.... niewysłany (jeszcze), bezpośredni i prostolinijny ...
Gdy pół roku temu zostałeś Biskupem Rzymu, przyjąłem Twój wybór z umiarkowanym optymizmem, mając na względzie, jak nieskutecznym arcybiskupem Buenos Aires byłeś. Liczyłem jednak, że będziesz zachowywał się (choćby i wbrew sobie) z minimalnym szacunkiem dla urzędu, który Ci powierzono. Że będziesz potrafił wznosić się ponad własną medialność, ponad swoistą skromność stanowiącą faktycznie jakże oryginalną odmianę pychy. Że będziesz starał się być pasterzem całego Kościoła, świadkiem wiary i orędownikiem cywilizacji życia...
Tymczasem każdy dzień Twego papieżowania przynosi nowe rozczarowanie. O ile trwanie przy zamieszkiwaniu w Domu Świętej Marty zamiast w apartamentach papieskich na Watykanie można traktować jedynie jako fanaberię, to mówienie o swoich poprzednikach jako o "narcyzach", jest już zwykłą nieprawdą. Od kilkuset lat żaden z papieży nie żył w luksusach przekraczających status społeczny przedstawiciela włoskiej wyższej klasy średniej. Masz usta pełne walki z "lobby gejowskim", ale Twoją pierwszą decyzją jest mianowanie jednego z jej przedstawicieli swoim pełnomocnikiem w Instytucie Dzieł Religijnych.
Jakże szybko straciły na znaczeniu Twoje codzienne kazania! Zaprzepaszczona została szansa na przekazywanie w przystępny sposób prawd katechizmowych i ewangelizację. Przytłoczył je natłok różnych przynajmniej nieostrożnych wypowiedzi. Z początku kuria rzymska próbowała je interpretować czy ... cenzurować, zdejmując ze stron internetowych (dywagacje o zbawieniu niekatolików), lecz gaf i wpadek jest za dużo: stosunek do homoseksualizmu, dopuszczanie do Komunii Św. rozwodników pozostających w związkach niesakramentalnych, ocena teologii wyzwolenia, ślepota na problem imigrantów w Europie, marginalizacja walki z aborcją oraz chwaścik najświeższy: potępienie prozelityzmu. Kto wychwyci wśród tych dyrdymałów sprawy istotne: apel o chrzczenie dzieci z nieprawego łoża, o ile ktokolwiek z bliskich prosi o chrzest, tudzież przypomnienie kapłanom, że sakramenty winny być darmo udzielane ?!
Osobnym obszarem Twej aktywności jest destrukcja dzieła Benedykta XVI. Nie chodzi tu oczywiście o stroje, lecz o doktrynę. Wszystko, co on scalał, jest ponownie rozmywane, jak za najgorszych czasów Pawła VI i Jana Pawła II. Bez szczególnego uzasadnienia, lekką ręką ograniczyłeś prawo zawarte w „Summorum Pontificum” względem zakonu Franciszkanów Niepokalanej. Czy to nie kuriozalne, że franciszkanów prześladuje ktoś, kto przybrał imię Franciszek ?!
Ale sądzę, że najwięcej szkód mogą przynieść Twoje próby reformy systemu zarządzania Kościołem. Tworzysz struktury równoległe, ograniczasz i kwestionujesz własną władzę w celu wzmocnienia kolegializmu. Trudno o bardziej przereklamowany zasób w "skarbcu" posoborowych śmieci teologicznych. Zmiana nie jest ani oznaką żywotności ani celem samym w sobie. Kto nie wie, co należy osiągnąć, niech się nie bierze za zmienianie tego, co go otacza. Czemu chcesz tak wiele zmieniać w Kościele, skoro uważasz, że pod wieloma względami nigdy nie było w nim tak dobrze jak dziś ?!
Półrocze Twoich rządów stanowi z pewnością najgorszy czas dla Kościoła od czasu Soboru Trydenckiego. Byłbyś znakomitym proboszczem opiekującym się ubogimi i wykluczonymi gdzieś na przedmieściach Buenos Aires. Każdy awans powyżej tej pozycji był niestety pomyłką. Najlepsze, co mógłbyś zrobić dla Kościoła, to odejść natychmiast na emeryturę. Wtedy po Twoich działaniach pozostałby jedynie niesmak, byłbyś ciekawostką w wielowiekowej historii Kościoła. Możesz zapisać się w niej znacznie gorzej ...
Pelagianin
P.S. Oczywiście staram się pamiętać, że Pan Bóg pisze prosto po krzywych linjach. Istnieje zatem możliwość, iż to właśnie Ty za niecałe dwa tygodnie wypełnisz prośbę Matki Bożej Fatimskiej i poświęcisz Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Wprawdzie nic nie wskazuje na to, abyś planował takie działanie, ale wiemy, iż któryś papież kiedyś to uczyni. Tej intencji poświęcam tegoroczne październikowe modlitwy różańcowe.
wow! :) ja bym tylko zmienił "papieżowania" na "pontyfikatu", niech będzie konkretnie, nawet jak papież nie chce
OdpowiedzUsuńJan Paweł II używał słówka "papieżowanie" i od lat bardzo je lubię :)
UsuńKto te gnioty pisze ? Toż to zwykła szmira pod tzw. "publiczkę". Gościu, posłuchaj , popatrz, poczytaj, porozmawiaj z kimś rozsądnym i inteligentnym, i ewentualnie pisz, ale nie takie gnioty. PLEASE!
UsuńP.S. Piszę oczywiście o treści tematu tego na tym blogu.
MALKOLM -X .... ( w domyśle ) "Nie jestem automatem, naprawdę! Jestem przecież ROBOCOPEM "( co za bzdura, z tym potwierdzaniem!)
Kiedy będzie można się podpisać? Czy będzie jakaś lista w internecie?
OdpowiedzUsuńPodpisuję się!
OdpowiedzUsuńArtur Górecki
Ja też chcę się podpisać. Nalegam!
OdpowiedzUsuńAspergesmen
Ja też się podpisuję. Krusejder rób listę!
OdpowiedzUsuńpodpisuję się
OdpowiedzUsuńolegna
Panie Krusejderze!
OdpowiedzUsuńO ile podzielam Pańskie niepokoje, o tyle w żaden sposób nie mogę się zgodzić z formą Pańskiego listu. Bezpośredniość i prostolinijność bez poczucia taktu tracą swój urok. A Pański list jest, niestety, nietaktowny. Szkoda, bo wierzę w Pańskie dobre intencje i szanuję Pańską gorliwość. Przyłączam się do Pańskiej nie do końca utraconej nadziei na spełnienie prośby Matki Bożej Fatimskiej. Z najlepszymi życzeniami!
Marek Kucharski
Mnie też ta bezpośredniość nie pasuje, ale... listy jest bezpośredni, tak jak bezpośredni jest sam papież (słynny telefon do studenta).
UsuńZ Bogiem
Nie wiem, czy Pan wie, ale papież dzwonił do studenta dwukrotnie. Przy pierwszej próbie nie zastał go w domu i rozmawiał jedynie z kimś z domowników. Zadzwonił drugi raz tego samego dnia. Widać ma dużo wolnego czasu. Jeśli chodzi o meritum, to mi nie pasuje nie Pańska bezpośredniość, lecz towarzyszący tej bezpośredniości brak wyczucia. Nie może Pan zakładać, że czytają Pana tylko osoby dojrzałe, uodpornione na wiele i rozumiejące Pańskie intencje. Działa Pan w przestrzeni publicznej, a tematy, które Pan porusza są wagi najwyższej. Pisze Pan list do urzędującego Namiestnika Chrystusa. Szeroko pojęty pietyzm w takiej sytuacji jest po prostu konieczny. No, chyba że uważa Pan, że Jorge Mario Bergoglio papieżem nie jest. Ale w takiej sytuacji Pańscy czytelnicy powinni o tym wiedzieć. Skoro jednak zaczyna Pan swój list słowami: "Gdy pół roku temu zostałeś Biskupem Rzymu", a potem wspomina Pan o swojej nadziei, że adresat będzie "zachowywał się (choćby i wbrew sobie) z minimalnym szacunkiem dla urzędu", to rozumiem, że uznaje Pan kard. Bergoglio jako papieża, i takim razie nie rozumiem Pańskiego braku szacunku dla samego urzędu. Pozdrawiam! M.K.
UsuńStarałem się imitować styl samego Franciszka, w tym jego brak wyczucia. Nie widziałem sensu, by pisać kolejny list zaniepokojonego katolika rozpoczynający się od słów "Umiłowany Ojcze Święty". Nie dlatego, że nie lubię Papieża czy nie szanuję go, ale dlatego, że takich listów wysłano już dziesiątki do jego poprzedników. Być może ta forma wskaże zwolennikom stylu Papieża, iż jest on niewłaściwy. A nas, tradycyjnych katolików traktuje się tak, "z buta", od 50 lat, z krótką przerwą na panowanie Benedykta XVI (i to też wyłącznie w dokumentach rzymskich, bez przełożenia na KEP, biskupów, proboszczów ...
UsuńChyba traktuje się Was "tradycyjnych katolików" dokładnie tak, jak Wy traktujecie "nietradycyjnych katolików". W każdej zmianie widzicie zło i zagrożenie i jedynie powrót do czegoś co już dawno nie istnieje jest dla Was katolicki...
UsuńLudzie trochę tolerancji dla innych istniejących w Kościele to może i Wy będziecie bardziej tolerowani...
Proszę o listę chcemy się podpisać
OdpowiedzUsuńW szkolnej nomenklaturze, takie wywody nazywam "foch z przytupem".
OdpowiedzUsuń:D 11/10
UsuńPytam bardzo szczerze, nie po to, by wkładać kij w mrowisko: co zatem z konkretnymi owocami, o których mówią media katolickie, tzn. z wieloma nawrócenia na Zachodzie, kolejkami do konfesjonałów?
OdpowiedzUsuńNa pewno występuje "efekt Franciszka" w skali mikro. Tzn. dla wielu ludzi pragnących być katolikami jest on bliższy niż którykolwiek wcześniejszy papież. Ale mam wrażenie, że te walory: bezpośredniość, otwartość na człowieka, życzliwość itp. powinni mieć ich duszpasterze. Jeśli tego zabraknie, to trudno o długotrwałą więź z Kościołem. Równocześnie nie przesadzałbym z tymi kolejkami do konesjonałów, bowiem w bardzo wielu krajach już ich nie ma. W postępowym duchowieństwie Europy Zachodniej spowiedź douszna niemal zanikła, jest tylko we wspólnotach "pelagiańsko-katolickich".
UsuńNo, no...
OdpowiedzUsuńWysłać - przetłumaczyć na hiszpański i wysłać (ja by troszeczkę tylko przyłagodził ten ostatni akapit o proboszczu na przedmieściach).
Proponuję też wypuścić ten list w szerszy obieg. Angielska wersja by się przydała, wstawić na Fish Eaters, podesłać ks. Z, dać cynk na Novus Ordo Watch, i podobne. Może wtedy faktycznie dostanie Pan telefon :-)
Regiomontanus
Złote słowa. Podpisuję się pod wszystkim!
OdpowiedzUsuńMój pomysł na papieża Franka - niech idzie pracować do jakiegoś MOPSu czy GOPSu i tam przelewa na podopiecznych swoją obsesję na tle biednych.
I zgadzam się z tym, że papieżowanie Franka to najgorszy okres dla Koscioła od czasów Trydentu.
Módlmy się, by KOściół przetrwał ten trudny okres!
Pozdrawiam serdecznie!
A Chrystus przyszedł do najbogatszych tego świata? Do UBOGICH przyszedł!
UsuńDrzazgę w oku brata widzisz a belki w swoim nie dostrzegasz?! Faryzeusze, faryzeusze zamiast zająć się swoim nawracaniem i szerzeniem miłości w swoim własnym ogródku to innych nawracają i nienawiść szerzą.
Nie tylko do biednych- do biednych na poczatku, a po nich przyszli mozni, z darami, ze zlotem i kadzidlem. I skad taki perwersyjny zarzut, ze ktos nie szerzy milosci w jakims wlasnym ogrodku, tylko zamiast tego nienawisc: skad to jest wiadomo, ze "Maria Orzeszkowa" nie szerzy milosci? Jakies objawienie, czy opetanie predzej. Kosciol jest poslany do wszystkich, jest powszechny. Credo mowi "jeden swiety powszechny", a nie "jeden ubogi i dla ubogich". Malo tego, Chrystus mowi o ubogich W DUCHU, i o tym, ze trudno bedzie bogatym wejsc do krolestwa: wiec do nich szczegolna misja Kosciola musi byc skierowana, by ich ratowac. Kosciol ma ratowac chorych, wiec szczegolnie bogatych, a nie ubogich, ktorym latwiej, jak mowi Pan, wejsc do krolestwa.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUsunąłem komentarz Pana Tadeusza - Katolika z uwagi na zawartą w nim reklamę poglądów błędnowierczych.
UsuńPrawda o świecie nie jest łatwa do przyjęcia, bo nasza duma ludzka nie pozwala nam przyznać się nawet przed samym sobą do tego, że być może całe życie żyliśmy w błędzie.
UsuńMnie się udało wyjść z błędu, dlatego polecam prawdę objawiona przez Boga i ostrzegam przed piekłem.
Czy wiesz w jakich czasach żyjemy?
http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Piękny popis erudycji, nie ma co.
OdpowiedzUsuńNiezmiernie trafny list! Gdyby coś dodać, to tylko numer telefonu Autora. Zgodnie z nową pontyfikalną świecką tradycja Adresat może oddzwonić... :-) A poza tym trwajmy, nawet wtedy gdy Skała usuwa się spod nóg.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie skomentować tekst, który dane mi było przed momentem przeczytać. Sformułowania w nim zawarte, uważam nie tyle za bezpośrednie czy prostolinijne, ale mówiąc delikatnie niesprawiedliwe, przepełnione zajadłością, pychą i arogancją. Przykro mi, że w Kościele Rzymsko-Katolickim, do którego należę i który jest moją Matką doczekałem czasów walki bratobójczej o "formę". I pozostaje tylko jedno pytanie... O miłość, miłość. Miłość nawet do nieprzyjaciela. Co stało się z nowotestamentowym przykazaniem miłości, które swój początek bierze już w Starym Testamencie w znamienitych słowach: "Szema Izreal, Adonai Elohenu, Adonaj Ehad..."? Gdzie podziało się uznanie siebie za grzesznika? Gdzie pamięć o słowach Pana Naszego: "Nie opierajcie się złu"? Gdzie pokora? Uniżenie? Gdzie wreszcie miejsce dla Boga, dla Ducha Świętego, który jest natchnieniem dla konklawe wybierającego kolejnych Pasterzy Kościoła? Niniejszym listem, to wszystko obraca się wniwecz. Smutne jest to, że wewnętrzne animozje powodują rozłam w Ludzie Bożym, którego wszyscy jesteśmy członkami. Według mnie pomysł napisania takiego listu jest nie tyle chybiony, co niebezpieczny. Burzy bowiem jedność i miłość, która winna być wyznacznikiem dla każdego chrześcijanina, każdego katolika, co w dalszej mierze doprowadzi do tego, że już nikt patrząc na Kościół nie doświadczy poruszenia serca i nie będzie mówił: Jak oni się kochają!
OdpowiedzUsuńOkazywanie miłości nie musi być ubrane w słodką formę oblaną melasą.
UsuńKochać i zwracać uwagę można wprost - tak jak Franciszek.
Może dosyć już tego obłudnego moralnego szantażu: "jak kochasz Jezusa to morda w kubeł i ruki pa szwam!"
"Jak kochasz Jezusa to nie proś o tridentinę, bo biskupowi będzie przykro! "... "Jak kochasz Jezusa ... to kryj z bp-em pedofila..." itp.
Uważam, że nikogo nie obraziłem moim wcześniejszym komentarzem. I nigdy też nie było moim zamiarem obłudne moralizowanie kogoś. Wyraziłem jedynie swoją opinię. Jednak jak widać w Pana/Pani odpowiedzi na mój komentarz nie jest możliwa, pomiędzy nami merytoryczna, spokojna, pozbawiona złośliwości rozmowa. Jeżeli, zaś powiedziałem coś niewłaściwego, to proszę o udowodnienie, co w mojej wypowiedzi jest złe, nie zaś ubliżanie mi, bo bądź co bądź nie mam "mordy". Wielokrotnie też uczestniczyłem we Mszach Świętych sprawowanych w rycie trydenckim i nigdy nie popierałem krycia zjawiska pedofilii w Kościele i uważam to z obrzydliwość. Proszę zatem o nie stawianie mnie w szeregu z ludźmi, którzy tego dokonują.
Usuń1. wszystkie ujęte w cudzysłów zwroty, nie są skierowane do Pana/Pani ale odzwierciedlają styl komunikowania się posoborowego kleru z wiernymi, którzy zaczynaja przeglądać na oczy.
Usuń2. mówienie, że styl listu jest pyszny i arogancki oraz zamartwianie się - co ludzie powiedzą gdy będą nas ogladać, to fałszywa "troska". Jakoś nikomu do tej pory z "zatroskanych" o Matkę Kościół nie przyszło do głowy protestować, gdy posoborowi biskupi ośmieszają Matkę Kościół wygłupami liturgicznymi i "teologicznymi" wypowiedziami.
3. Pana/Pani pytanie "gdzie pokora?" świadczy o całkowitej niewiedzy dot. zakresu znaczeniowego tego słowa - znaczenia biblijnego.
Znaczenie, jakie znajdujemy w słownikach jest świecko-feudalne. Służyło ono trzymaniu za buzię tych, którzy aspirowali do zmiany swego społecznego położenia (obecnie zaś do szantażowania moralnego p. Krusejdera i innych "Pelegian" ) Znaczenie biblijne, jest całkowicie odmienne - polecam lekturę ksiazek ks. Mikołaja Buxa.
Trudno zaprzeczyć, że Kościół jako instytucja ma charakter feudalny. Śledząc dzieje tej instytucji, większość wypracowanych postaw jest ze średniowiecza. Nie piszę, że to źle, dlatego też pisanie o pokorze definiowanej na tle feudalizmu pejoratywnie jest nieporozumieniem.
Usuń1. Nigdzie nie napisałem, że Kościół jako instytucja ma charakter feudalny (!). Proszę nie wkładać w moje usta takich tez.
Usuń2. Feudalne korzenie niektórych gestów, strojów, etykiety kurialnej - zapożyczone od cesarza itp., nie stanowią żadnego problemu.
3. Mówię o czymś znacznie ważniejszym:
Zamykanie ust rozmówcy, który pyta "ks.biskupie, co się dzieje w Kościele? jestem zgorszony słowami Franciszka ", magicznym "pokory chamie!" - jest niekatolickie!
Powinnością kapłanów (biskupa, w tym bp.Rzymu) jest (poza udzielaniem Ciała i Krwi, Sakramentami) udzielanie wyczerpujących odpowiedzi i rozwiewanie wątpliwości.
Z czym spotykamy się w Kościele? Właśnie z "magicznymi" kneblami: "gdzie twoja pokora?!", "jesteś schizmatykiem!" itp.
Oczywiście biskupi i wierni posoborowi nie znaja sensu słów, ale ważne jest, że jest skuteczne. (póki co). Bo np. w sprawie homo i pedo filii - "zaklęcia" i szantaż moralny przestały działać. Przestaną być skuteczne i w sprawie wątpliwości teologicznych i Motu Proprio.
To jest moje zdanie, że Kościół ma charakter feudalny. Bo ma, i gesty są jedynie kwiatkiem u tego całego ubrania. Zamykanie ust w stylu "pokory, chamie!" nie jest dobre, ale z drugiej strony, tej tradi strony, wyzywanie od schizmatykćw jest właśnie domeną ludzi, którzy z lubością używają przymiotnika tradycyjny zamiast katolicki. Da się to wyczytaćz tego bloga. Więc po co Credo Mmówić.
Usuń"Moderniści, jak zawsze sentymentalni, odmieniają słowo „miłość” przez wszystkie przypadki, aż świat dostaje odruchu wymiotnego na sam dźwięk tego najwspanialszego z ludzkich słów".
Usuń[G.K.Chesterton]
PSL, proszę sobie twarzy Chestertonem nie wycierać. Zaraz pewnie dojdziemy do Tolkiena?
UsuńDlaczego nie wycierac, i jakiej twarzy, kiedy wlasnie ten cytat pasuje jak ulal do komentarza 2.10.2013 23:17. Absurdalny zarzut, i jakis belkot, ze ktos chce do Tolkiena dochodzic. Nonsens. Chesterton w tym momencie pasuje jak ulal, i kazdy ma go prawo cytowac. Bajdurzenie o twarzy i wycieraniu nie uzasadnia nietrafnosci uzycia cytatu, tylko kompromituje spamera bajdurzacego.
UsuńLaudetur Iesus Christus,
UsuńBrawo PSL, to wlasnie to, milosc i milosierdzie, wszedzie bebnia o tym posoborowi, tylko zapominaja o jednym, o sprawiedliwosci Pana Zastepow. Czas Milosierdzia mamy ale przyjdzie czas sprawiedliwosci i trzeba o tym im przypominac bo chyba zapomnieli. A przeciez to tak wyraznie
napisane w pismie Swietym i nie tylko. Robta co chceta, bo Pan jest milosierny i was kocha! Nawet
Papiez odprawia Msze byle jak i byle gdzie i na byle czym.
Krusejdor dobry list, mozna go troche przyszlifowac, podpisujemy sie i mozemy podac telefony, moze zadzwoni. List nie godny Papieza ale skoro on taki styl uwaza za stosowny to chgyba najlepiej go zrozumie. Bo jak dlugo bedziemy udawac ze wszystko w porzadku.Aniolowie Chrystusowi zamykaja oczy, bo pan na to wszystko juz nie moze patrzec.
Do Pana Kyllyan, to nie brak wiary wrecz odwrotnie, bo niektorzy co dostali laske widzenia nie moga sie juz podpisywac pod zbrodnia ktora toczy sie na naszych oczach. Jezus jest mordowany, torturowany itd, jak czlowieku mozesz na to patrzec, to tylko brak wiadomosci. No bo wszyscy tak zagonieni i zapracowani ze nic nie widza. A masonom o to chodzi, przykrecic srubke zebyscie nie widzieli wlasnego nosa. No i im to sie udaje. Rozwalic kosciol od srodka. Przeczytajcie Sw Katarzyne Emmerlich, wszystko zrozumiecie, musi sie wypelnic co do joty, ale ja pod zbrodnia sie nie podpisuje i bede walczyc, a z Chrystusem nigdy nie przegram, a Matka Kosciol i tak zwyciezy i przyjdzie to przez Niepokalana. Wiec zbedna jest tutaj niektorych glupia gadanina. Uswiadom, obserwuj, studiuj a potem zabierz glos. Komunia Sw tylko na kolanach i do ust, a nie jak rowny z rownym na stojaco.bo potem odpowiecie za to rowniactwo z Bogiem a wynik nie bedzie dobry, zapewniam. Pelagianka
Zadajmy sobie najpierw pytanie czym jest konklawe. Czy decyzje konklawe zapadają na tej samej zasadzie co wybory na prezydenta, czy posła na sejm, czy raczej zapadają przy asystencji Ducha Świętego? Jeśli zachodzi ten pierwszy przypadek list jest zasadny. Jeśli ten drugi, to list świadczy o braku Wiary.
OdpowiedzUsuńPolecam: http://justina.media.gloria.tv/i/ll/media-413139-2.jpg czy też:
Usuńhttp://przedsoborowy.blogspot.com/2013/03/czy-papieza-wybiera-duch-swiety.html
kiedy będzie formularz podpisowy - tyle "pelagian" czeka
OdpowiedzUsuńTen list jest niestety chyba najbardziej trafnym, zwięzłym i spójnym podsumowaniem tego pontyfikatu.
OdpowiedzUsuńTo papież nie żyje lub zrezygnował? Matko Bosko, to nie wiedziałam!
UsuńPani Dziedzic, niechże się Pani już nie kompromituje, bo tylko Pani emocjonalne wypociny mogą czytelnika zniesmaczyć. Właśnie Pani głupota i pogardliwe określenie na Matkę Bożą w imię jakiegoś kultu osoby Bergoglio, a nie szacunku do urzędu papieża, sprowokowały mnie do oddania pierwszego komentarza na "Młocie". Gratuluję.
UsuńCo miałes na myśli pisząc o Janie Pawle II w kontekście "rozmywania jak za najgorszych jego czasów"? Ludzi oburzyło to sformuowanie, zwłaszcza w kontekście ogłoszonej kanonizacji.
OdpowiedzUsuńktórych ludzi to oburzyło ?
UsuńZałogi zakładów pracy, rolników i inteligencję pracującą.
UsuńOtworzyłem linka z forum Krzyż, pełen optymizmu i woli współpracy przy tłumaczeniu (j. hiszpański). Niestety lektura listu zweryfikowała moje nadzieje i szczere zamiary. Pomimo ogólnej zgody co do meritum, stanowczo nie akceptuję formy. Za dużo wartościowania odwołującego się do abstrakcyjnego kontekstu (aluzje do mniej lub bardziej znanych faktów i wydarzeń) - mówiąc literalnie: za mało konkretów, za dużo inwektywów. Uważam, że nie tędy droga. Literacko istnieje taka forma wypowiedzi i nazywa się paszkwil, z tym, że jej publikacja, poza środkami przekazu, nie zakłada osobistego doręczenia do adresata. Jeśli coś takiego Pan planuje, to na wszelki wypadek proszę nie ujawniać swego pochodzenia i związków z Tradycjonalistami, bo - znając kreatywność Papieża - skutki dla nas wszystkich mogą być opłakane. Nie moja rola robić Panu wykład na temat bon-tonu, pokory i środków literackich; jakkolwiek wierzę, że dysponuje Pan tymi cechami w stopniu wystarczającym do tego, aby popełnić korespondencję wolną od drwiącą-prześmiewczego tonu, za to merytoryczną, eksponującą dobrą wolę i życzliwość, co nie wyklucza stanowczości wypowiedzi i troski o słuszną sprawę. W moim odczuciu tylko taka korespondencja ma szansę wywołać pozytywne przemyślenia u adresata. Chyba, że wychodzi Pan z założenia, że Papież popełnia owe błędy celowo i uporczywie, a bezpośrednia korespondencja i tak nie odniesie skutku, w takim razie proszę rozważyć inną retorykę, czytelniejszą dla wszystkich zainteresowanych, włącznie z postronnymi czytelnikami i obarczoną mniejszym ryzykiem skutków ubocznych...
OdpowiedzUsuń@ spanish inquisition
UsuńDobrze, że zgadza się Pan z treścią listu a wątpliwości budzi jedynie forma. Szukajmy tego co łączy.
Zgadzam się z Panem, że list ma styl "medialny". Ale cóż, dożyliśmy czasów, w których najskromniejszy, najpokorniejszy papież wszechczasów komunikuje się ze swiatem kilka razy dziennie via ateistyczne media.
Wybór "stylu" przez autora (niestety) ale najbardziej pasuje do epoki i tegoż papieża. Innego języka progresiści nie rozumieją. Trzeba dobrać odpowiednie srodki aby dotrzeć do adresata.
Np. bp. Hoser reaguje tylko na argumenty dziennikarzy TVN. Pokorne prośby wiernych o Mszę trydencką "zlewa".
Wniosek prosty.
Rozumiem, zazwyczaj także jestem zwolennikiem dostosowania formy przekazu do możliwości percepcyjnych odbiorcy, zgodnie z zasadą, że z chamem trzeba po chamsku. Mimo wszystko myślę jednak, że Papież Bergolio jest inteligentniejszy niż wskazywałby na to poziom niektórych przekazów medialnych i nie ma potrzeby sztucznego zaniżania poziomu, ani ze względów komunikacyjnych, ani stylistycznych. Jeśli napiszemy jak do normalnego człowieka, to też powinien zrozumieć. Abstrahując na chwilę od oceny dotychczasowego dialogu kulturowego Papieża z młodzieżą, można odnieść wrażenie, że dla Papieża jest on mocno inspirujący (sweetaśne focie z kalkulatora, piłka przywieziona z beach-party itd.) Może właśnie to jest szansa zaprezentowania się z tej właściwej strony, może do Papieża za rzadko docierają sygnały od młodych ludzi, którzy wiarę przeżywają sumiennie i tradycyjnie, a kościelnych dostojników traktują z honorami wynikającymi z ich urzędu (podchodząc do sprawy psychologicznie, tytułowanie przypomina o piastowanej godności i mobilizuje do jej godnego wypełniania). Jeśli Papież jest taki otwarty na jakiego się lansuje, to powinien liczyć się także z naszym głosem, o ile będzie on poważny i przekonywający. A jeśli - czego niestety nie można wykluczyć - jego destrukcyjna polityka jest prowadzona rozmyślnie i konsekwentnie według masońskich inspiracji, to obawiam się, że to już nie czas na listy, a raczej na ewakuację do podziemia. Według mnie największym problemem tego potyfikatu od jego pierwszych sekund jest to, że nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi. Mam nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia uda mi się coś naskrobać w przedmiotowej sprawie. Póki co pozdrawiam, życząc dobrego wypoczynku i smacznego śniadania ;)
Usuń"myślę jednak, że Papież Bergolio jest inteligentniejszy niż wskazywałby na to poziom niektórych przekazów medialnych i nie ma potrzeby sztucznego zaniżania poziomu, ani ze względów komunikacyjnych, ani stylistycznych."
UsuńHmm... papież Bergolio jest na takim poziomie ... na jakim są jego wypowiedzi.
Gdyby list p. Krusejdera był w stylu przekazów medialnych na temat Franciszka, to byłby zapewne grzeczniejszy :-)
Papież jest taki jak jego wypowiedzi - takie podejście jest uczciwe.
Zatem jak mówi, że dogmaty ewoluują dynamicznie, to znaczy, że tak myśli. Jeżeli tak nie myśli, to może to być oznaką rozdwojenia jaźni.
Ja jednak uważam, że papież Bergolio jest zdrowy i dlatego biorę wszystkie jego wypowiedzi na serio. Nie ma co szukać 3-go dna w jego wypowiedziach.
"papież Bergolio jest na takim poziomie ... na jakim są jego wypowiedzi" - skoro tak, to na jakim poziomie jest Autor listu? Jeśli jest Człowiekiem kulturalnym, proponuję ton kulturalny.
UsuńDziwię się, że pod tym listem podpisuje się katolik. Chyba nie jest katolikiem.
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod listem
OdpowiedzUsuńPolipid
Ostro, Panie Krusejder, ale jakże prawdziwie.
OdpowiedzUsuńPodpisujemy i wysyłamy! Now!
OdpowiedzUsuńps. Tylko co na to Trybuna Ludu Bożego? [GN]
Ja również podpisuję się pod listem.
OdpowiedzUsuńCredo
A ja liczę, że będziesz zachowywał się przyzwoicie i przemyślisz ten wpis w ramach minimalnego szacunku dla urzędu oraz do osoby (jak to określasz) potencjalnie znakomitego proboszcza gdzieś na przedmieściach Buenos Aires. Oczywiście staram się pamiętać, że Pan Bóg pisze prosto po krzywych liniach, stąd proszę Cię byś (oprócz intencji fatimskiej poswiecenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji) dołączył do tegorocznych październikowych modlitw różańcowych takie przemyślenia i rozważania jak nie do końca ewangeliczne wznaszanie się ponad własną medialność. Byłoby to ogromna szkoda i doprawdy zaprzepaszczona szansa na przekazywanie w przystępny sposób prawd katechizmowych i ewangelizację, gdyby okazało by sie że przytłoczył je natłok różnych nieostrożnych wypowiedzi stanowiącą faktycznie jakże oryginalną odmianę pychy
OdpowiedzUsuńTrochę mniej uszczypliwości i oobistych wycieczek i piszemy z Polski list otwarty do wybranego z masońskiego nadania Papieża o wdzięcznym, dla zmyłki przyjętym imieniu Francesco
OdpowiedzUsuńNIE SZCZEKAĆ NA PAPIEŻA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKrusejder najlepszym kandydatem na przyszłęgo papieża !
OdpowiedzUsuńNa straganie w dzień targowy.... tudzież żółć w stylu związków zawodowych.
OdpowiedzUsuńFranciszek jest świetym! Już za życia! To widać gołym okiem.
OdpowiedzUsuńJak moze pan takie rzeczy pisać?
Jest mi bardzo ciężko to wszystko czytać. Bardzo żałuję ,że Papież Benedykt zrezygnował z posługi czynnego Papieża.
OdpowiedzUsuńPokój i Dobro !
OdpowiedzUsuńNależałem kiedyś do WMF miałem katechezy o św. Franciszku. Potem FZŚ. Niestety Papież Franciszek plami Imię św. Franciszka. Nie postępuje tak jak On.
Pax et Bonum
Jak mozna mowic i pisac zle o Franciszku. Takie oszczerstwa !! Skandal! jest On najlepszym papiezem od wiekow. Spokojny, uczynny, serdeczny, skromny, szlachetny ! Swiadomi wiedza co wam przeszkadza. I stad wasza na niego nagonka. Wreszcie Franciszek postanowil zrobic porzadek. A wam sie to nie podoba.
OdpowiedzUsuńPowinniscie sie wszyscy wstydzic za swoje slowa i zachowanie.
W zyciu nie podpislalabym sie pod tak nietaktownym , okrutnym listem.
Myślisz, że pozjadałeś wszystkie rozumy?
OdpowiedzUsuńhttp://www.konserwatyzm.pl/artykul/11005/kilka-uwag-na-maginesie-pewnego-listu-do-papieza-franiszka
"Myślisz, że pozjadałeś wszystkie rozumy?" - to chyba najlepszy komentarz do wypowiedzi autora portalu konserwatyzm.pl
UsuńJa właśnie dlatego już dawno po przeczytaniu kilku zdań na portalu konserwatyzm.pl stwierdziłem, że autor musi mieć jakimś kompleks boga/maminsynka, któremu wmawiano, że zawsze wie najlepiej.
UsuńZ zasady nigdy nie wchodzę już na ten portal, choć widzę na przeróżnych stronach i blogach nachalny spam tego megalomana.
Pan Salwowski, inaczej "tańczący z wiatrakami" zaliczył tyle kubłów zimnej wody na główkę ze strony Pana Krusejdera, że trudno mu się dziwić, choć z punktu widzenia hiper-super-ober-katolika, za jakiego się pan Salwowski uważa takie podszczypywanie zupełnie nie licuje z tym auto-wizerunkiem.
Usuńjwk
Cechami dobrego papieża, a co dopiero najlepszego od wieków nie jest spokój, uczynność, skromność i szlachetność. To są cechy dobrego proboszcza. Dobry papież to skała, strażnik ortodoksji, depozytariusz Tradycji, pierwszy i niezachwiany obrońca Matki Kościoła. A czy człowiek nazywający heretykiem (pelagianinem) osobę, która zapewnia go o szczerej modlitwie wyliczonej ilościowo nie jest arcyokrutny? To okrutny ojczym a nie ojciec.
OdpowiedzUsuńList listem a tak przy okazji taka ploteczka: The Pope is probably going to dissolve the College of Cardinals, and perhaps even the Cardinalate itself." - Papiez prawdopodobnie zamierza zlikwidowac kardynalat. W sumie nalezalby wiec dopisac jeszcze jeden akapit do listu.
OdpowiedzUsuńhttp://www.barnhardt.biz/2013/09/30/catching-up-the-cardinals-and-peronist-fascism/
Żenujący pokaz pychy i braku szacunku do Glowy Kosciola.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że nieszczęsna Głowa Kościoła sama daje popisy klasycznej pychy pokorniactwa i braku szacunku dla Urzędu, który podjęła się sprawować od pierwszej chwili kiedy wypadła na balkon Bazyliki w samej sutannie i po swojemu pozdrowiła wiernych. To jest bolesne.
Usuńjwk
formalny heretyk nie może być Ojcem Świętym, gdyż poprzez grzech herezji sam wyłączył się z Ciała Chrystusa, które jest nieskalane
OdpowiedzUsuńSEDEVACANTE!
Podpisuje się pod listem i modlę aby papież Franca nawrócił sie na katolicyzm.
OdpowiedzUsuńList napisany jest językiem chamskim i prymitywnym.
OdpowiedzUsuńmając na uwadze pańskie zacięcie tradycjonalistyczne, zwracam panu uwagę na hierarchiczność Kościoła Katolickiego.
Na " ty" to może byc pan z kumplami z Forum Krzyż.
Uprawiacie podobną demagogię.
Kościół posoborowy w całości je Be, ale wy tradycjonaliści uratujecie go z otmętów zła.
Swoimi przesmiewczymi i głupawymi artykulikami....
Choć... w sumie, mając na uwadze tytuł pańskiego bloga- moze i faktycznie jest pan młotem!?
Anna G.
Ot cały urok tradycjonalistów. Zacietrzewiać się w tym co nieistotne i mieć czelność podważać autorytet Ojca Świętego, Szczerze współczuję. A do tego nie posuwają się nawet nasi bracia protestanci.
OdpowiedzUsuńJakieś konkretne argumenty?
UsuńA co do "braterstwa" z protestantami, niech się Pan Mariusz douczy, z kim tak naprawdę ma do czynienia. Polecam http://www.pch24.pl/tv,prawda-o-ojcu-reformacji,7095
jwk
Argumenty na co? Na zacietrzewianie się? Pan/Pani wybaczy, ale to jak podawanie nieskończonej wartości liczby Pi po przecinku. Za propozycję lektury dziękuję Portalu Pch24 nie uznaję za źródło wiargodnej informacji. Wolę douczać się na obiektywnych źródłach.
UsuńMysl chrzescijanska w swojej ewangelicznej postaci ideologia skrajnie lewacka.Lewacto jest niczym innym jak zlaicyzowaym -wlasnie-radykalnym chrzescijanstwem-czyli wyborem powolnego samobojstwa .Przeciez idealny chresciajnin to meczennik.Tego typu ideologia zawsze bedzie obca ludziom,ktorzy preferuja zycie-czyli przetrwanie siebie i swoich genow.
OdpowiedzUsuńProba laczenia zdrowego rozsadku-czyli ludzkiego instynktu przetrwania uwzgledniajcego prawa zycia z chrescijanskim przeslaniem zawsze koncza sie kleska-gdyz nie da sie polaczyc dwoch przesiwstawnych wizki zycia.A niektorzy -w tym autor,beda zwolennikiem konserwatywnego podejscia do zycia -probuje sie odnalzezc w szeragach wrpga-czyli chrzescojanstwa.Czyz juz to ie heros mysli liberalnej wykazal,ze chrzescijanstwo jest ideal destruktywana dla czlowieka podobnie jak bolszweizm,ktore z ewangelicznego poslania czerpal natchnienie.
Niemądrze byłoby wysyłać ten niemądry list do papieża! Konserwatyści czy też tradycjonaliści, jak zwał tak zwał, cierpią na skazę umysłową nie pozwalającą im akceptować zmian i naruszanie status quo do którego przywykli i które zaakceptowali. Zaryzykuję stwierdzenie, że ta akceptacja jest bezmyślna gdyż nie analizuje i nie zadaje fundamentalnych pytań o źródła sukcesu jakim niewątpliwie jest przepych Stolicy Apostolskiej. To tak jakby młody człowiek, z niczego nie zdający sobie sprawy a będący członkiem przestępczej rodziny osiągającej legalny dochód 1500 zł ale żyjącej na wysokim poziomie materialnym wysłał list do ojczyma, który zastąpił innego ojczyma, że ten wprowadza zmiany w ich trybie życia próbując wyeliminować przestępcze dochody aby spróbować żyć za legalne 1500 zł! Według niego ten ojczym "codziennie przynosi nowe rozczarowanie" bo zamiast kawioru na śniadanie podaje kaszę mazurską z łuskami okonia. Ojciec święty próbuje właśnie uprzątnąć tę stajnię Augiasza jaką niewątpliwie jest Stolica Apostolska. Metody jakie stosuje mogą być kontrowersyjne ale metody, które zadowoliłyby "Pelagianina" przerwały przedwcześnie życie Jana Pawła I gdy ten próbował wyjawić tajemnice tzw. Instytutu Dzieł Religijnych. Radzę więc "Pelagianinowi" jeśli jest on faktycznie katolikiem zatroskanym o owczarnię i jej pasterza aby uzbroił się w cierpliwość, wszak papież choć jest z wyboru to jednak ten wybór nie pochodzi od ludu więc niech ten maluczki "Pelagianin" pozostawi rzecz Bogu, wszak on jest tym który powołuje swego następcę na Ziemi do czasu powrotu Jezusa Chrystusa! Tak przynajmniej nakazują nam wierzyć!
OdpowiedzUsuńNo i proszę, mojego wpisu już nie ma, tak jak myślałem został usunięty. No, nie dziwię się wcale, co prawda zawierał on pewne dosadne określenia, jednak bez przesady i co więcej były one jak najbardziej usprawiedliwione biorąc pod uwagę opisywany problem, przede wszystkim jednak był do rzeczy i zapewne podziałał jak zimny prysznic. Ponadto jestem pewien, że najzwyczajniej w świecie mam rację i Pańskie stanowisko jest nie do obrony w normalnej dyskusji, nie pozostało więc nic innego jak skorzystać z przywileju posiadacza bloga i usunąć niewygodny wpis.
OdpowiedzUsuńNie będę się więcej narzucał czy też zaśmiecał Pańskiego bloga nowymi wpisami, to nie w moim stylu, zrobię tylko ostatnią uwagę. Otóż Krusejder piszący uparcie o jakiejś "kurji" czy też "linji" stawia sie na równi z niejakim Bronko-Bulem piszącym swego czasu o "nadzieji", z tym że ten ostatni przynajmniej nie pretenduje do miana miłośnika czystej polszczyzny. Podoba się Panu takie porównanie?
Skoro napisał Pan jak człowiek, to godzi się przedstawić wyjaśnienie. Po pierwsze, wolę starszą pisownię polską od współczesnej i w ten sposób daję temu wyraz. Po drugie, stosowanie "nieprawidłowej" pisowni miało zniechęcać różne dziwne stronki do nieautoryzowanych przedruków moich wpisów. Cel ten niemal został osiągnięty ;)
UsuńProszę o wyjaśnienie następujących wątpliwości:
OdpowiedzUsuń1. Dlaczego ksiądz ukrywający swe skłonności pedofilskie przed światem, jest nazywany "lobbystą" (z def: kimś jawnie propagującym pewne wartości). Czemu nie ma wzmianki, że po powzięciu przez Papieża wiedzy o tych skłonnościach, został natychmiast odwołany?
2. Dlaczego w liście uważa się, że poglądy Franciszka, identyczne z poglądami Benedykta nt homoseksualizmu ("nie skłonność, lecz akt jest grzechem") są ze sobą w sprzeczności?
3. Dlaczego w liście uważa się, że poglądy Franciszka, identyczne z poglądami Benedykta nt zbawienia poza kościołem katolickim ("tylko w Kk jest pełnia środków zbawienia, lecz poza Kk jest zbawienie"), są ze sobą sprzeczne?
4. Dlaczego w liście uważa się, że Papież Franciszek dopuszcza komunię świętą dla rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych, choć w rzeczywistości sprzeciwił się on takiej "reformie"?
5. Dlaczego w liście uważa się, że Franciszek "potępia prozelityzm", choć w rzeczywistości Franciszek, mówiąc o wyższości świadectwa nad prozelityzmem (nie jego potępieniu) CYTOWAŁ Benedykta, któremu w tej materii jest przeciwstawiany?
Liczę na rzeczową dyskusję. Dopuszczam naturalnie możliwość, że racja nie leży po mojej stronie, w takim razie pozostaję otwarty na argumenty, byle nie "ad emocjam" :)
Na początek proponuję przeczytać ten wpis: http://przedsoborowy.blogspot.com/2013/10/dziekuje-za-odzew-na-list.html
OdpowiedzUsuńZaś co do konkretów, to już w jedynce nic się nie zgadza, bowiem:
1) pedofilia to nie homoseksualizm
2) jest istotna różnica między lobbystą a działalnością jakiegoś "lobby", co do jawności i metod
3) nic mi nie wiadomo o tym, by prałat Battista Ricca został odwołany z IOR
Wpis czytałem.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, z tym prałatem to niejasna sytuacja - mój błąd. Pomyłka pedofilii z homoseksualizmem to "lapsus calami", bez wpływu na dyskusję (choć powinienem przeprosić ks. Riccę za takie mimowolne oskarżenie:) Czekam na odpowiedź w kwestiach 2-5. Moim zdaniem dużo ważniejszych, bo nie dotyczących spraw personalnych, tylko doktrynalnych (przez co nie chcę umniejszać wagi pkt. 1).
Dziękuję. Sytuacja z Franciszkiem jest powtórką z Jana XXIII. Niby ortodoksyjny papież, niby kandydat na katolickie ołtarze i posoborowe stoły, nawet sedewakantyści nie mają żadnych zarzutów doktynalnych co do niego! A równocześnie, jak pamiętamy, był J-23 wymarzonym papieżem bolszewików. Polskojęzyczni komuniści postawili mu pomnik we Wrocławiu, jak tylko zszedł z tego świata.
OdpowiedzUsuńSam Franciszek niby też jeszcze niczego nie zmienił, ale jego "magisterium wywiadowe" pokazuje, że od litery prawa ważniejszy jest duch czasów.
Proszę spojrzeć na oficjalną franciszkową ankietę http://ankietafranciszka.pl/ przed synodem nt rodziny. Fajne pytania, prawda ? Trzeba je porównać z tym, co katolicy sądzą o nauczeniu moralnym Kościoła http://www.fronda.pl/a/amerykanscy-katolicy-chca-radykalnych-zmian,31719.html i chyba już łatwo przewidzieć, jakie wyjdą wnioski na Synodzie.
Póki co Franciszek sprzeciwił się w praktyce tylko jednej rzeczy: nieskrępowanemu prawu członków zakonu Franciszkanów Niepokalanej do celebrowania Mszy w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Dlatego codziennie dołączamy do pacierza prośbę do Boga o rychłe konklawe.
Jeśli wszystko co się wydarzyło po soborze nazywasz śmietnikiem. To współczuje duchowej ślepoty.
OdpowiedzUsuń