Od momentu przyjścia Chrystusa urzeczywistnia się w świecie królestwo Boże. Nie ma ono nic wspólnego z jakąkolwiek formą panowania człowieka w świecie. Oznacza – jak usłyszymy w dzisiejszej prefacji – „wieczne i powszechne Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju”. Trudno się więc dziwić, że marzy się nam realizacja takiego królestwa w świecie, bez najmniejszych zakłóceń. Myślenie jednak, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko się zmieni na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne, wręcz szkodliwe dla rozumienia i urzeczywistniania Chrystusowego zbawienia w świecie.
Przede wszystkim królestwo Jezusa już się realizuje. Chrystus Król każdemu oferuje możliwość udziału w nim. Natomiast od nas zależy, na ile z łaski królestwa Bożego korzystamy i w jakim zakresie rozwijamy je w sobie i pośród nas, czyli na ile postępujemy jak Jezus, służąc Bogu i ludziom.
Nie trzeba więc Chrystusa ogłaszać Królem, wprowadzać Go na tron. Bóg Ojciec wywyższył Go ponad wszystko. Trzeba natomiast uznać i przyjąć Jego królowanie, poddać się Jego władzy, która oznacza moc obdarowywania nowym życiem, z perspektywą życia na wieki. Realizacja zadania zakłada przyjęcie tego, co Jezus daje, domaga się życia Jego miłością i dzielenia się Nim z innymi. Chodzi o umiłowanie Jezusa do końca, oddanie Mu swego serca, zawierzenie Mu naszych rodzin, podjęcie posługi miłości miłosiernej i posłuszeństwo tym, których ustanowił pasterzami.
Ten konkretny program nie potrzebuje jakiejkolwiek formy intronizacji. Konieczne jest szerokie otwarcie drzwi Jezusowi, oddanie mu swego życia. Gdy dokonamy tego w naszych domach i parafiach, zmieni się oblicze naszej Ojczyzny i Kościoła. Szczególną drogą może być uznanie królowania Jezusa poprzez umiłowanie Jego Najświętszego Serca. Początkiem tej drogi niech będzie odnowienie dziś, we wszystkich świątyniach, aktu poświęcenia rodziny ludzkiej Jezusowi Chrystusowi Królowi wszechświata. Na realizację tej drogi w codzienności udzielamy wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.
Doktryna KEPskich – w przeciwieństwie do poglądów „intronizatorów” – nie jest błędna. Ale jest spłaszczeniem, pominięciem bardzo wielu ważnych aspektów katolickiej nauki społecznej odnoszących się do Chrystusa Króla. Możemy je znaleźć w encyklice Quas Primas Piusa XI oraz w nauczaniu Leona XIII:
Błądziłby zresztą bardzo ten, kto by odmawiał Chrystusowi Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi, kiedy On od Ojca otrzymał nieograniczone prawo nad stworzeniem tak, iż wszystko poddane jest Jego woli. Jednakowoż dopóki żył na ziemi, wstrzymywał się zupełnie od wykonywania tejże władzy i jak niegdyś wzgardził troszczeniem się i posiadaniem rzeczy ludzkich, tak wówczas pozwolił i pozwala dziś na nie tym, którzy je posiadają. Przepięknie to wyrażają słowa: Nie odbiera rzeczy ziemskich Ten, co daje Królestwo niebieskie (Hymn na Uroczystość Trzech Króli).Pomijanie istotnej części nauczania Kościoła w jakiejś sprawie nazywane jest często przez tradycjonalistów „białą herezją”. Zakres nauczania (a raczej: przemilczania) posoborowego na temat społecznego panowania Jezusa Chrystusa z pewnością wyczerpuje znamiona białej herezji. Inne takie przykłady to na przykład: pokazywanie, że Bóg jest miłosierny, ale „zapominanie”, że Bóg jest sprawiedliwy czy posoborowa eschatologja, jakże często promująca hipotezę pustego piekła.
Przeto królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi; jak o tym mówi poprzednik Nasz, nieśmiertelnej pamięci Leon XIII, którego słowa chętnie przytaczamy: "Panowanie Jego mianowicie rozciąga się nie tylko na ludy katolickie, lub jedynie na tych, którzy obmyci w sakramencie chrztu, w rzeczywistości prawnie należą do Kościoła, chociaż albo błędne mniemania uwiodły ich na bezdroża albo niezgoda rozdziela od miłości: lecz obejmuje ono także wszystkich niechrześcijan, tak że cały ród ludzki prawdziwie należy do królestwa Jezusa Chrystusa" (Encyklika Annum Sacrum).
I nie ma tu żadnej różnicy między jednostkami, rodzinami czy państwami, ponieważ ludzie złączeni w społeczeństwie niemniej podlegają władzy Chrystusa, jak jednostki. Zaiste On jest źródłem zbawienia dla pojedynczych ludzi, jak i dla ogółu: "I nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym mielibyśmy być zbawieni" (Dz 4,12), On sam jest sprawcą pomyślności i prawdziwej szczęśliwości tak dla pojedynczych obywateli, jak dla państwa: "Nie skądinąd bowiem szczęście dla państwa, a skądinąd dla człowieka: ponieważ państwo, to nic innego, jak zgodny zespól ludzi" (św. Augustyn, List do Macedończyków, rozdz, 3).
Niechże więc rządcy państw nie wzbraniają się sami i wraz ze swoim narodem oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa, jeżeli pragną zachować nienaruszoną swą powagę i przyczynić się do pomnożenia pomyślności swej ojczyzny.
(..) Przeto gdyby kiedy ludzie uznali tak w życiu prywatnym, jak i publicznym królewską władzę Chrystusa, wówczas musiałyby przeniknąć wszystkie warstwy społeczne niewypowiedziane dobrodziejstwa, jak sprawiedliwa wolność, jak ład i uspokojenie, zgoda i pokój.
(..) Jeżeli więc teraz nakazaliśmy, aby cały katolicki świat czcił Chrystusa jako Króla, to przez to chcemy zaradzić potrzebom dzisiejszych czasów i podać szczególne lekarstwo na zarazę, jaka nawiedziła społeczeństwo ludzkie. A tą zarazą jest tzw. laicyzm, czyli zeświecczenie, jego błędy i niecne dążenia: a zbrodnia ta, jak Wam wiadomo Czcigodni Bracia, nie naraz dojrzała, lecz od dawna już kryła się wśród państw. Zaczęto bowiem od zaprzeczenia panowania Chrystusa nad wszystkimi narodami; odmówiono Kościołowi władzy nauczania ludzi, ustanawiania praw, rządzenia narodami, którą to władzę otrzymał Kościół od samego Chrystusa, by ludzi prowadzić do szczęśliwości wiekuistej. Zaczęto tedy powoli zrównywać religię Chrystusową z innymi fałszywymi i stawiać ją niegodziwie wprost w tym samym rzędzie; a następnie poddano ją władzy świeckiej i wydano ją prawie na samowolę panujących i rządów; dalej jeszcze poszli ci, którzy sądzili, iż należy zastąpić religię Boską jakąś religią naturalną, naturalnym jakimś poruszeniem duszy. Nie brakło też państw, które uważały, że mogą obejść się bez Boga i że ich religia, to bezbożność i lekceważenie Boga.
Jakże gorzkie wydało owoce, tak częste i długotrwałe odstępstwo od Chrystusa tak jednostek, jak i państw - na to skarżyliśmy się w encyklice Ubi Arcano, a dziś znów nad tym bolejemy - a są to: nasienia niezgody wszędzie porozsiewane, żagwie zawiści i nieprzyjaźni, rozniecone wśród narodów, co tak bardzo opóźnia pojednanie ludów; niepowściągliwa chciwość, która nierzadko ukrywa się pod płaszczykiem dobra publicznego i miłości ojczyzny, z których powstaje rozdwojenie wśród obywateli i ów ślepy i niepohamowany egoizm, który na nic innego nie zważa, jak tylko na prywatne korzyści i wygody, i tą miarą wszystko mierzy; dalszy owoc, to zburzony zupełnie spokój domowy, bo zapomniano o obowiązkach i zlekceważono je; łączność i trwałość rodziny zachwiana; wreszcie całe społeczeństwa wstrząśnięte i ku zgubie idące. (..)
Doroczne zaś obchodzenie tego święta napomni także państwa, że tak jednostki, jak i władze i rządzący mają obowiązek czcić publicznie Chrystusa i Jego słuchać; przywiedzie im bowiem na myśl ów sąd ostateczny, na którym Chrystus, nie tylko usunięty z życia publicznego, lecz także przez wzgardę zlekceważony i zapoznany, bardzo surowo pomści tak wielkie zniewagi, ponieważ godność Jego królewska tego się domaga, aby wszystkie państwa tak w wydawaniu praw i w wymierzaniu sprawiedliwości, jak też w wychowaniu młodzieży w zdrowej nauce i czystości obyczajów zastosowały się do przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich.
Przepraszam, ale wedle Leona XIII i Piusów akt Intronizacji Najśw. Serca jako akt hołdu Chrystusowi Królowi jest jak najbardziej pożądany. Tymczasem K(i)EPscy w ostatnim liście twierdzą jasno, że żaden akt nie jest potrzebny, a wręcz jest niepożądany. Ale może coś źle zrozumiałem
OdpowiedzUsuńPolecam lekturę ostatniego zacytowanego przezemnie akapitu listu KEPskich - są ZA intronizacją NSPJ. Pozdrawiam
UsuńKrusejder: publiczną i dokonaną przez episkopat i rządzących (tak jak tego chciał Leon XIII) ? Śmiem wątpić. Bo ja czytam u K(i)EPskich tak "Ten konkretny program nie potrzebuje jakiejkolwiek formy intronizacji." zwracam uwagę na słowa "nie potrzebuje jakiejkolwiek formy intronizacji"
OdpowiedzUsuńObecnie uważają, że jak się mówi w Ojcze nasz ... "...przyjdź królestwo Twoje ..." to automatycznie dokonuje się akt intronizacji :)))))))) to głosimy i przyjmujemy Chrystusa jako panującego Króla. Powiem krótko - śmiech na sali. To jest takie bajdurzenie, bo przecież mamy ogłoszoną wolność religijną, mamy, "Dignitatis humanae" - (DH) i Chrystus został zdetronizowany. A jak to rozumieć? ano tak, że wolność religijna to nie jest ilość diabłów na czubku szpilki, (jak ktoś to tak fajnie określił), ale jest to nowa doktryna, która ma bardzo konkretne przełożenie, jak: likwidacja państw katolickich, modyfikacja konkordatów, laicyzacja, poparcie dla islamizacji, rozwój sekt etc. - wszystko to rękami Stolicy Apostolskiej i hierarchów lokalnych.
OdpowiedzUsuńBo to, co napisali o ogłaszaniu Chrystusa na Króla Polski, to jak najbardziej zgadzam się, bo była to wypaczona doktryna katolicka, to tak jakby cesarzowi, który jest władcą wszystkiego, wydzielić jedno małe królestwo. Ale , trzeba sobie powiedzieć, że sami ci "Intronizatorzy" niezłego bigosu sami narobili, a to co było i jest istotne i najważniejsze przemilczali i przemilczają, biała herezja jak Krusejder napisał.
Trudno jest wyczytać w tym liście, że KEPscy są za Intronizacją NSPJ. Ciekawi mnie, jak Pan się tego dopatrzył, p. Krusajder. Przez teleskop Pan czytał i wypatrzył Pan widmo intronizacji? :):) Baaaardzo sprytnie. :)
OdpowiedzUsuńPrzez teleskop to proponuję spoglądać na tę stronę, by poprawnie pisać mojego nicka. Są ZA kultem NSPJ, którego elementem jest intronizacja. Co ciekawsze, w tym roku ponowili akt poświęcenia Narodu Polskiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa zgodnie z tekstem sprzed 90 lat. http://serce-jezusa.info/aktualnosci.html
UsuńAkt Poświęcenia Narodu Polskiego Najświętszemu Sercu Jezusowemu
Panie Jezu, my Naród Polski, przed Tobą na kolana upadamy. Wobec Nieba i ziemi wyznajemy: Tyś jest Bogiem naszym, Tyś Zbawicielem naszym, Tyś Królem naszym! Dziękujemy Ci za wszystkie dobrodziejstwa, jakie wyświadczyłeś Narodowi naszemu, a szczególnie za powołanie nas do Świętej Wiary Katolickiej i za opiekę nad nami w najcięższych nawet chwilach dziejowych. W dniu uroczystym dzisiejszym, wobec Maryi, Świętej Rodzicielki Twojej a naszej serdecznej Matki i Królowej, wobec świętych patronów naszych, całkowicie się oddajemy i poświęcamy Boskiemu Sercu Twojemu, aby na zawsze być ludem Twoim. Zarazem uroczyście przyrzekamy trwać wiernie w świętej wierze katolickiej, bronić Twego Świętego Kościoła, życie nasze osobiste, rodzinne i narodowe kształtować według Twojej Ewangelii! O Najświętsze Serce Jezusa, pokornie Cię prosimy i błagamy, przyjmij nasze poświęcenie się Tobie, otocz nas swoją miłością i opieką i tak nas prowadź przez dzieje, aby z ziemi polskiej po wszystkie czasu rozbrzmiewała cześć i chwała Twoja. Amen.
Sympozjum naukowe i Eucharystia pod przewodnictwem J. E. Ks. Kardynała Józefa Glempa będą głównymi wydarzeniami związanymi z 90. rocznicą konsekracji Bazyliki NSJP i poświęcenia Narodu Polskiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, które odbędą się w piątek 1 lipca w Krakowie. Uroczystości rozpocznie sympozjum naukowe w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” poświęcone tematowi kultu Serca Bożego. Konferencja została zorganizowana staraniem ks. prof. Władysława Kubika SJ, a specjalnym gościem spotkania będzie prowincjał jezuitów o. Wojciech Ziółek SJ. W czasie sympozjum odbędzie się też prezentacja filmu produkcji irlandzkiej „Najświętsze Serce Jezusa na przestrzeni dziejów” w reżyserii Phila Mullally’ego. O godzenie 18.00 w Bazyli NSPJ zostanie odprawiona uroczysta Msza święta z udziałem J. E. Ks. Kardynała Józefa Glempa, J. E. Ks. Kardynała Stanisława Dziwisza, a także przedstawicieli Episkopatu Polski. Uroczystość zakończy nabożeństwo ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa, w czasie którego zostanie ponowiony Akt Poświęcenia Narodu Polskiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie to monumentalna świątynia, która jest centralnym ośrodkiem kultu Najświętszego Serca Jezusa w Polsce. Bazylikę zbudowano w latach 1909 – 1912 wg projektu Franciszka Mączyńskiego w stylu wczesnego modernizmu. Świątynię konsekrowano w 1921 roku jako wotum wdzięczności Sercu Bożemu za odzyskanie niepodległości przez Naród Polski.
****
A czemu nikt o tem nie wie, to już inna sprawa. Pozdrawiam
Mam pytanie do Państwa.
OdpowiedzUsuńOtóż od niedawna chodzę na Mszę św. do kaplicy Bractwa św. Piusa X, a teraz właśnie przeczytałem, że Msza sprawowana przez kapłana Bractwa jest nieważna i muszę jeszcze pójść na novusa :
http://sanctus.pl/index.php?module=aktualnosci&grupa=&podgrupa=&strona=1&id=2720&kategoria=3
Czy moglibyście mi wytłumaczyć, czy ta Msza wg Watykanu jest ważna, czy też nie bo jest masa sprzecznych informacji.
Dziękuję
Z Panem Bogiem
Myli Pan pojęcia. Nikt nie kwestjonuje WAŻNOŚCI Mszy w FSSPX, natomiast zapytanie jest, czy uczestnictwo w niej wypełnia obowiązek niedzielny. No i odpowiedź komisji Eklezja Dei jest WYMIJAJĄCA. Przypominam, że w posoborowem prawie kanonicznem przyjęto, że katolik może wysłuchać boskiej liturgji prawosławnej, u schizmatyków i czyni zadość wypełnieniu obowiązku niedzielnego, jeśli w okolicy nie ma Mszy katolickiej. Vide np. http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/67/n/4910 czy http://ekumenizm.wiara.pl/doc/478348.Czy-katolik-moze-uczestniczyc-w-sakramentach-sprawowanych-w
UsuńProszę nie popadać w panikę i nadal chodzić do FSSPX. Oczywiście nie na zasadzie wyłączności. Jeśli w Pańskiej parafji proboszcz będzie odprawiał Mszę w NFRR, to najlepiej jest udać się właśnie tam :)
Ciekawe gdzie jeszcze to pytanie "Anonimowy 26 listopada 2012 21:17" jeszcze postawi. Już widziałam gdzie indziej, teraz widzę tu, niesamowite ....
UsuńCo jest niesamowitego w tym, że chcę poznać opinię różnych ludzi?
UsuńCzy o wszystkim mam pytać tylko panią na traditia?
Chcę poznać punkt widzenia różnych ludzi, nie tylko pani - i nie ma w tym nic niesamowitego, ani nic godnego sarkazmu, chyba, że pani posiadła wszelką wiedzę świata i tylko na forum traditia można ją odkryć.
Oj boją się Natanka i całej reszty, oj boją się. Wiecie dlaczego? Bo Natanek ma jaja. Można się z nim zgadzać lub nie, ale jedno jest pewne chłop wie czego chce, a te wszystkie eunuchy z episkopatu, spętane przez brak lustracji, próbują czasami pełnić urząd biskupa, jednocześnie wykonują polecenia masonerii, gdy ta przypomni im i ich ubecką przeszłość. I tak będzie, dopóki biologia nie rozwiąże tego problemu.
OdpowiedzUsuńJakby co to nie należę do żadnej grupy wspierającej księdza Natanka. Staram się coś z tego wszystkiego zrozumieć. Jednak im dłużej patrzę i obserwuję, tym mniej mam odpowiedzi a większy zamęt.
Tu jest całkiem sporo racji.
UsuńA Pan to zupełnie bez jaj, bo myśli jak eunuch.
OdpowiedzUsuńA co miała Pani na myśli?
UsuńOdnoszę wrażenie że ten list skierowany jest do grup skupionych wokół ks. Natanka i ś.p. ks Kiersztyna. Na wiosnę tego roku została powołana specjalna komisja do zbadania "ruchów intronizacyjnych". Sądzę że list jest efektem prac tej komisji. Proszę zwrócić uwagę że KEP przychylnie jest nastawiony do idei intronizacji Serca Pana Jezusa i jednej z grup na emigracji również bliskiej tej idei, a reszta można by rzec - "niekatolicka".
OdpowiedzUsuńPanie Krusejder - czy podejrzewa Pan kogokolwiek z biskupów że czyta encykliki z przed SVII? Oczekujmy tego co jest "wymagane" :))) Obecna "wykładnia" traktuje głównie o "można by rzec starszych braciach" :)))) Kto by zagłębiał się w coś co wymaga Wiary?
Jestem ciekaw jak to się dzieje, że tutaj umie pan prowadzić merytoryczną dyskusję a tam pisać same przysrywki. Może Krusejder na rebelyi i autor tego bloga to dwie różne osoby?
OdpowiedzUsuńCo mówi o tym Skład Apostolski? Że Chrystus "ponownie przyjdzie w chwale, a Królestwu jego nie będzie końca"
OdpowiedzUsuńGdzie tu jest coś o intronizowaniu na "króla Polski" czy czegokolwiek?