piątek, 2 grudnia 2011

Instrumentalne traktowanie zasad moralnych przez bpa Pieronka

Polityczna awantura w sprawie kary śmierci wywołana przez PiS stała się kanwą do dysput teologicznych. Wprawdzie wszyscy wiedzą, że do zmiany prawa nie dojdzie, a partji p. Kaczyńskiego chodzi o poprawę słupków procentowego poparcia, ale dzięki temu wszystkiemu mamy darmowe, unikalne spektakle, w których libertyńscy dziennikarze ćwiczą pisiorów z encykliką Jana Pawła II „Evangelium vitae" w ręku, wskazując im na poszczególne cytaty z nauczania polskiego papieża posoborowego. Z drugiej strony są zaś kaczystowscy rozwodnicy, którzy zakreślają par. 2267 w oficjalnych katechizmach, który przynajmniej nie wyklucza dopuszczalności kary śmierci:

2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeśli Jjednak środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".


Uruchomiony został też niezawodny biskup Pieronek , który powiedział WPROST coś takiego:

Jednak Kościół dopuszcza karę śmierci, jeżeli byłaby ona jedynym możliwym sposobem na ochronę społeczeństwa?
Jeżeli dopuszcza, to dopuszcza w przypadkach zupełnie wyjątkowych. Nie jako zasadę, tylko jako rozstrzygnięcie konkretne w konkretnym przypadku, kiedy państwo już naprawdę nie może innego środka znaleźć. To sprawa, która dojrzała po Soborze Watykańskim II, zwłaszcza za pontyfikatu Jana Pawła II, który był absolutnie przeciwny karze śmierci.
Stanowisko polskiego papieża w sprawie kary śmierci bywa różnie interpretowane.
Zależy przez kogo. Myślę, że najgorzej, kiedy sprawa zostaje przedmiotem walki politycznej. Tak było z krzyżem, tak będzie ze sprawą kary śmierci. Ktoś mówi - czytam w internecie - Kościół co prawda mówi, że kary śmierci stosować nie wolno, ja jestem członkiem Kościoła, ale jestem przede wszystkim politykiem. No to nie nazywajże się pan katolikiem, i nie wycieraj sobie gęby katolicyzmem, po to, żeby usprawiedliwić polityczną walkę.
Polityk, który deklaruje przywiązanie do wartości katolickich, a jednocześnie identyfikuje się jako zwolennik kary śmierci - występuje przeciw Kościołowi?
Występuje przeciw swojemu chrześcijaństwu. Z całą pewnością.
Dlaczego?
Traktuje zasady moralne instrumentalnie. To jest brzydkie. To jest nie tylko niegodne pochwały, ale wręcz godne potępienia.

Przypomnę tylko, że ten sam człowiek zaledwie rok temu szukał kompromisu w sprawie in vitro torpedując mądre słowa JE abpa Henryka Hosera za pomocą odrobinę innych sztuczek erystycznych:

Księże biskupie, ostatnio ksiądz arcybiskup Henryk Hoser powiedział, że ci posłowie, którzy będą głosowali za metodą in vitro, zostaną wykluczeni ze wspólnoty kościelnej, czyli grozi im ekskomunika, czy te słowa zmroziły księdza biskupa?

- Proszę pani, to nie jest takie proste, nie ma możliwości wykluczenia z Kościoła, dlatego że jeżeli ktoś przyjmuje chrzest, jest wpisany wewnętrznie, duchowo do Kościoła. Może zostać ograniczone jego dostęp do pewnych dóbr duchowych, zwłaszcza do eucharystii, ale wykluczenie z Kościoła nie ma miejsca nigdy.
Czyli jak ksiądz biskup odebrał te słowa?

- No, myślę, że to w emocji, w jakiejś dyskusji, która poszła zbyt daleko mogło się zdarzyć, takie wypowiedzi.
(..)
czy rozsądny jest projekt metody in vitro wedle Jarosława Gowina?

- Proszę pani, ja nie dopuszczam żadnego in vitro, zgodnie z nauką Kościoła, ale kiedyś tu powiedziałem niedawno, że politycy muszą decydować, ustawodawca musi podjąć jakieś decyzje, które mu podyktuje sumienie, powie mu co może, a czego mu nie wolno. I od razu dodałem, że żyjemy w kraju demokratycznym, w którym wpisany jest pluralizm i wolność religijna, która paradoksalnie dotyczy nie tylko tych, którzy wierzą, ale także tych, którzy nie wierzą, albo inaczej wierzą i dlatego ustawodawca musi się liczyć z tym, że tworzy prawo dla wszystkich.

I tu jest niewątpliwie potrzebny jakiś kompromis i ten kompromis musi iść w tym kierunku żeby otworzyć możliwości dla tych, którzy nie wierzą, a ci, którzy wierzą i uznają, że tego nie wolno, bo przecież prawo świeckie w żadnym przypadku nie znosi prawa moralnego, prawa bożego, no to będą się chronić tym nakazem sumienia i nie będą tego stosować. To nie jest otwarcie drzwi przez ustawodawstwo dla jakiejś rzeczy, która jest sprzeczna z prawem bożym, nie jest przekreśleniem tego prawa, jest tylko sygnałem dla tych, którzy chcą je zachowywać, że powinni je zachowywać nadal.

Były też analogiczne wypowiedzi bpa Pieronka na temat dopuszczalności przerywania ciąży, ale nie chcę obciążać niemi ani siebie ani Państwa. Aktualne przesłanie naszego „biskupa z gazety” byłoby bardziej prawdziwe, gdyby brzmiało nie: „Chcesz kary śmierci? To nie nazywaj się katolikiem", lecz: "Chcesz kary śmierci? To nie nazywaj się posoborowcem". Zaś po skonfrontowaniu dwu przeciwstawnych wypowiedzi bpa Pieronka, w jednej z których było przepyszne potępienie instrumentalnego traktowania zasad moralnych, godzi się skończyć ten tekst cytatem ze św. Łukasza: Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie.

8 komentarzy:

  1. Czcigodny Krusejderze
    Żaden kościół ziemski nie jest niestety wolny od chwastów. KEA ma wrzód na sempiternie w postaci biskupa diecezjalnego TW Gustawa, wy z kolei prymasa TW Capino i takich mędrków jak bohater Twojego wpisu oraz filar "Obłudnika Powszechnego" któremu władze zakonne kazały wreszcie zamilknąć.
    A tak z czystej ciekawości. Czy Stary Testament (tam kara śmierci za morderstwo z premedytacją jest zalecona dosyć łopatologicznie) jest już w KRK niczym w porównaniu z nauczaniem papieskim?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ... jak podaje "Rzeczpospolita" i papież apeluje o działania przeciw karze śmierci:

    http://www.rp.pl/artykul/67352,762405-Papiez-apeluje-o-dzialania-przeciw-karze-smierci.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Kara śmierci w UE jest i bedzie:
    http://www.kapitalizm.org/?action=show_article&art_id=5436

    tylko nie za to, za co moglibyśmy się spodziewać kary śmierci.
    Wystarczy wklepać w gugle "kara śmierci;zamieszki;rozruchy

    OdpowiedzUsuń
  4. Działania J.Kaczyńskiego, niezależnie od intencji, są korzystne - chwasty, wilki w owczarni, lisy w kurniku same się ujawniają.
    Niestety, kara śmierci, której zwolennikiem jestem, zostanie przywrócona.
    Przypomnę, że Lenin po rewolucji też zniósł KS, a ludzi mordowano na podstawie, jak to dziś byśmy powiedzieli, nie zasądzonej kary, lecz decyzji administracyjnej.
    Podobnie dziś słynna mądrość etapu wymaga powrotu do kary śmierci, ale nie za zbrodnie, które są do niej wystarczającą przesłanką jak morderstwo, zdrada, defraudacja mienia wielkiej wartości.
    Wobec dostępu do informacji, na skutek wiedzy i wiary, będą ludzie, którzy zechcą wystąpić czynem przeciw systemowi stanowiąc dla niego istotne zagrożenie i dla nich właśnie wprowadzona będzie KS.
    Zabójca ponad 70 ludzi z Norwegii jest tu może nie najlepszym przykładem, ale dobrym, by go użyć.
    Wystrzelał sporo ludzi, po czym poddał się mając w świadomości, że jedyne co mu grozi to najwyższy wymiar kary - 12 lat w luksusowym ośrodku wypoczynkowym, zwanym więzieniem.
    A i to przy założeniu, że odsiedziałby całość.
    Zatem dzisiejsza władza stąpa po niezwykle kruchym lodzie, który dodatkowo topi oficjalny brak KS.
    Mając na uwadze, że przestępcy mordujący ludzi, zdradzający naród, okradający pokolenia na niewyobrażalne kwoty dalej będą bezkarni, nie wiem czy warto domagać się KS tym bardziej, że zostanie wprowadzona dla zamachowców, a skończy się na egzekucjach za "mowę nienawiści" lub "myslozbrodnię".

    AS

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy kara śmierci jest sprawiedliwa czy nie? - odpowiada prawnik i publicysta, Stanisław Michalkiewicz:

    Sprawa życia i śmierci

    (...)

    Jeśli nie jest sprawiedliwa, to oczywiście należy ją wykreślić z arsenału kar kodeksowych raz na zawsze, ponieważ przy pomocy niesprawiedliwej kary nie da się wymierzyć żadnej sprawiedliwości. Jeżeli jednak jest sprawiedliwa - to dlaczego państwo miałoby pozbawiać się tak ważnego narzędzia wymierzania sprawiedliwości?

    Żeby zatem odpowiedzieć na to pytanie, warto przypomnieć definicję sprawiedliwości Ulpiana Domicjusza, według którego iustitia est firma et perpetua voluntas suum cuique tribuendi - co się wykłada, że sprawiedliwość jest to niezłomna i stała wola oddawania każdemu tego, co mu się należy.

    (...)
    http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2296

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiem po kolei:

    Ad Stary Niedźwiedź:
    Stary Testament został wypełniony przez P. Jezusa, zatem jakieś zapisy w nim nie stanowią choćby decydującego argumentu dla chrześcijan. Oczywiście, że nalezy na nie zwracac szczególną uwagę, wszak to słowo P. Boga do Izraela

    OdpowiedzUsuń
  7. Ad AS

    Myślę dokładnie to samo. Oto mój wpis z fkrzyz: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,5408.420.html

    Grudzień 02, 2011, 12:21:49 »

    A ja z upływem lat jestem coraz mniej za KSem. Bo taki zapis w kodeksie karnym sam w sobie bezpieczeństwa nie zwiększa. Myślę, że łatwiej by dziś mogli stosować tę karę za faszyzm lub homofobję niż za zbrodnie w rozumieniu klasycznem.

    Czyli: jakby KS był, to bym był za, ale skoro go nie ma, to nie bardzo widzę sens szczególnej walki o niego. Zresztą, wbrew pozorom, to nie jest jakaś dojna krowa głosów. JKM i UPR głoszą ją od zawsze, a jednak te 60 % Polaków na nich nie głosuje ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny KOCIK albo PROTESTANT na żołdzie ANTYKOŚCIOŁA

    OdpowiedzUsuń