piątek, 27 maja 2011

Ojciec Święty otrzymał tiarę

Jak podaje blogger OrbisCatholicus podczas wczorajszej audiencji niemiecki przedsiębiorca p. Diter Philippi ofiarował tiarę Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI. Co ciekawe, tiara ta powstała w Bułgarji, w prawosławnej pracowni liturgicznej, a ofiarodawcy podkreślali, że gest ten ma służyć jedności między katolikami a prawosławnymi. Piękny strzał w akukumenistów postulujących ograniczenie prymatu biskupa Rzymu jedynie do kwestyj honorowych !! Gratulacje !!


Tiara to papieska korona składająca się z trzech diademów symbolizujących Trójcę Przenajświętszą oraz potrójną władzę - nauczycielską, kapłańską i pasterską, jaką sam Jezus Chrystus przekazał św. Piotrowi i jego następcom.


Dłuższy tekst na temat historji, obecności tiary w papiestwie oraz jej nieobecności w posoborowiu znajdą Państwo w „Zawsze wiernych”

Cieszmy się z tego miłego gestu. Wprawdzie w herbie papieskim Benedykta XVI tiary nie ma – jest tylko mitra biskupia, ale triregnum pojawia się czasem, można by rzec coraz częściej jako dopełnienie do Murzyna z Fryzyngi, niedźwiedzia św. Korbiniana oraz muszli z sanktuarjum św. Jakóba w Santiago de Compostela. Po raz pierwszy niejako oficjalnie zaprezentowano ją w październiku 2010 r. jako element dywanu rozwiniętego z okna, z którego przemawiał Ojciec Święty na Watykanie.

4 komentarze:

  1. Szkoda, że nie przymierzył ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Stary Niedźwiedź27 maja 2011 21:04

    Czcigodny Krusejderze
    To jedynie ładny gest bez jakichkolwiek konsekwencji. A mówienie o jedności między katolikami a prawosławnymi to już czysta aberracja. Po zdobyciu Konstantynopola przez Turków hierarchowie prawosławni doszli do wniosku że przynajmniej mają poważnego obrońce przed znienawidzonymi "łacinnikami". Minęło pięćset kilkadziesiąt lat i co? Podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Grecji mnisi z Athos modlili się o jego nagłą śmierć.
    Żadnych złudzeń!

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Stary Niedźwiedziu, spłycasz temat. Prawosławni nie są jednolitą strukturą. To oznacza, że zawieranie z nimi lokalnych unij może prowadzić do powstawania struktur de facto narodowych - jak Cerkiew Ukraińska. Ewidentnie widać, że łatwiej oddzielić się od Piotra niż powrócić do niego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stary Niedźwiedź29 maja 2011 10:57

    Czcigodny Krusejderze
    Nie wydaje mi się aby porównanie Leona X do św. Piotra było na miejscu. Chyba handlując odpustami, mitrami biskupimi czy kapeluszami kardynalskimi (jeśli coś pomyliłem odnośnie tych nakryć głowy, wybacz nieznajomość terminologii) bardziej przypominał Sanderusa z "Krzyżaków". Różnił się głównie tym że miał nieporównywalnie większe możliwości więc i zyski firmy były innego rzędu wielkości. Ale w końcu cześć Europy doszła do wniosku że pewnych granic nieprzyzwoitości nie wolno przekraczać.
    Nie tak dawno opisałeś jak pewien biskup zrobił sobie z buzi cholewę i nie dotrzymał obietnicy złożonej kilka lat temu zwolennikom liturgii w dawnym stylu. Więc zastanów się czy to przypadkiem nie wierni winni są temu że niektórzy hierarchowie tak traktują metaforyczną "owczarnię". Przez wieki nauczyliście ich że gdy was kopną w jeden pośladek, nadstawiacie drugi. I skutki widać.
    Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało!
    Jeszcze raz składam wyrazy współczucia.

    OdpowiedzUsuń