wtorek, 3 kwietnia 2012

x. Isakowicz – Zaleski ponownie pod ostrzałem …

Czy słusznie wywiad Tomasza Terlikowskiego z x. Tadeuszem Isakowiczem – Zaleskim stał się najgłośniejszą ksiażką religijną 1 kwartału 2012 r. w Polsce ? Czy trafne są zarzuty stawiane książce przez szereg publicystów ?

Tym razem front wspierających tezy przedstawione przez duszpasterza Ormian i środowisk kresowych nie pokrywa się w prosty sposób z typowym podziałem na katolewicę i „resztę świata”. I ja, jakkolwiek pozostaję przy pełnym szacunku i znaczącej akceptacji, zgodności z poglądami Xiędza Tadeusza, przychylę się do opinii, że jest to książka słaba, wręcz rozczarowująca.


Pierwszym problemem, jaki możemy dostrzedz, jest niski wskaźnik „value for money". Za 30 zł dostajemy 180 stron z ogromnemi marginesami, zadrukowane niemałą czcionką. Jeśli porównamy to z ambicjami książki (m.in. lustracja, homoseksualizm, celibat, polityka, x. Natanek, kresy, fundacja im. Brata Alberta), to popadniemy w dysonans poznawczy: tak wielu rzeczy nie da się solidnie opowiedzieć w tak skrótowej formie. Pogląd ten ugruntowuje lektura książki: pytania (poza nielicznemi wyjątkami) występują pro forma i nie wnoszą istotnej wartości do książki. Dziwią zatem słowa rozmówcy x. Zaleskiego, red. Tomasza Terlikowskiego: „Rozmawiałem z księdzem Tadeuszem wiele godzin pod altanką w Radwanowicach, bo chciałem się dowiedzieć, „o co księdzu tak naprawdę chodzi?”. I dowiedziałem się”. Jako wieloletni sympatyk x. TI-Z bardziej niż „z grubsza” wiem, o co mu chodzi, ale wątpliwości, które miałem, pozostały. O ile recenzując wywiad – rzekę z innym kapłanem niezłomnym, x. Stanisławem Małkowskim stwierdziłem, iż „przeprowadzający wywiad mogliby w wielu wypadkach zadawać bardziej wnikliwe pytania”, w przypadku tej książki jest to wada systemowa, stała. Skoncentruję się na trzech wybranych przypadkach, by recenzja nie była dłuższa od książki.

1. Kapłaństwo. Xiądz Tadeusz definiuje ją jako „służbę Kościołowi” (s.39). Przyznaje się w książce – i słyszałem bądź czytałem to już wcześniej przynajmniej dwa razy, że po wydaniu książki „Księża wobec bezpieki” został tak źle potraktowany przez współbraci (?) w kapłaństwie z kurji krakowskiej, że rozważał odejście ze stanu duchownego (s. 22-23). „Zatrzymali go” w sutannie świeccy i duchowni przyjaciele. Mając na względzie osobisty, by nie rzec intymny (kwestja celibatu) charakter wywiadu, należałoby tu oczekiwać pogłębionej rozmowy na temat istoty kapłaństwa. Wprawdzie x. Zaleski deklaruje się jako uczeń x. Blachnickiego (wiemy, co to znaczy!), to chyba jednak powinien rozumieć i odczuwać relację kapłana z Chrystusem, który poprzez niego działa. Tymczasem jakichkolwiek rezonansów tej podstawowej prawdy o kapłaństwie katolickiem, ofierze przebłagalnej Mszy Świętej etc etc. w książce nie ma. Jest wymiar instytucjonalny Kościoła, jest wymiar ludzki, społeczny, jest nawet wymiar liturgiczny, ale sakralnego – nie ma.

2. Homoseksualizm wśród duchowieństwa, czyli największy „szlagier” książki. Opis problemu jest albo za mało szczegółowy (konkrety: jeśli nie nazwiska, to jednoznaczne identyfikatory „lawendowej diecezji”, o której wspomniał x. TI-Z), albo nazbyt bezpośredni. Dwa słowa mniej, czyli np. „wedle mej wiedzy są w Polsce także biskupi nie zachowujący celibatu z powodów homoseksualnych” – wyglądałyby o wiele lepiej niż zdanie o homodiecezji „od biskupa do kamerdynera”. Osobiście uważałbym za właściwe jedynie drugie rozwiązanie.

3. Kwestje ukraińskie. Jakkolwiek postawa x. Tadeusza Zaleskiego odpowiada w przynajmniej w 95 % moich poglądom na sprawę, to warto byłoby dopytać go o obecny, taktyczny sojusz z weteranami Armii Czerwonej, w jaki wszedł w sprawach UPA. Zabrakło wnikliwych pytań na te trudne tematy, sprawa pozostała w książce opisana jako czarno-biała. Że było nieco inaczej, może orzec każdy, kto przeczyta choćby dwa arcyciekawe wywiady red. Piotra Zychowicza z „Rzeczpospolitej”, przeprowadzone z p. Ewą Siemaszko „UPA to nie partyzanci, to bandyci” oraz z p. Grzegorzem Motyką „UPA naprawdę walczyła z Sowietami”.

Aby wydźwięk recenzji nie był tak negatywny, wskażę na dwa pozytywne aspekty książki. Po pierwsze, nie sądziłem, że tak wielka jest skala działalności charytatywnej Fundacji im. Brata Alberta, której szefuje x. Zaleski. Po drugie, duszpasterz Ormian zachowuje bardzo trzeźwe spojrzenie polityczne na bieżącą sytuację: popierając Prawo i Sprawiedliwość widzi „plusy ujemne” prezydentury Lecha Kaczyńskiego i aktualnych postaw partji jego brata.

Po niespełna dziewięćdziesięciominutowej lekturze tej książki pozostał mi spory niedosyt. Ale nie mam też jakichkolwiek podstaw, by zanegować tytułowe przesłanie x. Tadeusza – „Chodzi mi tylko o prawdę”. Ten aspekt niewątpliwie się obronił. Cała reszta – niekoniecznie. Wypada zatem żałować, że ten zasłużony duchowny wystawił się na ostrzał przeciwników, niekoniecznie prawdy poszukujących, poniekąd na własne życzenie.

4 komentarze:

  1. Zvlxasxcx teraz kjedy mozxna by vsxystko odcxytacj inacxej.

    OdpowiedzUsuń
  2. A cóż to za diecezja od biskupa do kamerdynera?

    OdpowiedzUsuń
  3. „wedle mej wiedzy są w Polsce także biskupi nie zachowujący celibatu z powodów homoseksualnych” - złamać celibat to usiłować zawrzeć związek małżeński. Związków homoseksualnych Kościół katolicki nie traktuje na równi z małżeństwem nigdy. Więc nie ma tu możliwości złamania celibatu, a jest grzech przeciw VI Przykazaniu Dekalogu. jeśli już to "wedle mej wiedzy są w Polsce także biskupi, którzy łamią VI Przykazanie Dekalogu z powodów homoseksualnych". Gdyby miał Pan wątpliwości co do terminologii, to wystarczy wziąć Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1395.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, grzechu homoseksualnego nie ma w Dekalogu. To grzech wołający o pomstę do Nieba.

      Usuń