poniedziałek, 28 marca 2011

List "duszpasterski" biskupów ukraińskich w RP

Święty Paweł Apostoł najwyraźniej mylił się twierdząc, że w Kościele nie ma już „Greka ani Żyda”, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus. Taki wniosek musi nasunąć się po lekturze listu pasterskiego sygnowanego przez obu biskupów Cerkwi grekokatolickiej rezydujących w aktualnych granicach Rzeczypospolitej, Ich Excellencyj Jana Martyniaka i Włodzimierza Juszczaka.


Wyżej wymienieni hierarchowie wystosowali kuriozalny list pasterski do podlegających im wiernych, który w całości poświęcony jest sprawom nacyj: ukraińskiej i łemkowskiej. Dokument ten odczytano w obecną niedzielę w cerkwiach unickich na zasadach analogicznych jak nasze listy KEPu, czyli zamiast kazania. Uzyskałem na ten temat świadectwa odnoszące się do Gdańska i Warszawy.

List ów przybliża Ukraińcom sprawę spisu ludności, jaki odbędzie się w Polsce od kwietnia do czerwca br. Ponieważ w wyniku poprzedniego spisu AD 2002 zaledwie ok. 30 000 ludzi zadeklarowało się jako przedstawiciele tej mniejszości narodowej, biskupi biją na alarm odwołując się do emocyj swoich ziomków wspominając akcję Wisła z początku lat 50-tych XX wieku. W jej wyniku rozproszono po Polsce ok. 150 000 ludzi, zatem, jak piszą Martyniak i Juszczak, przez tych 50 lat assymilacja zebrała straszliwe żniwo. Dowiadujemy się również, że wielokroć zdarzało się, że gdy ktoś nie dopominał się wpisania narodowości ukraińskiej, rachmistrzowie domyślnie uzupełniali rubrykę wpisując tam zwrot „narodowość polska”.

Po części emocjonalnej następują instrukcje, jak będzie wyglądał spis. Biskupi opisują, że część populacji będzie badana przez ankieterów osobiście, a część poprzez rozmowy telefoniczne i ankiety internetowe. Proszą zatem, aby mieć wyczulenie na pytania odnoszące się do narodowości i obrządku religijnego. Informują, że w tegorocznej ankiecie będzie można podać swą drugą narodowość, z którą jest się związanym.

A wszystko to zmierza do konkluzji, którą zacytuję, na wypadek, gdyby znikła z Internetu, co się przecież czasem zdarza w przypadku treści kontrowersyjnych:

Треба також пам’ятати, що в демократичній Польщі, на основі підписаних міжнародніх договорів, національні меншини мають свої права, в цьому числі є право до плекання своєї культури та традиції. За цими правами йде також і друге право до державного дофінансування мирянських (світських) організацій на потреби, пов’язані з плеканням своєї культури та історії. Однак ця допомога залежить від числа осіб, які задекларували свою приналежність до конкретної національної меншини. Тому також і з цієї причини варто взяти участь у переписі громадян Польщі та заявити про свою приналежність.

A więc:

„Musimy także pamiętać, że w demokratycznej Polsce, na podstawie podpisanych międzynarodowych umów, mniejszości narodowe mają swoje prawa, w tem do pielęgnowania swojej kultury i tradycji. Konsekwencją tych umów jest dofinansowywanie świeckich organizacyj reprezentujących mniejszości na potrzeby związane z pielęgnacją kultury i historii. Jednak pomoc ta zależy od liczby osób, które zadeklarowały się jako należące do danej mniejszości narodowej. Tak więc również z tego powodu warto wziąć udział w spisie obywateli i zaświadczyć o swojej tożsamości”.

Czy tak powinny wyglądać listy duszpasterskie odczytywane zamiast kazania ? Czy grekokatoliccy popi nie nauczyli się niczego na swoich błędach sprzed siedemdziesięciu lat, kiedy to ich poprzednicy święcili w cerkwiach noże i siekiery, któremi mordowano na Wołyniu Lachów i przedstawicieli wszystkich innych mniejszości narodowych ? Czy tylko ich niewielkiej liczbie na obecnym terenie Polski zawdzięczamy, że ograniczają się jedynie do pogardliwych i roszczeniowych listów ?

„Większość polskiego społeczeństwa niczego o nas nie wie i nie interesuje się nami” - piszą pod koniec listu biskupi Martyniak i Juszczak. Spróbujmy to nieco zmienić i przybliżyć Polakom treść przynajmniej ostatniej wypowiedzi Ich Excellencyj.

30 komentarzy:

  1. słuchanie tego na nabożeństwie było męczące i chore. we wszystkim drogiego Kolegę popieram!

    jeśli unityzm w polsce chce miec jakakolwiek przyszłośc - musi wyzbyc się ukraińskosci. ale na to sie nie zanosi... a niby wszyscy wierza w powszechny Kosciol

    OdpowiedzUsuń
  2. Nihil novi sub sole, w końcu galicyjsko-ukraiński nacjonalizm cerkiewny to ruch tradycyjny. Te średnio chlubne tradycje sięgają aż XIX stulecia i nie są niestety wolne od zawiłości. Bez wątpienia jest temat na solidną monografię, jaka prędzej czy później powstać musi. Skutki tego dzisiaj takie, że Cerkiew unicka na samej Ukrainie stara się Ukraińcom wpoić ducha patriotyzmu, którego ze zrozumiałych przyczyn w poradzieckich państwowych instytucjach bądź brakuje, bądź nieźle on wykrzywiony - z mniejszą lub większą szkodą dla podstawowego Cerkwi zadania, jakim nieustannie pozostaje głoszenie Ewangelii -- Za granicą zaś zdaje się, że Cerkiew bardziej stawia na aktywizowanie mniejszości ukraińskiej niżeli na swoim podstawowym działaniu. Najsmutniejszym tego następstwem jest to, iż Cerkiew unicka zatraciła swoje posłanie misyjne. Woli troszczyć się o owieczki już posiadane (w tyn o ich doczesne potrzeby) niż wyjść odważnie po te zagubione albo, co gorsza, tkwiące w szponach schizmy.

    Rację ma anonimomy przedmówca, smutną rację. Podczas gdy ukraińskość jest priorytetem, szanse np. na regularną pracę misyjną w bastionie krzywosławia, jakim jest Podlaskie oscylują wokół zera - wszak Białystok toć nie Ukraina, choć z drugiej strony nie widać, żeby nawet "praukraińską" Chełmszczyznę na powrót maił kto zdobywać dla św. Unii. Nie ma po temu przeszkód politycznych, problemy materialnej natury byłyby na pewno do pokonania z Bożą pomocą - a jednak na niwie Pańskiej nie ma tam komu robić.
    Smucić może też inna paralela. Jakkolwiek gros naszych rodaków łaknie i pragnie beatyfikacji Jana Pawła II, tak jego nauczenie znane jest tylko wybiórczo (o ile w ogóle). Jakkolwiek ukraińscy unici modlą się o beatyfikację metropolity Szeptyckiego, tak jego wysiłki o budowanie / odtwarzanie struktur unickich na Wołyniu, Chełmszczyźnie, Białorusi, a i w samej Rosji jakoś mało znajdują naśladowców. No ale w końcu żyjemy w dobie bełkotu ekumenicznego.

    Swoją drogą: ciekawe1, kiedy dokładnie dokonało się oficjalne przejście semantyczne (co do samej nazwy) od Cerkwi Grekokatolickiej --> do Ukraińskiej Cerkwi Grekokatolickiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Praktykuję w Cerkwi greckokatolickiej, tak więc w niedzielę byłam świadkiem czytania tego listu w Warszawie zamiast nauki. Zszokowało mnie to, tym bardziej, że to Niedziela Kriestopokłonna, a taki list (w formie skróconej) mógłby zostać przeczytany w trakcie ogłoszeń parafialnych. Niemniej jednak, z niektórymi rzeczami się nie zgodzę: znakomitą większość wiernych UKGK w Polsce stanowią Ukraińcy/Łemkowie, mimo to Polacy są miło witani (ja dotychczas się nie spotkałam z negatywną reakcją, ale to może dlatego, że jednak wychowałam się we wschodnim obrządku). Po drugie, wyrażenie "pop" w języku polskim jest obraźliwe. Po trzecie, Cerkwie greckokatolicka w Polsce jest akurat "Ukraińska", ponieważ należy do struktur UKGK. I zgadzam się z władkami, że polskie społeczeństwo nic o nas (wschodnich chrześcijanach) nie wie, ani nie interesuje się nami, a ludzi trzeba uświadamiać. Niemożliwa jest sytuacja, by z automatu wpisywać wyznanie "rzymsko-katolickie" czy narodowość polską. Także dobrze, że hierarchowie przypominają o tym wierny, szkoda tylko, że w niewłaściwym czasie. Na koniec pragnę tylko dodać, że droga unii okazała niezbyt najlepszym sposobem zjednoczena chrześcijan.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stary Niedźwiedź29 marca 2011 23:59

    Czcigodny Krusejderze
    Stan obecny mniej więcej znamy. Ale skąd to się wzięło?
    Unia Brzeska została zamordowana przez hierarchów katolickich Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W swej ohydnej pazerności pożałowali tym raptem kilku biskupom unickim miejsc w senacie. A potem już poszło z górki. Unici dostrzegli że Lachy nimi gardzą a cerkiew rosyjska prześladuje i inspiruje do ich mordowania (sam car Piotr Wielki raczył własną ręką mordować bazylianów). Więc księża uniccy święcili siekiery i noże "rizunów" z UPA.
    A podziękować trzeba przede wszystkim tym siedemnastowiecznym biskupom KRK którzy tak koncertowo przegwizdali szansę na posprzątanie po Wielkiej Schizmie Wschodniej choćby na skalę I RP.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czcigodny Stary Niedźwiedziu,
    zasadniczo się zgadzam z Twoją koncepcją. Może gdyby było lepiej w wieku XVII, to nic by nie dało ożywianie nacjonalizmu ukraińskiego w wieku XIX przez Austryjaków. Oczywiście to nie tylko problem unji brzeskiej, ale całego stosunku Korony do Rusi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ukrywam, że po sprawie "czyszczenia" 5 polskich płd-wsch województw z nie-Ukraińców podczas II wojny światowej trudno mi kochać Ukraińców tam mocno, jak kocham np. Ormjan czy choćby Białorusinów, ale zupełnie nie do przyjęcia jest sytuacja, w której szefa cerkwi unickiej, abpa Martyniaka kojarzę tylko z próby zamknięcia ust X. Tadeuszowi Isakowiczowi - Zaleskiemu i z działań nacjonalistycznych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie religia, gdzie pop świeci narzędzia
    do mordowania bliźnich jest chora.Przywódcy religijni greko-katolików do dnia dzisiejszego
    nie potępili zbrodniarzy z UPA ,a Martyniak
    wręcz broni UPA.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, rok temu można było dostać w katedrze grekokatolickiej we Wrocławiu gazetkę "Xrystyjanśkyj holos" / "Християнський голос", wydawaną w Monachium przez Exarchat Apostolski dla Ukraińców Grekokatolików w Niemczech i Skandynawii. Numer 21 z listopada 2oo9 roku. O czym jest stronie tytułowej? O uroczystościach 5o-ej rocznicy "heroicznej" śmierci Stepana Bandery w Monachium. Oczywiście z licznym udziałem duchowieństwa, na czele z samym exarchą bp. Piotrem Krykiem. Niektórych to nie dziwi, jednak bp Piotr Kryk jest... obywatelem polskim. Zainteresowanym mogę udostępnić skan tego pisma.

    OdpowiedzUsuń
  9. Robi się coraz ciekawiej ... Oczywiście proszę o skan tego pisma.

    A co do p. Bandery to dodam, że w swoim czasie blokowaliśmy fałszowanie historji o nim na stronach tradycjonalistów unickich współpracujących z FSSPX. Szczątki tamtych działań znajdziecie tu: http://www.konserwatyzm.pl/aktualnosci.php/Wiadomosc/1889/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż to za "święte oburzenie"? Proszę zacytować także listy naszych biskupów z KEP z okazji święta Niepodległości czy innych narodowych uroczystości. Wtedy to dopiero można doszukiwać się pomyłki u św. Pawła. Albo posłuchać co niektórych naszych Polskich biskupów przemawiających w radiu Maryja, albo nie Apel jasnogórski codziennie epatuje Polskością i z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego, ro jest w porządku bo to nasze Polskie. I wy jeszcze oburzacie się na taki list Biskupów Greckokatolickich??? Hipokryzja w czystym wydaniu. Kiedy nauczymy się być wyrozumiałymi i tolerancyjnymi dla innych???

    OdpowiedzUsuń
  11. W pełni zgadzam się z anonimowym kolegą,Polska nigdy nie była wyrozumiała i tolerancyjna dla innych!!! Gdzie polak postawi nóżkę to od razu "ziemia odzyskana",i wszyscy mordowali polaków jak i żydów zresztą, ale polacy nikogo nigdy nie zamordowali!!!Jak kogoś nie stać powiedzieć prawdę o historii i przyznać się do niej,jaka by ona nie była,a tylko patrzyć cały czas na innych, to niema co dyskutować takim.....!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam braci unitów w niskich progach !! Bo patrząc po waszej ortografji, poglądach i braku wiedzy merytorycznej, nie mam wątpliwości co do Waszej tożsamości. W szczególności, posądzanie KEPu o odchyły nacjonalistyczne czy choćby patriotyczne zakrawa na kpinę, co mówię jako jeden z większych wrogów endecji w Polsce. Po wtóre, jedyny wyskok KEPu w tym kierunku, sławetny list o ochronie języka polskiego, nie miał za wysokich notowań u tradycjonalistów katolickich.

    OdpowiedzUsuń
  13. odciąć kasę unitom, bo mają za hojnie. kiedy Polacy dostaną swój Kościół we Lwowie? kiedy pop uderzy się w pierś i przeprosi za ludobójstwo?
    tak wam było źle za II RP? macie teraz swój syf banderowcy.

    11 lipca 1943, pamiętamy

    OdpowiedzUsuń
  14. przygadał kocioł garnkowi :)
    To jest żałosne w jaki sposób polska mniejszość zachowuje się np. na Ukrainie i Litwie.
    Polacy mają za złe hierarchii rzymokatolickiej w tych krajach, że wprowadza do litutrgii inne jezyki niż polski.
    przecież kościół rzymokatolicki jest kościołem powszechnym, a nie polskim kościołem narodowym :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Do Szanownych Polaków Rzymokatolików :)
    Skąd jest Ikona Matki Boskiej Częstochowskiej ?
    bo jak mnie pamięć nie myli Ikona wyrasta z tradycji wschodniego a nie rzymokatolickiego chrześcijaństwa. Dokładnie została wywieziona z terytorium Rusi Halickiej w XIV wieku czyli dzisiejszej Zachodniej Ukrainy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jedna uwaga w cerkwi grekotalickiej nie ma popa jest священик

    OdpowiedzUsuń
  17. Uważam, że wielkim świństwem jest odprawianie mszy w jezyku ukraińskim na Kresach Wschodnich.
    Polacy odbudowali zdewastowane kościoły, a kler
    teraz olewa Polaków argumetując, że do kościołów
    chodzi więcej Ukraińców niż Polaków.Moim zdaniem,
    w każdym kościele powinna być co najmniej jedna msza w języku polskim, bo to są polskie kościoły.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytam powyższą nacjonalistyczną wojenkę z zażenowaniem. Jestem Polakiem i jestem z tego dumny, ale moja polskość jest raczej sarmacka, litewska w rozumieniu Wielkiego Xięstwa. Tolerancja religijna WXL sprawiała, że w zasadniczej zgodzie żyli nie tylko katolicy między sobą, ale i prawosławni, żydzi, karaimi i nawet muzułmanie. A tu się kłócą katolicy rzymscy z ukraińskimi ...

    Msza w kościołach rzymskich powinna być po łacinie. Przed Mszą byłoby kazanie po polsku a po Mszy po ukraińsku, albo na odwrót. Nie uważacie ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziwi mnie wypowiedz ANONIMOWEGO.Przeciez to grekokatolicy w Polsce sprzeciwiaja sie liturgii w jezyku polskim i wymagaja,aby grekokatolickie cerkwie w zaden sposob nie smialy wprowadzac jezyk polski.Zrobili wylacznosc jezyka - tylko ukrainski i kropka.Nawet gazeta ukrainska "Nasze slowo" nawolywala Ukraincow sprzeciwiac sie jak napisali "polonizacji ich kosciola".Natomiat we Lwowie w Katedrze rzymsko-katolickiej jest msza w j.ukrainskim.Czy to jest mozliwe w Polsce i bylych kosciolach zagarnietych przez Ukraicow we Lwowie,Stanislawowie,Tarnopolu i t.d.A nigdy w zyciu grekokatolicy do tego nie dopuszcza i ich ksieza.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gazeta "Naše slovo" to jednak swego rodzaju nisza, od której nawet duchowieństwo grekokatolickie się odcina.
    http://ruthenus.blogspot.com/2011/02/anonimowemu-oszczercy-po-raz-pierwszy-i.html

    Natomiast nowy Arcybiskup Większy Kijowsko-Halicki Swiętosław (Szewczuk) zapowiedział, no co zapowiedział? Większą "inkulturację" Cerkwi - którą pojmuje jako przybliżanie tradycji bizantyńskiej innym kręgom kulturalnym, głównie przez tłumaczenia textów liturgicznych (co ważne: przybliżanie, a nie "dostosowywanie"!):

    І наступне питання, на якому я особисто дуже настоював, коли ми розробляли цю стратегію, це питання інкультурації. Можливо саме через те, що я потрапив свого часу у Латиноамериканську культуру і запитував себе, що означає бути східним християнином в Південній Америці. Бо те, що ми тут вважаємо сходом, для того боку світу є північчю. Тобто ці орієнтири географічно цілком переоцінюються. Ось коли я побачив надзвичайну цікавість до нашої Церкви і весь той час, направду, я проповідував іспанською мовою, перекладаючи на іспанську мову такі традиційні грецькі, старослов’янські різні духовні поняття або вислови, або фрази. Отож та культура дуже потребувала того скарбу віри і духовної традиції, які ми маємо в нашій візантійській східній духовності. Ми як Церква, яка є спадкоємницею тої місії Апостолів слов’ян Кирила і Методія, які були великими перекладачами і Святого Письма і Літургії, маємо надзвичайну місію сьогодні дальше цей переклад продовжувати, щоб ми могли молитися правильно, глибоко в англійській мові, в іспанській мові, в португальській мові, в українській мові. Тобто це питання інкультурації є дуже важливим. Так само теж і в Україні, бо я думаю, що сучасна українська людина дуже часто не розуміє старих слів, заяложених, які треба по-новому для цієї людини представляти. Один хлопчина з провінції Місіонес мені сказав так: «Знаєте, Владико, якщо Церква є музеєм, який дуже гарно зберігає культурні експонати минулого, то туди можна прийти раз на рік, як і в кожен інший музей, але жити в музеї… ну це вже вибачте». Тож ми хочемо, щоб наша Церква була живою і яка може це передат.

    I nastupne pytanńa, na jakomu ja osobysto duže nastojuvav, koly my rozrobľaly ću stratehiju, ce pytanńa inkuľturaciji. Možlyvo same čerez te, ščo ja potrapyv svoho času u Latynoamerykanśku kuľturu i zapytuvav sebe, ščo označaje buty sxidnym xrystyjanynom v Pivdennij Ameryci. Bo te, ščo my tut vvažajemo sxodom, dľa toho boku svitu je pivniččju. Tobto ci orijentyry heohrafično cilkom pereocińujuťśa. Oś koly ja pobačyv nadzvyčajnu cikavisť do našoji Cerkvy i veś toj čas, napravdu, ja propoviduvav ispanśkoju movoju, perekladajučy na ispanśku movu taki tradycijni hrećki, staroslov’janśki rizni duxovni pońatťa abo vyslovy, abo frazy. Otož ta kuľtura duže potrebuvala toho skarbu viry i duxovnoji tradyciji, jaki my majemo v našij vizantijśkij sxidnij duxovnosti. My jak Cerkva, jaka je spadkojemnyceju toji misiji Apostoliv slov’jan Kyryla i Metodija, jaki buly velykymy perekladačamy i Svjatoho Pyśma i Liturhiji, majemo nadzvyčajnu misiju śohodni daľše cej pereklad prodovžuvaty, ščob my mohly molytyśa pravyľno, hlyboko v anhlijśkij movi, v ispanśkij movi, v portuhaľśkij movi, v ukrajinśkij movi. Tobto ce pytanńa inkuľturaciji je duže važlyvym. Tak samo tež i v Ukrajini, bo ja dumaju, ščo sučasna ukrajinśka ľudyna duže často ne rozumije staryx sliv, zajaloženyx, jaki treba po-novomu dľa cijeji ľudyny predstavľaty. Odyn xlopčyna z provinciji Misiones meni skazav tak: «Znajete, Vladyko, jakščo Cerkva je muzejem, jakyj duže harno zberihaje kuľturni eksponaty mynuloho, to tudy možna pryjty raz na rik, jak i v kožen inšyj muzej, ale žyty v muzeji… nu ce vže vybačte». Tož my xočemo, ščob naša Cerkva bula žyvoju i jaka može ce peredaty.
    http://www.credo-ua.org/2011/03/42861

    OdpowiedzUsuń
  23. a czy nie było zwykłym świństwem nawet wbrew woli Papieża Jana Pawła II odebranie katedry grekokatolickiej w Przemyślu i zniszczenie jej zabytkowej kopuły i przerobienie jej na kościół rzymokatolicki.
    Tak się zachowują chrześcijanie ? czy zaślepieni nacjonaliści? którzy nawet woli Ojce Świętego nie uszanowali.
    jak wiele zabytkowych cerkwi grekatolickich na Podkarpaciu zostało przez Polaków popalonych zniszczonych, rozszabrowanych, zaminionycch na magazyny lub w najlepszym przypadku zamienionych na kościoły rzymokatolickie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Babcia opowiadała jak 1946 roku w rodzinnej wsi w przemyskim polscy bandyci (niektórzy z krzyżami na szyjach) zniszczyli ikony w cerkwi, przedstawiające Matkę Boską a potem niszcząc cerkwię szydząc w takich słowach: "wyczyścimy do czysta preczysta diva"
    Preczysta Diva Maryja po ukraińsku znaczy Najświętsza Maria Panna, która też powinna być bliska rzymokatolikom. Wszak pokłon Polacy Jasnogórskiej Ikonie (pochodzącej z Rusi halickiej)oddają.

    I tak zachowywali się ludzie, którzy uważali się za Rzymokatolików, a okazali się zwykłymi barbarzyńcami

    OdpowiedzUsuń
  25. na zachodniej Ukrainie są kościoły rzymokatolickie a nie polskie-narodowe kościoły.
    Kościół Rzymokatolicki to nie jest polski kościół narodowy. Kościół rzymokatolicki to kościół POWSZECHNY.
    Skoro na zachodniej Ukrainie obecnie większość wiernych w Kościołach rzymokatolickich to ukraińcy normalne, że większość mszy w powszechnym kościele rzymokatolickim jest tam w języku ukraińskim, we Lwowie są też msze w języku angielskim dla innych cudzoziemców.

    OdpowiedzUsuń
  26. msze w języku polskim są również odprawiane w kościołach rzymokatolickich na ukrainie odpowiednio do liczby wiernych tam uczęszczających mówiących w tym języku.
    Większość wiernych obecnie w tych kościołach to Ukraińcy albo ukraińkojęzyczni.

    Tak więc nie ma w tym żadnej niesprawiedliwości, którą bezpodstawnie niektórzy zarzucają.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale ci bandyci z 1946 to byli Polacy czy komuniści? Bo może się okaże, że to ludzie Waltera i Jaruzelskiego ;)

    Żeby nie było: przed 2 wojną światową II RP dokonała haniebnej akcji niszczenia cerkwij, chyba wyłącznie prawosławnych. Za to się wstydzę, bo robiła to moja Ojczyzna, OZONowcy realizujący politykę endeków.

    OdpowiedzUsuń
  28. http://bezprzesady.pl/aktualnosci/miron-sycz-posel-z-listy-po-wywiad-dla-zaxid-net

    OdpowiedzUsuń
  29. Drogi Krusejderze! Tak sobie chodzę po sieci i zaszedłem tutaj i co widzę? "Za to się wstydzę, bo robiła to moja Ojczyzna, OZONowcy realizujący politykę endeków". Ja też się za to wstydzę, bo robiła to tępa piłsudczyzna, która z jednej strony finansowała i popierała rozwój nacjonalizmu ukraińskiego (Józewski, Instytut Wschodni), a z drugiej strony, kiedy potrzebowała pokazać jaka to jest mocna, w sposób brutalny i bezmyślny stosowała odpowiedzialność zbiorową (pacyfikacje, niszczenie cerkwi), co nacjonalistom nie szkodziło, a budziło nienawiść zwykłych włościan do Polski. Nie ma to jednak nic wspólnego z endekami. Szkoda, że Kolega nie zna wystąpień endeckich (w tym uważanego przez niedouków za ukrainożercę Jędrzeja Giertycha) przeciwko tej haniebnej akcji sanacyjnej. Endek Fabian (ten sam z zamierzchłej przeszłości).

    OdpowiedzUsuń