poniedziałek, 12 grudnia 2011

„Fronda” wznawia Bernanosa !!

Po dziesiątkach lat na półkach polskich księgarni pojawiają się nowe wydania dzieł znanego francuzkiego powieściopisarza o poglądach monarchistycznych Jerzego Bernanosa. Do tej pory, podobnie jak w przypadku G.K. Chestertona, mogliśmy poznawać jego twórczość z edycyj przedwojennych, emigracyjnych oraz wydań PAXu. „Fronda” na razie wznowiła dwa klasyki, „Pamiętnik wiejskiego proboszcza” oraz „Pod słońcem szatana”, ale mam nadzieję, że to jest ich pierwsze, a nie ostatnie słowo.


Co do mych dotychczasowych kontaktów z Bernanosem, to zapamiętałem go jako oryginała krytykującego z pozycyj … antyjakobińskich powstanie Generała Franco oraz autora „Dialogów karmelitanek”, stanowiących podstawę do libretta opery Franciszka Poulenca o tym samym tytule. Zatem opisywany tu „Pamiętnik” stanowi pierwszą powieść tego autora, jaką dane mi było przeczytać.

Nie była to łatwa lektura. Pierwsza połowa książki dłużyła się niemiłosiernie. Jest to bardzo realistyczny pamiętnik, zawierający rozbudowane partje dialogowane, zapisy rozmów piszącego zapiski proboszcza z Ambricourt prowadzonych głównie z proboszczem z Torcy. Aż w końcu zawiązała się akcja i mimo przyjętej konwencji ruszyła z kopyta! Resztę doczytałem w półtorej godziny. Kluczowe sceny dla biegu zdarzeń rozgrywają się przy konfesjonale. Nie są jednak spowiedzią, a zatem kapłan, choć słyszy opowieść o nienawiści przez kratki, może z tej wiedzy skorzystać. Nie jest związany tajemnicą.

Książka jest przybliżana przez wydawcę w następujący sposób: „Młody, żarliwy ksiądz zmaga się z płytką wiarą swoich parafian, własnymi wątpliwościami, słabością duchową i fizyczną. Musi zmierzyć się z szatanem, który opanował dusze mieszkańców. To walka która prowadzi do zwątpienia w powołanie, walka na śmierć i życie. Bernanos jest zagorzałym krytykiem mieszczańskiego, konformistycznego traktowania wiary. Pamiętniki zmuszają do zastanowienia się nad swoim miejscem w Kościele i nad wiarą.”

Przyznam, że mnie szczególnie nie zmusiły. Nie dlatego, bym hołdował mieszczańskiemu pojmowaniu wiary jako konwenansu, lecz z uwagi na pojawiającą się pod koniec książki postać Oliviera, żołnierza Legii Cudzoziemskiej, z którego poglądami mogę się utożsamiać niemal w 100 %. Olivier twierdzi, że nie będzie już nigdy świata chrześcijańskiego, bo nie ma już żołnierzy. Są co najwyżej wojskowi.

Obserwacje Bernanosa sprawdzają się w życiu. My, ludzie o mentalności żołnierskiej, szczególnie cenimy żarliwych kapłanów prostujących ścieżki ludzkie do Boga. Dostrzegamy, że niejeden spośród tych xięży przeżywa kryzys wiary. Pomódz im nie bardzo możemy, jesteśmy z innych światów….

GEORGES BERNANOS
"Pamiętnik Wiejskiego Proboszcza"
Wydawnictwo: Fronda
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 336
Wymiary: 14 x 22 cm
Oprawa: broszurowa

4 komentarze:

  1. Z jednej strony jest się z czego cieszyć, z drugiej - skąd wysupłać dudki na normalną literaturę, jak kupowanie fachowej pochłania większość środków :) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupujcie wspolnie! We dwoch, trzech i wymieniajcie sie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wyprzedaży w Niemczech dorwałem teutońską wersję "Monsieur Ouine" za kolosalną cenę o,5o €. To teraz się zacznie czytanie. A frondowskie pozycje po paru latach trafiają do centrów taniej xiążki, gdzie można je nabyć za śmieszne cenę - tylko nie wiem do końca, czy cieszyć się czy boleć z takiego stanu rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszyć się, bo można taniej kupić książki :)

    OdpowiedzUsuń