Ta znana zwolenniczka „kościoła otwartego” napisała tekst o nierozkładających się przez wieki ciałach niektórych świętych. Ciekawie, nie za długo, odwołując się do przykładów osób, które wszyscy przynajmniej „średniozaawansowani” katolicy powinni znać (np. św. o. Pio, św. Jan od Krzyża, św. Andrzej Bobola). Na przeciwległym biegunie artykół x. Roberta Skrzypczaka, o którym wystarczająco dużo mówią pierwsze zdania:
„Habemus Papam. Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyła!” – to obwieszczenie konklawe stało się jednym z najbardziej znamiennych zdarzeń historii XX w. Jakże trafna okazała się uwaga amerykańskiego kardynała z Chicago Johna Patricka Cody’ego wyrażona wobec dziennikarza „L’Osservatore Romano” w 1978 r.: „To będzie największy papież wszech czasów”.
Całość jest typową wojtyljańską agitką, w której pozytywnymi bohaterami są prominentni posoborowcy: Henryk de Lubac czy Franciszek König. Tekst zawiera szczegółową relację z konklawe, podczas którego kard. Wojtyła został wybrany na Jana Pawła II. Niestety, x. Skrzypczak ani nie podaje źródła swoich bardzo szczegółowych rewelacyj: wskazuje na „dziennik pisany przez jednego z elektorów”, ale nie precyzuje, przez którego. Oczywiście nawet nie piśnie słowa, że sekrety konklawe obwarowane są ekskomuniką zaciąganą przez tego z kardynałów, który ujawni konkretne szczegóły głosowania. Zaś cytuje dane podawane już AD 1983 przez dwóch zachodnich pisarzy Thomasa i Morgana-Wittsa w książce pt. ,,The Pontiff”. No i co ja mam myśleć o całości dziełka, a ??
Nie spodobał mi się również tekst Łukasza Adamskiego „Dlaczego musimy bronić Kościoła” Słuszność poglądów autora to za mało, by tekst można było rekomendować. Adamski to oczywiście „nasz człowiek”, szczery konserwatysta i katolik. Tyle, że brak mu jeszcze zdolności do syntezy faktów. Różne ciekawostki, które umieszcza, w nic się nie układają. Są raczej kontrowane przez inne myśli, dla których nie przedstawiono dowodów. Wymieńmy je:
1.Sukces palikotyzmu nie urodził się na pustyni, lecz jest oparty na budowanej w massmediach od wielu lat atmosferze akceptacji i wsparcia dla każdego pojawiającego się bluźnierstwa. Niestety myśl ta jest dyskontowana przez tezę, jakoby istniała korelacja pomiędzy ostatniem uniewinnieniem Nergala a dość powszechnem głosowaniem młodych ludzi na palikotów. Skąd ten wniosek panie redaktorze?
2.Błędy w komunikacji i relacjach pomiędzy wiernymi a klerem są jedną z głównych przyczyn sukcesu palikotów. Prawda. Ale po co pisać, że w Polsce są jacyś savonarole odstraszający młodych od Kościoła ?
3.Passus o niemożności traktowania jako alternatyw: obecności krzyża w życiu publicznem (przyjmijmy je jako: 1) bądź jego nieobecności (0) nie został zdyskontowany dopełnieniem, iż neutralność światopoglądowa zakłada implicite dopisanie i zniwelowanie wartości (-1), a więc ... odwróconego krzyża. Neutralność bez tego nie istnieje ! Jej częścią musi być w Europie postawa antychrześcijańska.
Adamski w irytujący sposób utożsamia Kościół i chrześcijaństwo. To oczywiście jest prawdą z punktu widzenia teologicznego, ale trudno uznać to podejście za poprawne w analizach socjologicznych, w których utożsamia się zbiór 1 mld ludzi ze zbiorem 2 mld ludzi. Tytuł „Dlaczego musimy bronić Kościoła” jest niezbyt odzwierciedlany przez treść, która odnosi się do obrony chrześcijaństwa. Ostatnia myśl wypowiedzi Adamskiego brzmi: „Chrześcijaństwo i tak przetrwa, bowiem jest dziś najszybciej rozwijającą się religią na świecie. Nie oznacza to jednak, że Europa musi pozostać jej skansenem”. Tyle, że może, proszę Szanownego Autora, nawet tym skansenem nie być....
Na szczęście w „Uważam Rze” poruszane są też inne zagadnienia. Polecam znakomity temat numeru, poświęcony zbrodni wołyńskiej. Jeszcze do 6 XI mogą Państwo zakupić ten numer w kioskach!
Adamski to judeochrzescijanin, liberal. Nie jest "nasz"
OdpowiedzUsuńRzeczywiście magazyn porusza dużo ciekawych tematów. Warto przeczytać, chociażby dla własnego zdania.
OdpowiedzUsuń