środa, 30 listopada 2011

Transfery …

Wiadomością ostatnich dni tradiświatka jest dołączenie x. Konstantyna Najmowicza do Bractwa Świętego Piusa X. Przypomnę, że kapłan ten od połowy 2009 r. współpracował z Instytutem Dobrego Pasterza, posługując w Chile i w Polsce oraz znajdował się w trakcie okresu próbnego w IBP.


Z decyzji tej z pewnością mogą się cieszyć dwie grupy: piusowcy, którzy zyskują znakomitego kapłana oraz … moderniści, według których wszyscy indultowcy, a IBP w szczególności, są formacjami kryptolefebvrystycznemi. Ten wybór potwierdza ich hipotezę. Czy utrudni instalację któregoś z tradycyjnych instytutów w Polsce ? Obawiam się, że i bez tej „zmiany barw” jest ona niemożliwa w obecnej sytuacji kadrowej polskiego episkopatu.

Transfer x. Najmowicza jest dużem osłabieniem polskiego IBP. Dwaj kapłani umiejscowieni we Wrocławiu mogli prowadzić kompleksowe duszpasterstwo oraz uczestniczyć w projektach wyjazdowych. Teraz może być trudniej podtrzymać tę aktywność, choć należy mieć nadzieję, że wyrwę tę zapełni oczekujący na święcenia prezbiterjatu diakon Sergiusz Orzeszko.

Od początku pontyfikatu Ojca Świętego Benedykta XVI zwiększa się liczba kapłanów diecezjalnych celebrujących Mszę trydencką w polskich kościołach. Równocześnie (choć z innych, niezależnych powodów) wzmacniają się krajowe struktury piusowców. Trudno nazywać je gettem, skoro tak istotnie rosną o nowe przeoraty, kaplice i szkoły. Natomiast zdecydowanie najgorzej mają się w naszym kraju instytuty tradycjonalistyczne, które odwołują się do idej promowanych przez Papieża i jego najbliższe otoczenie. Nie chodzi mi oczywiście o ich recepcję ze strony wiernych, ale o postawę hierarchji kościelnej. Polscy biskupi ewidentnie torpedują lub, pisząc oględniej, ignorują idee naprawy liturgji posoborowej, do której mogliby się przyczynić duchowni z instytutów podlegających Ecclesia Dei, gdyby tylko pozwolono im działać.

Nie dziwię się dynamicznemu kapłanowi, że frustrowała go sytuacja, w jakiej się znajdował. Być może Instytut Dobrego Pasterza był dlań koniecznym etapem rozwoju duchowego. Lub doświadczeniem życiowem. Być może na decyzji zaważyły też inne czynniki, wszak różnic doktrynalnych między IBP a FSSPX praktycznie nie ma. Poglądy x. Najmowicza mieściłyby się w spektrum Instytutu, założonego przez bardzo wyrazistych uczniów abp. Lefebvre’a. Choć osobiście żałuję, że Xiądz Konstantyn podjął tę decyzję, szanuję ją i ufam, że pomnoży ona dobro i łaski Boże. Oby było to ostatnie przemieszczenie instytucjonalne sympatycznego wilniuka, kolejnego młodego Polaka związanego z Bractwem Św. Piusa X.

7 komentarzy:

  1. Myślę że sprawa wyglądała tak, że wspomniany ksiądz dusił się w sosie modernistyczno-tradycyjnym. W instytucie był skazany na kontakt z modernistycznymi biskupami, modernizmem, ekumenizmem poprzeplatanym z tradycją, gadaniem o JP2. Nie da się połączyć niezmiennego nauczania Kościoła z wolnością religijną i ekumenizmem i póki co z polskim episkopatem też. W bractwie św Piusa X nie ma miejsca na kompromisty tu rządzi tylko zdrowa niezmienna, ortodoksyjna nauka Kościoła. Bractwo św. Piusa nie musi się płaszczyć przed skrajnie modernistycznym polskim episkopatem, który jak tylko słyszy słowa "Msza Trydencka" to dostaje torsji, palpitacji i wylewu - na miejscu !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacek Rządkowski1 grudnia 2011 23:38

    Obserwując te kolejne przepoczwarzenia mam nieodparte wrażenie, że następnym krokiem owego "rozwoju duchowego" będzie wyjazd do tw. "wielkiego zębologa" po komplet Sakramentów i święceń de novo i dołączenie do ks. Trytka...

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mnie poruszyło ostatnie zdanie. oby, jak zauważył p. J.Rządkowski, wiatry z'nad Popradu się tutaj nie nasiliły...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie żartujmy sobie z poważnych rzeczy. X. Trytek zapłacił frycowe współpracując z nieszczęsnym bp. Oravcem i jestem przekonany, że nikt więcej w Polsce jego drogą nie pójdzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Żal się czyta komentarze "życzliwych i zatroskanych" przyszłością x. Najmowicza, snujących swe wizje o jego przyszłości. Szkoda, że takiej troski nie widać z ich strony chociażby o kapłanów "indultowych", którzy funkcjonując w posoborowym bagienku są o wiele bardziej narażeni na różne niebezpieczeństwa związane z ich kapłaństwem

    OdpowiedzUsuń
  6. Doprecyzuję: x. Trytek współpracował z bp. Oravcem przez bardzo krótki czas i zakończył tę współpracę z przyczyn doktrynalnych, bo np. bp uzurpował sobie uprawnienia przynależne ordynarjuszowi posiadającemu jurysdykcję zwyczajną. Nie generuje takich problemów współpraca z bp. Sanbornem czy z Instytutem MB Dobrej Rady.

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro przejscie ks. Konstantyna z IDP to FSSPX to "kolejne przepoczwarzenie", to jakie bylo "przepoczwarzenie" poprzednie ? Rezygnacja z Novus Ordo na rzecz mszy tradycyjnej ? Ciekawe czy zlosliwcy tez przejscie z OCD do IDP tez ironizowali o "przepoczwarzaniu" ? Trudno sie dziwic, ze inni na nas pluja skoro sami nie szanujemy wlasnej sprawy.

    OdpowiedzUsuń