Michał Barcikowski, który skomentował wczoraj dla portalu Fronda.pl papieską Mszę z Manili NIE MA NICZEGO WSPÓLNEGO z redaktorem naczelnym "Christianitas", również Michałem Barcikowskim. Doszło do przykrego nieporozumienia. Bardzo przepraszamy obu p. Barcikowskich, całą redakcję "Christianitas" oraz naszych Czytelników.
Ciekawe, ile ten materiał się utrzyma w sieci ;)
Sam oszkalowany stwierdził:
Bardzo dziękuję portalowi Portal Fronda.pl za zamieszczenie sprostowania. Moje śledztwo wykazało, że autor artykułu zadzwonił do Michała Barcikowskiego, ale nie z Christianitas, ale z firmy webton.pl, która wykonywała kiedyś jakieś zlecenia dla firmy Wydawnictwo Fronda. Z moim imiennikiem uciąłem sobie miłą pogawędkę.
Jeśli o mnie chodzi sprawe uważam za zamkniętą.
EDIT: Jednak nie, nie będę uważał sprawy za zamkniętą dopóki nie sprostują fałszywej informacji o moim awansie na redaktora naczelnego "Christianitas."
Co Fronda sprostowała ;)
Pan Barcikowski absolutnie każde nadużycie czy błąd posoborowia potrafi uzasadnić hermeneutyką ciągłości i tradycyjnym nauczaniem. Odnoszę wrażenie że dyskusja z tym człowiekiem na tematy tzw. "okołokościelne" to zwyczajne marnowanie czasu.
OdpowiedzUsuńTo tak zwana hermeneutyka rozciągłości;)
UsuńDyskusja z inteligentnym człowiekiem, który ma inne poglądy od naszych, nie jest stratą czasu. A zasługi Kolegi Michała Barcikowskiego nakazują przynajmniej sporą tolerancję dla jego niektórych wyskoków.
UsuńZasługi? A jakież to zasługi mogą nakazywać bolesne przymknięcie oka (bo tym jest tolerancja) na tłumaczenie znieważania bądź narażanie na takowe Najświętszego Sakramentu? W przedosoborowej liturgii na Boże Ciało był czytany fragment listu Św. Pawła z całościowym ujęciem skutków przyjmowania Eucharystii. Usilnego tłumaczenia ks. Sikorskiego nawet szkoda wspominać. Aż chciałoby się spytać, kto tu jest ważniejszy: urzędujacy biskup Rzymu czy sakramentalnie obecny Chrystus? Z resztą, co się dziwić, skoro praktyka przyjmowania Świętej Komunii ma się dobrze od paru dekad, a na samym Placu Św. Piotra po wielkich celebrach papieskich zdarzało się znaleźć Hostie na bruku... Należy liczyć i zapamiętywać tych, co kolejno dołączają do chóru wujów śpiewajacych "nic się nie stało, katolicy, nic się nie stało!"
UsuńOczywiście piszę to pod milczącym założeniem prawdziwości słów przytoczonych osobie, o którą nam chodzi.
Cor Cogitans
PS.
Warto przyuważyć, że oryginał strony jeszcze znajduje się (w chwili pisania mojej odpowiedzi) w pamięci podręcznej Gógla. A nawet dwie wersje: z 22 I 2014 z godz. 17:31 i z 21:38. Przy czym to późniejsze ma załączone do artykułu nagranie video (oprócz zdjęcia w nagłówku) z tego bezeceństwa.
Z mojej strony należą się autorowi bloga przeprosiny, bo w emocjach ominąłem słowo "niektóre" w jego wpisie oraz może poszedłem za daleko w domysłach. Niemniej krytykę ks. Sikorskiego podtrzymuję. Dziwne swoją drogą, że strona zamiast z poprawką/erratą, od tak sobie znikła. Czyżby zamieszczone video okazało się być fałszywką? Choć nadal troszkę mnie dziwi, że w trakcie rozmowy z pomyloną (przez redaktora Frondy, oczywiście :]) osobą nikt się nie zorientował, że pytany jest programista a nie dziennikarz pisma katolickiego. Wyszukiwarka zawiodła?... ...
UsuńCC
;) Krytyka x. Sikorskiego ma dwie strony. Pierwszą: On jako 80latek mógł nie widzieć tego video, bo może być mniej na bieżąco niż my. No i drugą: dziwnie zapomnieliśmy, że rozdawanie Komunji Św. w Polsce - za pielgrzymki Benedykta XVI odbywało się tylko minimalnie lepiej niż obserwujemy na video z Filipin.
UsuńWłaśnie, właśnie. Tym bardziej mnie zabolało, że taki wiekowy i zasłużony kapłan się wdał w to. Niestety te wyjaśnienia wyglądają tak, jakby znowu (skąd to znamy...) posłuszeństwo i niechęć kalania własnego gniazda szły ponad pewne istotniejsze sprawy. Może faktycznie wszystkiego nie widział, ale powiedzmy sobie szczerze - przy tradycyjnym "protokole" nie byłoby w ogóle problemu - i z tego nie zdają, lub nie chcą sobie zdawać sprawy kapłani. Kiedyś bym to zrozumiał, ale to teraz widzę, że jest klucz (lub jeden z głównych) do mechanizmu posoborowia. I znowu racja: oczywiście, dopóki nie przywróci się godnego przyjmowania Świętej Kommunii w jednym wyznaczonym i godnym miejscu (ołtarzu komunijnym, balaskach czy jakimś nawet podwyższeniu), to będzie to co od wielu już lat i pontyfikatów się dzieje na masowych celebrach. Ciekaw jestem ile trwało podczas Mszy Świętej papieskiej udzielanie wiernym Świętej Komunii przed reformami liturgicznym (także piusowymi - post eucharystyczny etc.)? Inna sprawa, że stary ryt papieski (najwyższy hierarchicznie) był nie tak często celebrowany - bodaj częściej bywało "coram papa" (czy jakoś tak).
UsuńCC
Względy praktyczne podpowiadałyby, aby podczas Mszy papieskiej wierni NIE PRZYJMOWALI Komunji świętej. Przyjęliby po Mszy.
UsuńIch serwis stał się trubą propagandową. Jedną z głównych metod manipulacyjnych jest przemieszanie informacji prawdziwych (np. o ochronie życia lub obrony Wiary Świętej) z propagandą - od około roku: propagandą rusofobiczną. Ofiara manipulacji przy okazji zapoznawania się z informacjami prawdziwymi jest zatruwana propagandą.
OdpowiedzUsuńPrzypadek opisany w komentowanym wpisie nawet nie zasługuje na odrębne omówienie, ponieważ tam mają miejsce o wiele gorsze manipulacje.
A moze po po prostu ma racje? gasi kazdego i nikt mu nie potafi odpowiedziec? Przypadek
OdpowiedzUsuń