Dzieje się! Wczoraj, do 21:00 x. Wojciech Lemański miał opuścić parafję pw. Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, ale postanowił raz jeszcze postawić na swoim i nie wykonał dekretu JE arcybiskupa Henryka Hosera. Jeśli spotkanie Lemańskiego z emisarjuszami kurji warszawsko – praskiej zostało choć w części rzetelnie opisane przez GW, to były proboszcz winien jest gigantycznego zgorszenia wiernych z własnej parafji. Nie można wykluczyć (vide: mój poprzedni komentarz ), że obie strony sporu nie są szczególnie biegłe w prawie kanonicznem, a po niektórych wymienionych w tekście kapłanach nie spodziewałbym się ponadto jakiejś szczególnej wrażliwości.
Temniemniej sprawa jest coraz prostsza: Lemański nie ma prawa stawiać warunków wykonania dekretu, a prawo kanoniczne w przypadku dekretów administracyjnych nie przewiduje, iż apelacja zawiesza wykonanie woli ordynarjusza. Rację ma tu x. Michalczyk, komentujący sprawę dla Tok FM, choć nie wiem, na jakiej podstawie sugeruje, iż x. Lemański nie ma jurysdykcji. Jest to swego rodzaju antycypowanie działań Arcybiskupa Hosera, Sądzę, iż w najbliższych dniach podejmie on działania w tym kierunku oraz nałoży na nieposłusznego karę suspensy. Takoż przewiduje i red. Krzyżak w „Rzeczpospolitej”.
Przypomnę, iż niemal analogiczna awantura miała miejsce niemal 10 lat temu w archidiecezji gdańskiej. Arcybiskup Gocłowski odwołał wówczas z funkcji proboszcza parafji pw. św. Brygidy śp x. Henryka Jankowskiego, który – wbrew spekulacjom medialnym – poddał się woli ordynarjusza i nie pisał rekursu na Watykan.
Wracając do naszych baranów … Życzyłbym sobie, aby moja kurja wysyłała do Jasienicy lepszych dyplomatów niż xx. Lipka i Trojanowski. Miejscowi parafjanie są z pewnością całkowicie zdezorientowani, a zatem nasyłanie jednych awanturników na drugiego nie ułatwi zakończenia sporu. To raczej misja dla JE biskupa Marka Solarczyka. Ufam, że ten mądry, dobry człowiek i wrażliwy duszpasterz byłby w stanie zasypać coraz głębsze okopy między parafją x. Lemańskiego a resztą diecezji warszawsko – praskiej.
Kończcie natychmiast ten ponury spektakl !!
Dobre !!!!!
OdpowiedzUsuń"Patrzcie jak oni się miłują"
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór!
OdpowiedzUsuńCzy Kuria Warszawsko-Praska już powiadomiła oficjalnie odpowiedni organ administracji publicznej (czyli organ prowadzący rejestr kościelnych osób prawnych) o tym, że ów Prezbiter przestał już być organem kościelnej osoby prawnej, czyli proboszczem owej Parafii? Takie zawiadomienie może mieć znaczenie w zakresie reprezentowania kościelnej osoby prawnej w sprawach prawnych lub majątkowych.
Z poważaniem,
Szkoda, że nie zapytał pan na forum motocyklowym. Tam byliby bardziej poinformowani w tej sprawie.
OdpowiedzUsuń@ Pan "Anonimowy":
OdpowiedzUsuńProszę przyjąć do wiadomości to, że sam decyduję o tym, co, gdzie i kiedy upubliczniam.
Wybrałem tego bloga i ten wpis świadomie - zwłaszcza dlatego, że zapewne "czynniki kurialne" czytają to, co się tu zamieszcza.
Kierownice, lusterka, pedały i "całą resztę menażerii" motocyklowej zostawiam Panu.