wtorek, 15 marca 2016

Jezuita pyta, ale nie pragnie odpowiedzi

Pewien ojciec z zakonu jezuistów od lat lubi grasować po Internecie. Miał te nawyki już jako kleryk, zachował je po awansie na diakona, nic też nie zmieniły w tej kwestii wyższe święcenia kapłańskie. Osobnik ów nigdy nie był zbyt wymagającym partnerem w dyskusji. Zawsze wymieniając z nim poglądy miałem pewien wewnętrzny niesmak, tak jakbym dopuszczał się podniesienia ręki na przedszkolaka. Ale ponieważ dotąd jeszcze nie zagościł na łamach „MnP”, wielkopostnie wyręczę Kolegę Dextimusa i jego Breviarium, które wielokrotnie usiłowało nieść oświaty kaganek względem wspomnianego jezuity.

Wczoraj zamieścił on na jednym z portali społecznościowych wpis o następującej treści:

Halo! Potrzebuję pomocy!

Przeczytałem dziś w wiadomości taką rzecz: "Zachowuj się w końcu jak ksiądz katolicki, nie jak pajac".I tutaj proszę o pomoc. Wiem jak zachowują się pajace, ale nie wiem jak księża katoliccy. Proszę napiszcie mi w komentarzach jak to się zachowują ci księża.

Ps. Nie piszcie mi o tym bym się nie przejmował. To nie jest post 'emo', ale edukacyjny - szukam wiedzy.



Ogólna znajomość proszącego o pomoc powinna skłaniać do wniosku, iż prośba jest szczera: skoro nasz bohater nie zachowuje się jak ksiądz katolicki, ani nie wie, jak powinien się zachowywać, to prosi o dobre rady. Jednak to złudzenie bardzo szybko pryska, bowiem … większość komentarzy merytorycznych została szybciutko skasowana, a pozostają tylko „zagłaskiwacze” lub rady typu: „bądź sobą”. Myślę, że problem tego pana jest głębszy. Nie oczekujmy od niego dziś, by zachowywał się jak ksiądz katolicki. Najpierw wymagajmy od tego czterdziestolatka, by zaczął zachowywać się jak dorosły człowiek, jak dorosły facet, by być precyzyjnym. Być może kiedyś umiejętności, którą współczesna młodzież nazywa „ogarnięciem się” nabywali chłopcy podczas obowiązkowej służby wojskowej lub w innych trudnych warunkach, stojąc nocą po mięso lub dwie – trzy godziny na mrozie po chleb. Teraz tego wszystkiego nie ma i dostrzegamy prawdziwą plagę „rurkowców”.

Największym zaś problemem jest to, że bohater niniejszego wpisu jest duszpasterzem … powołań w swojej prowincji zakonnej. Nie mam pojęcia, co dobrego z tego może wyniknąć, ale wyobrażam sobie, że podobne do niego rurkowce będą przechodzić przez sito selekcyjne i zostaną "uformowane" na jego podobieństwo. A czy jeśli do zakonu trafi poważny chłopak po maturze, to trefnisie prawidłowo go poprowadzą, czy też może zmarnują jego powołanie?!

7 komentarzy:

  1. Gdy dziś na fb przeczytałam apel o pomoc tego jezuity, wzięłam to sobie bardzo do serca. Nie interesowałam się za bardzo jego działalnością, tyle znam co doczytałam w sieci.

    Pomyślałam ... warto pomóc! (dobre słowo buduje) i jemu i każdemu innemu, wszak z lektury bardzo wielu pozycji możemy się dowiedzieć, jak bardzo ranią Pana Jezusa Jego słudzy. Polecam ciekawe fragmenty z jednej pozycji o tu:

    http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,9195.msg204375.html#msg204375

    Ojciec Pio usłyszał od Pana Jezusa słowa, że to też "Rzeźnicy!" Polecam też ciekawy fragment o którym wspomniałam:

    http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7430.msg196741.html#msg196741

    A temu księdzu poradziłam: "Decus clericorum" - podaje zasady i formy współżycia z ludźmi dla duchowieństwa. Etyka towarzyska została napisana z myślą o młodzieży seminaryjnej, przygotowującej się do pracy i życia kapłańskiego. Jest to nowe ujęcie z 1960 roku.

    http://msza.net/i/czytaj,decus_clericorum,0.html

    Z dumą pomyślałam, może skorzysta? Niestety, nie skorzystał, wpis mój usunął. Napisałam jeszcze zapytanie, dlaczego mój wpis usunął? - odpowiedzi się nie doczekałam, a i pytanie zostało usunięte.

    Także tytuł artykułu: "Jezuita pyta, ale nie pragnie odpowiedzi" - to strzał w 10! Ja jestem tego przykładem, ale zapewne nie tylko ja. Prosi o dobre rady, ale ich nie chce i tak jak autor napisał; zostają tam "zagłaskiwacze", takie ble, ble.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też podałem kilka rad, rzeczowych, w kulturalny sposób. I zostało to usunięte.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby to mój ulubiony Grzesio Kramer zwany przeze mnie Cranmerem? Toż to ten tak figlował ~11-12 lat temu po katolickich forach! Wiek się zgadza. Wtedy to nawet byłem w szoku jak go wyświęcili. Tu jest w czapce ale ta łysa pała tu jest uderzająco podobna: http://facet.onet.pl/grzegorz-kramer-sj-odejsc-z-zakonu-mialem-takie-momenty-przez-kobiete-takze/dbfcgt

    jwk

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czcigodny Krusejderze
    Kilkudziesięciotysięczna populacja polskich duchownych katolockich jest dostatecznie liczna, by można ją było opisać powszechnie stosowanymi w nauce rozkładami statystycznymi. Więc znajdziesz w niej nie tylko ludzi kalibru księdza Tadeusza Isakowicza Zaleskiego. Do tego grona należeli też Charamza, Obirek czy Bartoś. Zatem szczerze życzę Tobie i Twoim gościom, abyście o posłudze tego błazna jak najszybciej mogli mówić w czasie przeszłym dokonanym.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Pokolenie dzieci emo podbija Kościół. Ten Kramer wygląda na niedojrzałego emocjonalnie onanistę, jakich wielu dziś, tylko co taki robi w TJ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezuita dostał odpowiedź:

    Sól w oku - Odpowiedź na film Grzegorza Kramera SJ

    https://www.youtube.com/watch?v=7uIFEk7Kljg

    OdpowiedzUsuń