środa, 21 grudnia 2011

Obłudnik Powszechny o lefebrystach, cz. II – Józef Majewski

Niestety, drugi tekst z tego samego numeru Obłudnika nie jest już porównywalnej klasy jak wywiad z x. Grygielem. Artykuł Józefa Majewskiego pt. „Powrót do przeszłości” to powrót do … teraźniejszości TP, czyli wiele słów bez treści, kłamstw i półprawd. Oto konkrety.


Akapit pierwszy dotyczy preambuły doktrynalnej, która powinna być przez FSSPX zaakceptowana, by Watykan nadał mu jakiś status w Kościele. Nie ma w nim słowa o tem, że strony uzgodniły, że treść preambuły nie jest ostateczna i Bractwo może zgłosić do niej swoje wątpliwości. Jest za to zapis, iż „do 2009 r. Bractwo było uznawane za schizmatyckie”. Chyba przez Majewskiego i Tygodnik Powszechny, bo żadnego dokumentu watykańskiego na ten temat nie ma.

Akapit drugi. Dr hab. Majewski streszczając „dzieje lefebryzmu” powtarza tezę, jakoby abp Lefebvre nie podpisał się pod dokumentami V2 o wolności religijnej, ekumenizmie i Kościele w świecie współczesnym. A wydawało się, że biograf Arcybiskupa, bp Tissier de Mallerais wyjaśnił tę kwestję wystarczająco.

Akapit trzeci stanowi streszczenie i laudację ku czci artykułu x. Ferdynanda Ocariza z Opus Dei pt. „Aprobata Soboru Watykańskiego II”. X. Ocariz był jednym z negocjatorów porozumienia Piusowców ze Stolicy Apostolską. Kończy się ono zdaniem Majewskiego: „Autentycznym interpretatorem tekstów soborowych może być tylko samo Magisterium Kościoła”. Widać, że nie wyobraża on sobie, że Magisterium Kościoła może zinterpretować błędy V2 po myśli tradycyjnych katolików. Czyżby zapomniał o korekcie w sprawie „subsistit in”, jakiej AD 2007 dokonała Kurja Rzymska na polecenie Ojca Świętego ?

Oczywiście u Majewskiego nie ma nawet słowa o poglądach na rangę V2 innego negocjatora rzymskiego, x. prof. Brunona Gherardiniego, choć jest on teologiem o bez porównania większym autorytecie niż x. Ocariz. Nb. zachęcam Państwa do zapoznania się ze stanowiskiem x. Gherardiniego opublikowanem na blogu Nowego Ruchu Liturgicznego.

Czy w kontekście tego wszystkiego dziwi, że autor Obłudnika zdaje się sugerować, że jego stanowisko jest zgodne z hermeneutyką ciągłości proponowaną przez Benedykta XVI ? Przecież cały jego, pożal się Boże, tekst jest przykładem „hermeneutyki ciągłości zerwania”.

6 komentarzy:

  1. Ks. Grygiel też wspomniał o schizmie, a się go Kolega uprzejmie nie czepiał ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ... bo nie pisał o schiźmie FSSPX. Zresztą, to nie jest takie proste, bo sam twierdzę, że J. Św. Benedykt zakończył schizmę modernistyczną, czego logiczną konsekwencją jest to, że jego poprzednicy byli schizmatykami. Ciężka myśl z samego rana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A w kolejnym numerze dr hab. jeszcze bardziej po bandzie jedzie. Jesli go dobrze zrozumiałem, to hermeneutyka ciagłosci musi oznaczac w pewnych obszarach zerwanie, a co do samego SV II to nie tylo verba sa ważne ale i facta.
    Choc może to i dobrze, przynajmniej osławionego duch nie przywołuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakończył schizmę modernistyczną?
    Jak to?

    OdpowiedzUsuń
  5. "hermeneutyka ciagłosci musi oznaczac w pewnych obszarach zerwanie"

    I ja dodam jeszcze, że w wyniku tego powstaną "podziały, które łączą", i wtedy będziemy mieć raj na ziemi. :):)

    ps. "podziały, które łączą" jedne i te same osoby, to "złota myśl" o. Kupczaka. Radzę nie zastanawiać się nad tym dłużej, bo to tak jak z filmem "Powrót do przyszłości". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W języku polskim używamy skrótu ks.,
    a nie x.

    OdpowiedzUsuń