czwartek, 19 lipca 2012

Ponownie o kapłanach posoborowia


Polskie  realia kościelne są takie, iż opuszczenie dużego miasta na niedzielę niemal automatycznie oznacza odcięcie od rozkwitających tu i ówdzie skansenów klasycznej liturgji rzymskiej. Poza nimi jest jedynie „zwyczajna forma rytu rzymskiego”, która najczęściej przypomina znaną mi z dzieciństwa „kiełbasę zwyczajną”, zapewnianą  30 lat temu w ramach kartek na mięso przez reżym generała Jaruzelskiego. Peerelowska kiełbasa kartkowa co najwyżej wyglądem przypominała kiełbasę z domowego (nielegalnego ?) uboju. Pozostałe walory, a więc smak, zapach i zawartość różniły się w obu kiełbasach diametralnie. Chyba starczy tej dygresji, bowiem jak słusznie powiedział kiedyś prezydent Komorowski „mowy mają być krótkie, a kiełbasy długie”.

 
W jedną z ostatnich niedziel trafiłem na „NOM kurortowy” w jednem z uroczych polskich uzdrowisk. Celebrans powiedział znakomite kazanie, trafiając w punkt trudnej Ewangelji. Ponadto zmieścił się ze swoją mową w dziesięć minut. Niestety, reszta NOMu była iście fastfoodowa: wybierano najkrótsze możliwe opcje pokuty, credo czy modlitwy eucharystycznej. Gdybym miał zminimalizować czas tego NOMu, mógłbym zalecić jedynie jedno: skasować chwilę zadumy po Komunji Świętej. Ale ta jedyna chwila ciszy liturgicznej u posoborowców być musi, bowiem … nie ma jej w klasycznym rycie rzymskim.  
 
Co jeszcze było na tym NOMie ? Sporo „nowej teologji". Czyli: „módlmy się, aby naszą wspólną ofiarę przyjął Bóg Ojciec Wszechmogący”, tudzież nieużywanie paten przy Komunji Świętej („na stojaka”), mimo obecności na sali 6 ministrantów. Czemu to wszystko służy? Czemu kapłan o błyskotliwym intelekcie i sympatycznej prezencji świadomie łamie istotne przepisy kościelne? Z jaką świadomością skończył ów NOM po niespełna 40 minutach od podejścia do stołu? Czy pierwszą myślą było: „dokonałem ofiary przebłagalnej”?  
Wypracowałem sobie roboczą tezę co do takich księży posoborowych. Kojarzą mi się z nowoczesnymi … ginekologami, którzy z jednej strony potrafią wyleczyć niepłodność tudzież podtrzymać ciążę, a więc uratować zagrożone życie, a z drugiej strony – nie mają oporów moralnych przez przeprowadzeniem „zabiegu” w przypadku występowania ryzyka, iż dziecko cierpi na poważną chorobą. 
Wielu aborterów przeszło w swoim czasie na stronę pro life. Myślę, że dokładnie tak samo może się dziać z kapłanami posoborowia. Pamiętajmy, że ci sami, który przyzwalają na profanacje Najświętszego Sakramentu i pośrednio mordują w ludziach wiarę w inne dogmaty Kościoła katolickiego  - przekazują jednak wiernym Sakramenty.
Módlmy się za ich nawrócenie.



14 komentarzy:

  1. Hmmm, jakby tu zacząć...
    To może od początku:)
    Zaglądam tu od jakiegoś tygodnia... powolutku zwiedzając dowiaduję się wiele... dziękuję za to miejsce... jest dla mnie mocno cenne...
    Jak i kilka innych jeszcze miejsc tego typu.

    Modernistka jestem z urodzenia ('74), wykształcenia i doświadczenia... a od dwóch tygodni "przekszta" na TRADYCJĘ... Pozdrawiam EKa

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeklęte lata 70-te. U mnie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwyraźniej przeszliśmy z Mszy Św. a'la "każdy sobie rzepkę skrobie" z lat 30. XXw do mszy fastfoodowych (albo "dla dzieci") obecnie...
    Szkoda, że nie udało stworzyć (powrócić?) do Liturgii, która byłaby jednocześnie piękna, radosna i mądra...
    (osobiście najpiękniejsza Mszę Św, w jakiej dane mi było uczestniczyć do tej pory w Polsce - oprócz oczywiście Liturgii Triduum - to 6:30 rano u Benedyktynów w Tyńcu pewnego styczniowego poranka)
    Ryszard Serafin

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Ci, strasznie dużo w Tobie pogardy do Mszy Świętej. "Co jeszcze było na tym NOMie ?" - nie przeszkadza Ci że w taki lekceważący sposób mówisz o Eucharystii?

    OdpowiedzUsuń
  5. A nie sądzisz, że sposób odprawiania NOMu przez tego kapłana świadczył o JEGO POGARDZIE względem kultu Bożego ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Mysle ze werto sie zapoznac:
    http://barnhardt.biz/

    The Alinsky-Bernardin-Obama Nexus Part 1
    Alinsky-Bernadin-Obama Nexus Part 2

    Na stronie nie ma stałych linków i nie ma też archiwum wiec po jakimś czasie te artykuły nie będą dostępne. Dotyczą destrukcji Kościoła w USA.

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.youtube.com/watch?v=_6iNu7EA3wo&feature=fvwrel... no cóż... mamy co chcieliśmy pod przewodem JPII

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takież rzeźni ja jeszcze nie widział, choć sporo widziawszy

      Usuń
  8. no ja też nie widziawszy... a ostatnimi czasy też sporo widziawszy...
    Szkoda że KNO ma wakacje to może by zalinkowali i pokazali jak żegnają SS (santo subito)... momentami to prawie na tę szybe wsiadali niektóży... ech... nie ma to jak "katolickie czuwanie przy zmarłym"...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam z wczesnego dzieciństwa na wakacjach na wsi na Podlasiu zmarł mój daleki wujek... gdy weszlismy do domu wszystkie lustra i obrazki niereligijne były zasłonięte czarnymi materiałami... w domu panował półmrok, zapach woskowych świec mieszał się z zapachem ciała.
    W pokoju gdzie na ławach spoczywała trumna z wujkiem, pod trumną stała wielka balia z lodowatą wodą ze studni głębinowej, w wezgłowiu paliły się dwie gromnice a w tzw. nogach okoliczne sąsiadki i rodzina czuwali na modlitwie...
    To tak a'propos tego czuwania katolickiego.

    Co do posoborowych kapłanów, to ja dopiero dostrzegam różnicę.
    Nie tak dawno w sumie uczestniczylismy w "mszach" odprawianych na ławie, na której zdarzało się po "celebracji" siadać i "budować wspólnotę".
    Smutek ogromny ogarnia nas na wspomnienie tego i na myśl o tylim zmarnowanym czasie...
    Teraz jednak odnaleźliśmy SKARB NIEPRZEBRANY:)
    I jesteśmy Bogu mocno wdzięczni za tę łaskę.
    Pozdrawiamy - podczytywacze Edyta i Wojtek

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiełbasa zwyczajna...
    Mi się NOM kojarzy z innym wspomnieniem z tamtych czasów: wyrób czekoladopodobny w opakowaniu zastępczym.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pan się lepiej zacznie to nawracanie od siebie. Znalazł się nauczyciel, że głowa boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynają mnie już nudzić te wszystkie parszywe tchórze, które nie są w stanie podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem.

      Usuń