środa, 16 stycznia 2019

Minuta ciszy

Czy zastanawiali się kiedyś Państwo nad tym zwyczajem?

Oto komentarz do niego z katolickiego gazety zatytułowanej "Głos mazowiecki", z 4 lutego 1938 r. Sądzę, że wyliczenie 15 lat ww. zwyczaju wskazuje na jego źródło w minutach ciszy po zamordowaniu Prezydenta Rzplitej p. Gabrjela Narutowicza.

Przepraszam za skany niskiej jakości.

16 komentarzy:

  1. Minuta ciszy nie wyklucza odmówienia modlitwy za zmarłego. A umożliwia pewnp formę uczczenia pamięci przez tych, którzy nie podzielają wiary w duszę, choć nie tylko przez nich. Próba dyskredytacji tego zwyczaju jest równa pogladowi, że nawet powietrze, którym oddychamy ma być katolickie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę zauważyć, że tekst mówi o czymś innym, przeciwnym: o wyparciu katolickiego zwyczaju modlitwy na rzecz dziwnego zachowania - chwili milczenia.

      Usuń
  2. Czcigodny Krusejderze
    Nie wydaje mi się, by ta minuta ciszy w czymkolwiek urażała uczucia chrześcijanina, dla którego oczywiście w porównaniu z modlitwą jest czymś nieistotnym, ale z jego wiarą nie kolidującym. Jeśli zajmujesz w tej kwestii inne stanowisko, zechciej je wypowiedzieć.
    Ale skoro tak jest, to nie widzę powodu, by sie do takiej minuty ciszy nie dołączyć. I na przykład w tym czasie nie wypowiedzieć w duchu kilku słów modlitwy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Minuta ciszy nieodparcie kojarzy mi się z tzw. "trzymaniem kciuków za kogoś"- można ale co to da? Można również pospać za inną osobę, zjeść sernik i zaklaskać- efekt taki sam. Krótka (nawet tyciuńka) modlitwa może zdziałać cuda ale tylko tej duszy za którą wznosimy prośby, trzymanie kciuków i minuta ciszy to marny substytut ale tylko dla naszej świadomości ...

    OdpowiedzUsuń
  4. A kiedy doczekamy się informacji o księdzu Sergiuszu?? Czemu Instytut Dobrego Pasterza milczy??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On od dawna nie ma nic wspólnego z IBP. Więc czemu mieliby cokolwiek pisać?!

      Usuń
  5. Wiadomo jakie są Jego losy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo. Nie jest już księdzem.

      Usuń
    2. Jak to nie jest księdzem??? Niedawno pytałam o niego tego księdza w Warszawie i powiedział, że jest na urlopie. Czy jest Pan pewien tego, co Pan pisze??

      Usuń
  6. Ten "ksiądz" ma bardzo wiele wspólnego z Instytutem Dobrego Pasterza. I udawanie, że to nie ich problem, jest w mojej ocenie żenujące...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy ktoś wie dlaczego ks.Sergiusz porzucił kapłaństwo?Parę lat temu kapłaństwo porzucił ks.Marek z FSSP.Myślę,że ta kwestia ma dla nas duże znaczenie,dlatego proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jest poważny problem z formacja w IBP i FSSP... Świadczy o tym także pewien warszawski kapłan, który jak przypadkiem się dowiedziałem po (de)formacji w modernistycznym seminarium spędził w IBP raptem rok i dostał święcenia, a teraz chyba ma za dużo pieniędzy i wolnego czasu. Uważam, że wiernym, którzy bardzo dużo zainwestowali w IBP, należą się wyjaśnienia.

      Usuń
    2. Prosiłbym o skonkretyzowanie zarzutów, co się Szanownemu Anonimowemu nie podoba u niewymienionego z nazwiska, ale łatwego do identyfikacji kapłana IBP?

      Usuń
    3. To ks. Marek porzucił kapłaństwo??? Ja słyszałam, że wyjechał się leczyć/pracować do Szwajcarii...

      Usuń
  8. Szanowni Państwo,
    wprawdzie nie widziałem się z Sergiuszem ładnych kilka lat (odkąd został skierowany do Świnoujścia), ale z uwagi na wcześniejsze serdeczne koleżeńskie kontakty nie czuję się upoważnionym, by przekazywać Państwu wszelkie - pochodzące z trzeciej ręki - informacje, jakie dochodzą do mnie na jego temat.

    Pozwolę sobie napisać uwagę ogólną i najlepszą odpowiedź na wczorajsze pytanie: wydaje mi się, że zbyt mało lat upłynęło między jego nawróceniem a decyzją o chęci zostania kapłanem i decyzją o udzieleniu święceń. Sergiusz nie odbył też całej formacji w tradycyjnym instytucie kapłańskim. W mojej opinii nie powinien zostać święcony w IBP po tak krótkim czasie. A czy w ogóle - nie mnie to oceniać.

    Proszę o modlitwę za naszego znajomego. Pozostawiam sobie prawo do kasowania komentarzy, zwłaszcza anonimowych na jego temat.

    OdpowiedzUsuń