sobota, 6 października 2012

Zmiana klimatu w relacjach Watykan - FSSPX

Od poprzedniej notki na blogu na ten temat dzielą nas zaledwie trzy miesiące. Pięć miesięcy dzieli nas od fali ogromnego parcia na porozumienie, która owszem, miała za sobą pewne przesłanki, ale podszyta była wyraźnie wishful thinking. W międzyczasie klimat co do porozumienia nie tyle ochłodził się, co wręcz wszedł w fazę małego zlodowacenia.



O ile u Piusowców niewiele się zmieniło przez ten czas (nie licząc awantury z wykluczeniem X. Bp. Williamsona z udziału w lipcowej Kapitule Generalnej), to na Watykanie można już odczuć bardziej progresywny smrodek, ciągnący się za nowym prefektem Kongregacji Nauki Wiary, JE abp Gerardem Mullerem. Jest on obecny zarówno w rozmaitych wywiadach udzielanych przez Arcybiskupa jak i w bieżących dokumentach Kościoła, na których z pewnością widnieje parafa niemieckiego hierarchy. W skrócie, traktuje się ponownie (jak za JP2) niekatolików tak, jak powinno się traktować lefebrystów, a lefebrystów tak powinno się traktować niekatolików. Abp Muller oznajmia: „Bractwo nie jest dla nas partnerem do negocjacji, ponieważ nie negocjuje się wiary”, precyzując, iż nie może być żadnych odstępstw od wiary, jaka została określona na II Soborze Watykańskim. Równolegle Benedykt XVI podpisuje 14 września br. adhortację apostolską "ECCLESIA IN MEDIO ORIENTE" Dokument ten stanowi podsumowanie synodu biskupów z Bliskiego Wschodu, który odbył się 2 lata temu, ale w odniesieniu do ekumenizmu, wolności religijnej czy reform wschodnich liturgij katolickich używa języka praktycznie nieobecnego podczas pontyfikatu Benedykta XVI. Zaryzykowałbym tezę, że jest to pewien symptom teologicznego cofnięcia się Kościoła do czasów sprzed deklaracji Dominus Iesus z roku 2000. Oto kilka myśli z ww. dokumentu:

Wraz z Kościołem katolickim obecne są na Bliskim Wschodzie bardzo liczne i czcigodne Kościoły, do których dołączyły nowsze wspólnoty kościelne. Ta mozaika wymaga wielkiego i nieustannego wysiłku na rzecz jedności, w poszanowaniu swoich bogactw, aby umocnić wiarygodność głoszenia Ewangelii i chrześcijańskie świadectwo . Jedność jest darem Boga, który rodzi się z Ducha i który trzeba rozwijać z cierpliwą wytrwałością (por. 1 P 3, 8-9). Wiemy, że istnieje pokusa, aby w obliczu podziałów odwoływać się wyłącznie do kryteriów ludzkich, zapominając o mądrych radach świętego Pawła (por. 1 Kor 6, 7-8). Zachęca on: „Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój” (Ef 4, 3).

Martyrologia ukazuje, że święci i męczennicy należący do różnych Kościołów byli – a niektórzy są nimi obecnie – żywymi świadkami tej jedności bez granic w Chrystusie chwalebnym, przedsmaku naszego „bycia zjednoczonymi” jako lud ostatecznie z Nim pojednany.

Z myślą o odnowie duszpasterstwa ekumenicznego, mając na uwadze wspólne świadectwo, warto dobrze zrozumieć soborowe otwarcie na pewną „communicatio in sacris” w odniesieniu do sakramentów pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych , która jest nie tylko możliwa, ale która może być godna polecenia w pewnych sprzyjających okolicznościach, zgodnie z określonymi normami i za aprobatą władz kościelnych.

Wolność religijna jest szczytem wszystkich wolności. Jest świętym i niezbywalnym prawem. Obejmuje ona równocześnie na poziomie indywidualnym i zbiorowym wolność sumienia w sprawach religijnych oraz swobodę kultu. Obejmuje też swobodę wyboru religii, którą uważa się za prawdziwą, i publiczne wyrażanie swojej wiary . Możliwe musi być swobodne wyznawanie i ukazywanie swojej religii oraz jej symboli, bez narażania swojego życia i wolności osobistej. Wolność religijna jest zakorzeniona w godności osoby. Zapewnia ona wolność moralną i sprzyja wzajemnemu szacunkowi.

Tolerancja religijna istnieje w wielu krajach, ale niewiele zobowiązuje, ponieważ pozostaje ograniczona w zakresie swego działania. Konieczne jest przejście od tolerancji do wolności religijnej.

Dobrze wiemy, że prawda poza Bogiem nie istnieje jako „sama w sobie”. Byłaby wówczas bożkiem. Prawda może się rozwijać tylko w inności, która otwiera na Boga, która pozwala poznać swoją odmienność poprzez moich braci w człowieczeństwie i w nich. Dlatego niewłaściwe jest twierdzenie w sposób wykluczający: „posiadam prawdę”. Prawda nie jest czyjąś własnością, lecz zawsze jest darem, który wymaga wysiłku do coraz głębszego przyswajania prawdy.
Jesteśmy w przededniu szumu związanego z pięćdziesięcioleciem Soboru Watykańskiego II. Sądzę, że jeszcze przed nami największa ofensywa zombich z minionego (?) okresu, (samo)chwalców posoborowia i samego Soboru. Ich głos będzie tem mocniejszy, że w zasadzie wszyscy teologowie konserwatywni wypływali w mediach (katolickich i mejnstrimowych) na fali rozmów pomiędzy FSSPX a Watykanem. Wiedziałem o tem ja , a jak widzimy z rozmowy z abp. Mullerem, wie to również szef "Kongregacji Niszczenia Wiary".

Czy to oznacza, że z punktu widzenia doktrynalnego kończy się „mała stabilizacja” Benedykta XVI ? Czy idea „hermeneutyki ciągłości” w interpretacji dokumentów Kościoła pojawi się jeszcze w praktyce ? Czy kościelni konserwatyści będą musieli pogodzić się z faktem, iż obejmować ich będzie tolerancja religijna, której będą doświadczać ze strony osób, które obiektywnie rzecz biorąc nie są katolikami ?

Tego wszystkiego nie da się wykluczyć, zwłaszcza, że z perspektywy rezerwatów, skansenów podlegających papieskiej komisji Ecclesia Dei sytuacja może przez jeszcze kilka lat nie wyglądać aż tak źle. Pytanie tylko, w jakiej kondycji przetrwamy najbliższe 20 lat, zanim kapłani i klerycy ukształtowani w duchu Summorum Pontificum osiągną znaczącą pozycję w Kościele Powszechnym …

Do tego czasu doceniajmy i wspierajmy struktury niepodlegające ewentualnemu zlodowaceniu, niezależnie od tego, czy są (cokolwiek by to nie znaczyło) „w pełnej łączności” ze Stolicą Apostolską, czy nie.

7 komentarzy:

  1. W ogóle posynodalne adhortacje nie są zbyt dobrą formą wypowiedzi papieskich. Najczęściej przepisują żywcem lub parafrazują poprzednie dokumenty i często nie są zbyt spójne. W poprzedniej adhortacji "Verbum Domini" były nawiązania m.in. do "Nostra aetate":
    "118. Pośród różnych religii Kościół spogląda z szacunkiem na muzułmanów...
    119. W tym kontekście pragnę również wyrazić szacunek Kościoła dla starożytnych tradycji duchowych różnych kontynentów, które zawierają wartości poszanowania i współpracy, mogące sprzyjać porozumieniu między ludźmi i narodami". [chodzi tu o buddyzm, hinduizm, konfucjanizm]

    OdpowiedzUsuń
  2. A w jaki sposób miało to się zakończyć? Papież zgadza się na żądania Bractwa i żyli długo i szczęśliwie? Papież gdyby chciał zrobić krok naprzód to nie wymyślałby cudactw pod tytułem "nadzwyczajna forma rytu", wziąłby za mordę episkopaty w Niemczech, we Francji i w Polsce. Pewnie byłoby dużo zamieszania ale prosty lud wiedziałby że tam jest Kościół gdzie jest Piotr. A tak mamy zamieszanie, destrukcję i dewastację Kościoła.
    Może Papież nie może, a może nie chce, nie mam pojęcia, jednak wiem, że będąc ojcem w taki sposób własnej rodzinie nie pozwoliłbym funkcjonować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "waiąłby za mordę" ale język

      Usuń
  3. A co do adhortacji, to wiadomo, że to nie Papież je pisze, tylko są przygotowywane przez "kogoś". Widać do zredagowania dokumentu wzięto osobę, która zarażona duchem modernizmu szerzy błędne idee pod szyldem Benedictus pp XVI.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy problem nie jest czasem spłycany w ten sposób, że to niby jakieś kwestie "doktrynalne", jakieś dokumenty i inne bajki, opinia tego czy tamtego biskupa? Wiara została określona na V2? A wcześniej to co było, wieki ciemne, jakaś inna wiara? Może trzeba sobie jasno powiedzieć i ciągle powtarzać, że to konfrontacja Kościoła z antykościołem? Kto jest na pewno tym antykościołem to wiadomo, kto jest Kościołem to już tak niezupełnie. Może wtedy byłoby wszystko klarowniejsze i nie dziwiłyby różne kuriozalne stwierdzenia?

    OdpowiedzUsuń
  5. "na Watykanie można już odczuć bardziej progresywny smrodek, ciągnący się za nowym prefektem Kongregacji" jak z brukowca

    OdpowiedzUsuń
  6. a Williamson kwestionował hitlerowskie zbrodnie (także te na Polakakch)

    OdpowiedzUsuń