciłeś swój wpis.
Pozdrawiam serdecznie.
Jakie - w przypadku zakonnika Marcina Lutra - znaczenie miał ożenek z zakonnicą?
OdpowiedzUsuńMoże metoda biograficzna pomoże w ustaleniu przyczyn negowania przez niego uobecniania Ofiary Krzyżowej podczas liturgii. Po co jednak nakłaniał do takiej interpretacji ludzi, którzy nigdy nie obcowali z zakonnicą?
Szanowny Japolanie
OdpowiedzUsuńNasz gospodarz z niesmakiem odnosi się dopiero do Vaticanum II. Ale radosna soborowa twórczość zaczęła się na całego jakieś osiemset lat wcześniej. Św. Paweł pisze wyraźnie że biskup powinien być wzorowym mężem i ojcem (1 Tm 3:2-5). Ale jakiś sobór był "mundrzejszy" od Apostoła Narodów i wymyślił ten sławetny celibat. Oczywiście po to żeby spadek po księdzu się "nie zmarnował" trafiając w ręce wdowy czy dzieci. Pomysł pewnego handlarza odpustami przekroczył w końcu cierpliwość wielu ludzi którzy zrozumieli że mówi się Chrystus a w domyśle kasa.
Kłaniam się.
"Stary Niedźwiedziu"... ŚWIĘTE TWOJE SŁOWA... Dziękuje za trochę realizmu, bo już...już...zaczynało się tutaj robić...duszno...
OdpowiedzUsuńHola hola ! Celibat jako opcja towarzyszy Kościołowi od samego początku. Wszyscy mnisi i mniszki obu tradycyj, wschodniej i zachodniej, zawsze poświęcali się w pełni P. Bogu. Z duchowieństwem "świeckiem" różnie bywało, ale celibat u Rzymian jest wyłącznie zapisem porządkowym a nie doktrynalnym. Nie rozumiem zarzutu z tego tytułu.
OdpowiedzUsuń