czwartek, 5 kwietnia 2012

Ensemble Organum w Warszawie [video]

Niekwestionowaną ozdobą kulturalno – religijną tegorocznego Wielkiego Postu w Warszawie był festiwal pn. „Śmierć unplugged 2012”, zorganizowany przez Centrum Myśli Jana Pawła II (instytucję kultury m.st. Warszawy) przy współpracy z Archidiecezją Warszawską. A perłę festiwalu stanowiło misterium liturgiczne Ensemble Organum. Francuzi kierowani przez p. Marcelego Pérèsa zaprezentowali w dniu 18 marca br. w kościele pw. Wszystkich Świętych śpiewy na Triduum Paschalne według tradycji benewenckiej.

Pierwszą część koncertu obejmowała liturgja adoracji krzyża. Chorał ten sięgał swemi korzeniami późnego antyku; czasów, gdy powstawała liturgja rzymska, a językiem liturgicznym była jeszcze greka. Jak pisze Marceli Pérès: „w śpiewach tych odbija się echo pierwszych liturgii, które z Jerozolimy rozprzestrzeniły się na kraje basenu Morza Śródziemnego.”

Na zakończenie artyści zaprezentowali nam wczesnośredniowieczne czuwanie paschalne i fragment (Kyrie) Mszy Zmartwychwstania Pańskiego.

Serdeczne Bóg zapłać wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji festiwalu „Śmierć unplugged 2012” ! Dalsze słowa są zbędne, niech przemówi muzyka. Niech będzie dla nas wprowadzeniem w tajemnice liturgij Triduum, celebracji Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa.







13 komentarzy:

  1. Tak, Esnamble było dobre, ale Ludus Passionis lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. to bylo doskonale. chetnie sobie jutro poslucham. widzialem cie nawet w trakcie, ale po zakonczeniu gdzies zniknales
    pzdr
    iarema
    bajdełej - wesołych swiat i zmartwychwstania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, Esnamble było dobre, ale Ludus Passionis lepsze.
    _____________

    nie bylem, ale jakos nie wierze

    iarema

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawodzą, jak wilki za górą, albo płaczki arabskie. Nie dziwota, ze to się w Kościele nie ostało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać, że pisał to laik, ale mający wyczucie sprawy. "Konstruktywna krytyka" nazywa takie śpiewy "wyciem koszerno - stepowem".

      ;)

      Usuń
  5. Przedmówca trochę chyba niezorientowany, że w Polsce ciągle żywe są takie różne "zawodzenia". :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sz.P. Krusejderze, pytanie trochę z innej beczki, ale czy zna pan księdza, który czyta Ewangelię u x. Natanka?

    http://gloria.tv/?media=275703

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech Pan Jezus Zmartwychwstały będzie stale Pańskim przewodnikiem oraz ostoją w każdej chwili i w każdym dziele!
    Z pozdrowieniami:
    http://youtu.be/DkErbRNoIBo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg zapłać i wzajemnie, wszystkiego najlepszego !

      Usuń
  8. Chór jest miejscem dla muzyków w kościele, nie prezbiterium. Ideałem byłoby, aby wielbili Boga anonimowo. Obecna plaga "projektów muzycznych" w kościołach służy czczeniu ludzkich gustów, owszem często tych wyższych, a nie samego Stwórcy. To w kult człowieka w kościele, którego najbardziej rażącym przejawem jest deformacja liturgii. Warto przypomnieć, ze kościół jest budynkiem konsekrowanym, czyli oddanym na WYŁĄCZNE sprawowanie kultu Bożego. Dla kultywowania ludzkich gustów przeznaczone są inne miejsca.

    Choć podany przykład śpiewu jeszcze jakoś "broni" się w miejscu, w którym się odbywał, w przeciwieństwie do orkiestr, chórów i "znanych artystów" oklaskiwanych w prezbiteriach. Proszę jednak zwrócić uwagę na nazwę imprezy: festiwal...

    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda z Pańską opinją. Dodam, że o ile bardzo cenię Ensemble Organum jako rekonstrukcję chorału, dziedzictwa kulturowego Europy, to jestem b. niechętny WPROWADZANIU imitacyj EO do naszych liturgij. To nie jest zgodne z jej duchem!

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Ludus Passionis było lepsze. Chłopaków było więcej, niż w EO, zresztą Wszyscy Święci mają bardzo trudną akustykę, zwłaszcza wypełnione. W św Marcinie łatwiej jest śpiewać.
    Nie zgadzam się z tezą, jakoby kościół nie był miejscem dla muzyki liturgicznej. To właśnie kościół jest wyłącznym miejscem istnienia śpiewów liturgicznych i muzyki kościelnej. Żyjemy w czasach w których po kościołach jest gitarkowe/solesmeńskie pitu-pitu a muzyki kościelnej słucha się z płyty w samochodzie. To aberracye! Festiwale są próbą zasypania przepaści i wprowadzenia muzyki kościelnej z powrotem do kościołów.

    Warsiaski Tradycjonalista

    OdpowiedzUsuń