niedziela, 27 listopada 2011

Co oburza ? A co powinno oburzać ?

Pewnego internautę oburzył clip sygnowany logiem serwisu pyta.pl ...



Jest to rockowy (za słaba perkusja, by rzec: heavymetalowy ;p) cover znanej piosenki oazowej "Idzie mój Pan". Filmik oburza, bo "Pan Jezus jest w tym filmiku przedstawiony w sposób odzierający Go z powagi i majestatu, a za tak by wzbudzał śmiech, w komiczny sposób".

Mam inne odczucia na ten temat. Co do samego wideoclipu, to stanowi on raczej ilustrację infantylnego tekstu tej piosenki: dwóch młodzieńców spędza czas przy piwie i telewizorze i nie jest dla nich alternatywą posoborowa oferta dla młodzieży. Nie rozumieją jej i odrzucają ją. To nie jest szyderstwo, tylko smutne skomentowanie świata.

Znacznie łatwiej byłoby mi zakwalifikować jako szyderstwo ten clip:



Marnie wykonywany chałowy hałas, wykonywany ZAMIAST którejś z pieśni eucharystycznych PODCZAS liturgji Mszy Świętej przy akompaniamencie instrumentu, który nigdy nie był mile widziany w świątyni.

Zastanówmy się na spokojnie, jaka jest treść kanonu "IDZIE MÓJ PAN" ?

Idzie mój Pan,
idzie mój Pan,
On teraz biegnie,
by spotkać mnie.

Mija góry, łąki, lasy,
by komunii stał się cud.
On chce chlebem nas nakarmić,
by nasycić życia głód.

Jaką wiarę wyrażają te słowa ? Czy aby na pewno katolicką ? Czy są chociaż wezwaniem do oddania Bogu czci ?

Jeśli nie, to przestańmy się dziwić, że ludzie, którym od 6 do 15 roku życia prezentowano takie treści jako katolicyzm, odrzucili ten banał i płytką religijność. Bo każdy myślący o wierze człowiek uznałby, że urąga toto jego intelektowi oraz samemu Panu Bogu.

Być może ich religijność byłaby lepiej ukształtowana, gdyby od dzieciństwa kojarzyli Komunję Świętą poprzez pieśni takie jak ta:

1. Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić,
Wszystko oddać dla Niego,
Jego miłością żyć!
On się nam daje cały, z nami zamieszkał tu:
Dla Jego Boskiej chwały,
życie poświęćmy Mu!
Wiarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój,
Bo tu już nie ma chleba, ,
To Bóg, to Jezus mój!

2. Tu Mu ciągle Hosanna! śpiewa anielski chór
A ta cześć nieustanna, to dla nas biednych wzór.
Dzielić z nami wygnanie, Jego rozkosze są,
Niechże z Nim przebywanie będzie radością mą!
On wie co udręczenie, On zna, co smutku łzy:
Powiem Mu swe cierpienie,
bo serce z bólu drży.

3. O niebo mojej duszy, Najsłodszy Jezu mój;
Dla mnie wśród ziemskiej suszy,
Tyś szczęścia pełen zdrój.
Tyś w Wieczerniku Siebie raz tylko uczniom dał,
W ołtarzuś się, jak w niebie powszednim
chlebem stał.
Chciałbym tu być Aniołem, co śpiewa ciągle cześć
Z rozpromienionym czołem Tobie swe serce nieść

4. Pozwól jasnym płomieniem błyszczeć tej lampce mej,
Dopóki zimnym tchnieniem śmierć nie zgasi jej.
Niech Ci aż do dnia zgonu miłości pienie brzmi,
Tu u stóp Twego tronu wierność przysięgam Ci.
O cześć Twą ciągle dbały chcę pójść koniecznie tam,
Gdzie wśród niebieskiej chwały Tyś szczęściem wszystkich sam.

7 komentarzy:

  1. Mnie również ten klip oburzył, zresztą i nie tylko mnie,(sama tego nie oglądałam) wprost urągające Panu Jezusowi. Jak drugi klip, nie jest dla mnie jakimś zaskoczeniem, wszak od kilku dziesiątek lat jest taki obraz w naszych Kościołach na NOM, ba! ostatnie posunięcia Kurii krakowskiej, nadal taki stan rzeczy aprobujące. Natomiast pierwszy klip poszedł jeszcze dalej z infantylną "ewangelizacją" "Mama"

    OdpowiedzUsuń
  2. Słusznie zauważasz Krusejderze. Bardzo słusznie. Niewiele katolicyzmu zostało w Kościele posoborowym. Oni już nawet nie potrafią czcić Boga słowami, gestami czy śpiewem (uczynków już dawno zaniechali). Skoro uznali, że Kościół Katolicki znajduje się w Kościele Chrystusowym (już nie jest z nim tożsamym), i w tym kościele znajdują się inne wyznania chrześcijańskie z ich cząstkowymi prawdami, to praktycznie zrównali prawdę (swoją prawdę) z fałszem. Zrodzony z Szatana ekumenizm i liberalizm zbiera więc obfite żniwo. Można więc zaśpiewać (sobie, nie w kościele) "Dziś prawdziwych katolików już nie ma" (została niewielka grupka, jak niegdyś pod Krzyżem z Ukrzyżowanym Jezusem Chrystusem).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję rację autorowi poza jedną rzeczą.
    Zajrzałem sobie do posiadanego w domu "Exultate Deo", wydanie z 1998 roku - który jest oficjalnym i zaakceptowanym przez władze Kościelne śpiewnikiem Oazy. Nie znalazłem tam tej pieśni wcale, więc sądzę, że błędem jest nazywanie tej piosenki mianem "oazowej". Fakt, że niektóre grupy mające ambicje uważać się za Oazę, używają tej pieśni podczas Mszy Św. czy nabożeństw, raczej świadczy albo o ignorancji lub charakterze "pseudo-oazowości" tych zorganizowanych grup młodzieży w parafiach. Również jak sięgam pamięcią wstecz do czasu sprzed roku 1998 to przypominam sobie że ta piosenka była już wtedy wykonywana. Nie wiem czyjego jest autorstwa, jednakże dziwię się przypisywaniu jej i podobnych Oazie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Problem - drugi klip większości znanych mi katolików nie oburzy, a ubiór jednej z "chózystek" w dziwkarską sukienkę (róż załonówka plus półprzeźroczysta góra) na Mszę św. wywoła najwyżej wzruszenie ramion.

    PS - klip pyty - trafiony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Autorstwo tej pieśni przypisywane jest ojcu Górze i jego duszpasterstwu w Poznaniu (lata 80), natomiast młodzieńcy z piwem, słyszą pieśni tradycyjne, również nie podnieśliby tyłków sprzed telewizora. Nie tylko ckliwy sentymentalizm jest winien marnej kondycji chrześcijaństwa wśród młodzieży, także zlaicyzowanie ich rodziców, brak autorytetów, brak odpowiedniego wychowywania w szkole, marna katecheza...

    OdpowiedzUsuń
  6. II Sobór Watykański zebrał już tak straszliwe żniwo, że ciężko powrócić do normalności zarówno jeśli chodzi o moralność jak i ogólny powrót do Tradycji, praktykowania wiary...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale na co komu ten wybór między dżumą a cholerą?!

    OdpowiedzUsuń