czwartek, 9 lutego 2012

Pomiędzy „Plebanią” a „Klanem”

Telewizja ma olbrzymią rolę w kształtowaniu poglądów i postaw społecznych. Chyba za często zapominamy o tym truiźmie, więc może na fali zainteresowania informacjami o śmierci „Ryśka z Klanu” warto go przypomnieć. Nie dysponuję pełną wiedzą o teletasiemcach: „Klan” przez lata umiejscawiał się w mojej porze obiadowej – znam się na nim najlepiej, ale mam też jako takie pojęcie o innych, podobnych produktach mediów polskojęzycznych.


Patrząc na telenowele przez pryzmat życia religijnego ich bohaterów, dostrzeżemy typowe fałszerstwo współczesnego świata: pełną laicyzację bohaterów, którzy starają się żyć, jakby Boga nie było. Mogą, ale nie muszą mieć kościelne śluby i pogrzeby, lecz nic ponadto: nie uświadczysz ani modlitwy, ani życia sakramentalnego, ani zainteresowania rzeczywistością nadprzyrodzoną. Seriale: „Plebania” czy „Ojciec Mateusz” stanowią wyjątki potwierdzające regułę. Tam z kolei wszystko jest na abarot, przerysowane do granic możliwości: bohaterami są duchowni i ich przyjaciele, zatem życie ich wszystkich wiążę się wyłącznie z kruchtą i zakrystją, które mniej lub bardziej niechętnie opuszczają. W telenowelach telewizji polskiej od zaprzestania emisji „Złotopolskich” widać pełną rozłączność tych sfer życia. Albo jesteś duchownym albo bezbożnikiem; trzeciej opcji – która powinna być naturalna i wciąż jest realizowana przez największą część społeczeństwa polskiego – po prostu nie ma. Opierając się na przykładzie „Klanu” mogę wskazać, że jakkolwiek w klanie Lubiczów jest zakonnica, to nie pamiętam, aby przypisano jej większą roli w zakresie upowszechniania wiary czy upominania błądzących. Identycznie z robiącą „za moherów” rodziną Ryśka: nie pamiętam, aby chodzili z dziećmi na roraty czy nabożeństwa majowe. Są weekendowymi katolikami i katolicyzm ten może ustępować politycznej poprawności. Odnoszę się do najświeższego wątku – romansu dwojga upośledzonych młodych ludzi. Rysiek z żoną w zasadzie wspierają Maćka, tak jakby nie wiedzieli, że para ta nie kwalifikuje się do zawarcia sakramentu małżeństwa. Serial wielokrotnie „zawiera lokowanie produktu” przez sponsorów, ale szkoda, że pakiet „okrągłostołowy”, jakim wciąż dysponuje KEP, pozwala wyłącznie na kreowanie pozytywnego wizerunku duchownych, lecz nie na propagowanie wiedzy katechizmowej. Bo „Klan” i „Plebania” różnią się jeszcze i tem, że w drugim z wymienionych jest więcej pozytywnych bohaterów pierwszoplanowych. Dlatego do filmowego proboszcza mogą podchodzić „w realu" przygodni ludzie i prosić go o spowiedź, a jego gospodyni może kandydować do Senatu RP z ramienia „Prawa i Sprawiedliwości”.

Ale zastrzeżenia względem polskojęzycznych telenowel sięgają znacznie głębiej. Ich założenie polega na codziennem pokazywaniu życia kilku rodzin. W zwykłych domach wszystko się powtarza. Właśnie na tem polega normalność, że żyjesz spokojnie i regularnie wykonujesz podobne rzeczy w określonych odstępach czasu. Ale tak nie mogą istnieć telenowele ! One potrzebują akcji, sensacyj, skandali, któremi przyciągną widzów. Zgodnie z zasadą, że zło jest bardziej krzykliwe od dobra, muszą więc epatować: zdradami, intrygami, kłamstwami itp. itd. To są jedyne dostępne im środki i to zazwyczaj odróżnia je od filmów fabularnych, które w ciągu dwu godzin muszą przekazać nam jakąś spójną, zamkniętą opowieść. Ograniczenie to powoduje, iż postać z telenoweli rzadko kiedy ma walory heroiczne, a nawet jeśli zdobywa się na bohaterstwo, to niknie ono w powodzi nikczemności partnerów z planu filmowego.

W ostatnich latach „Klan” stał się ostateczną karykaturą serialu rodzinnego. Jedyne dwa tematy, jakie w nim pozostały, to seks i zdrowie. Kolejni bohaterowie albo chorują albo wzajemnie się zdradzają. Formuła wyczerpała się już dawno i jest podtrzymywana przez nowe pokolenia: dorosłe bądź dorastające dzieci postaci wegetujących w filmie od kilkunastu lat oraz ich „partnerów”. Młode pokolenie klanu Lubiczów składa się z szeregu raczej przeciętnych osób, które łączy łatwość do wikłania się w tarapaty i niestałość uczuć. Kojarzę dwu nowowprowadzonych bohaterów męskich osiągających wiek dorosły: jeden zajmuje się wyłącznie „zaliczaniem” kolejnych dziewcząt i kobiet. Drugi zaś jest tym bardziej moralnym, bo chce zerwać narzeczeństwo, gdy dowiaduje się, że jego dziewczyna pozowała nago pierwszemu, ale bodajże rodzice przekonują go, żeby dał jej jeszcze szansę. U klanowych młodych heroin jest jeszcze gorzej z moralnością: w zasadzie tylko do jednej nie można się do niczego przyczepić. Ale jest ona dopiero maturzystką, więc nie wiadomo, jak jej losy potoczą się dalej.

Jestem jednym z tych starych ramoli, których „kościół nie zepsuje, karczma nie naprawi”. Mogę się pooburzać na serial, mieć przez niego raz na czas gorsze trawienie obiadu, popełnić terapeutyczny wpis na bloga. Tyle mojego. Ale broniłbym tezy, że takie „Klany” czy „M jak mdłości” są pod wieloma względami gorsze od filmów pornograficznych. Bowiem każdego wieczoru sączą brak zasad moralnych w dusze zwykłych ludzi, przedstawiając to jako normę. Treść tych opowieści to: grzech, brak rachunku sumienia, brak żalu po popełnieniu czynu, brak pokuty, brak zadośćuczynienia.

9 komentarzy:

  1. Brawo bardzo dobry tekst . A co powiesz o Ranczu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie nie znam Rancza. Niedziela wieczorem to nie jest dobra pora na oglądanie telewizji

      Usuń
  2. A mnie pewnie za jakiś czas do klatki wsadzą i będą pokazywać jak cudaka, gdy publicznie wyznam, że nigdy nie obejrzałem nawet pięć minut Klanu i innego szmelcu telenowelowego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czcigodny Krusejderze
    Dużo zależy od tego czy serial w zamyśle ma być jakimś odzwierciedleniem "stanu faktycznego" czy też promować właściwy styl życia.
    W pierwszym wariancie ta serialowa powierzchowność wiary nie jest wymysłem scenarzystów, co najwyżej przejaskrawieniem smutnej rzeczywistości.
    Zaś w drugim, nie oczekuję od środowiska filmowego zbyt wiele. W końcu w tym środowisku pociąg do osób płci odmiennej, unikanie narkotyków czy brak lewackich poglądów (tolerastia, feminazizm lub ekoterroryzm) to niemal obciach. Z dwojga złego wolę już portret rodziny w której małżonkowie nie zdradzają się, dzieci nie odszczekują się rodzicom a córki w wieku szkolnym nie ubierają się niczym "tirówki" niż celebrytów którzy przed pięćdziesiątką zdążyli już zaliczyć trzy kościelne śluby a siłą rzeczy i dwa "katolickie rozwody".
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze i "czytelnie" piszesz. TV zalewa nas serialami, w których trudno doszukiwać się wartości na których należałoby budować szczęście, radość, rodzinę, świat.
    Pozdrawiam
    haniaczajczyk.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. O religii wspomina się za to w "Kiepskich". Niejednokroć Halina Kiepska lub jej mąż wspomina o chodzeniu do kościoła. Do kościoła chodzi nawet Marian Paździoch. Sąsiad z góry, Arnold Boczek, gdy mu powiedziano, żeby przysiągł na najświętsze świętości, odparł: na religię nie przysięgam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ba. Paździoch nawet Msze odprawiał w swoim planie dnia. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry tekst, a co zabawniejsze wlasnie dzis rano, ogladajac nowy serial "Galeria", myslalam sobie bardzo podobnie do Autora.
    "Plebanie" lubilam tak sobie, ale byla najmniej trujaca. "Galeria" to znowu trojkaty i inne przepychanki lozkowe + gloryfikacja zycia konsumenta z galeria handlowa w tle.
    "Chichot losu" oparty jest na wznioslej idei:mloda kobieta bierze pod opieke dzieci zmarlej przyjaciolki, ale obrazek mlodych kobiet w filmie jest deprymujacy.
    "Ojciec Mateusz" niesie przynajmniej kilka zdrowych moralnie watkow i ogolnie jest sympatycznym i zabawnym filmikiem. Nie wiele zysku, ale malo strat dla naszej postawy moralnej. "Klanu" juz tv polonia nie kupuje. "M jak Milosc" daje sie zniesc estetycznie, jako tako pokazuje co mozna, a czego nie warto czynic.
    Wlasciwie wszystko to jest diabla warte.
    Jedynym milym serialem jest "Ranczo". Zabawne, wesole, dowcipne i dobrze grane.
    Dlaczego jednak je ogladam? Bo to jest moj jedyny kontakt z zywym jezykiem polskim jako ze nie jestem w stanie sluchac polskich dziennikow i debat na tvn24.
    A dla ducha? Oh, na internecie jest multum ciekawych wykladow.
    Pozdrowienia. Babcia

    1.dla kogo sa te seriale? Ludzie w wieku bohaterow nie maja czasu na ich ogladanie. Pokolenie emerytow, w duzej czesci, irytuja libertanskie przepychanki.
    2.jezeli nawet ktos je czesto oglada...No coz, nic pozytywnego nie wnosza.

    OdpowiedzUsuń
  8. To nieprawda, że w Plebanii są tylko przerysowani katolicy i zatwardziali ateiści, są też tacy, co do kościoła chodzą od czasu do czasu, tyle tylko, że w serialu na zasadzie kontrastu najbardziej widać tych, którzy do kościoła przychodzą bardzo często albo wcale. Nie rozumiem też o co chodzi z Maćkiem z Klanu i jego dziewczyną, zespół Downa to nie jest jakieś potężne upośledzenie, po prostu tacy ludzie "wolniej myślą" niby dlaczego mieliby nie zawierać małżeństw?
    Proszę o pomoc w walce o kontynuowanie serialu Plebania:
    *****************************************************************************
    RATUJMY PLEBANIĘ!
    Jak zapewne wiecie, TVP postanowiła skasować serial Plebania!:(
    W związku z tym zwracam się do was z prośbą o pomoc w przywróceniu tego serialu, ponoć jest na to jakaś nadzieja - wszystkie instrukcje zamieszczam niżej. Z góry dziękuję za każdą pomoc.

    Na oficjalnym profilu Plebanii na Facebooku napisali, że wciąż jest szansa na wznowienie emisji tego serialu w formie cotygodniowych 45 minutowych odcinków (trwają negocjacje).

    Jeśli chcecie, by Plebania została/ wróciła uderzajcie do TVP - piszcie i dzwońcie w tej sprawie - MUSZĄ TO USŁYSZEĆ!:
    Prezes TVP - e-mail: juliusz.braun@tvp.pl
    Dyrektor TVP1 - email: piotr.radziszewski@tvp.pl
    Rada Programowa TVP - e-mail: jacek.zurawski@tvp.pl
    Formularz kontaktowy: http://www.tvp.pl/o-tvp/kontakt
    Profile na FB: http://www.facebook.com/tvppl?sk=wall
    http://fb.com/pages/TVP1-oficjalna-strona/145775108786481?sk=wall&filter=12
    Forum TVP: http://forum.tvp.pl/index.php?board=322.0 (nie ma forum Plebanii, proszę pisać na forum "Seriale")
    tel.: (22) 547 44 50
    Listownie: Telewizja Polska S.A.
    ul. Jana Pawła Woronicza 17
    00-999 Warszawa

    Facebook - powstało kilka stron miłośników Plebanii walczących o przywrócenie serialu, warto to polubić by być na bierząco i udostępnić znajomym:
    http://www.facebook.com/pages/Nie-Dla-Galerii-Tak-Dla-Plebanii/334653463233172?sk=wall
    http://tulczyn.tk
    http://j.mp/Amf854
    http://fb.com/pages/Galeria-TVP/193919977373004

    Powstała również petycja, która potrzebuje podpisów (wolno się wczytuje i nie została odpowiednio rozleklamowana):
    http://www.petycjeonline.pl/petycja/pozostawienie-serialu-plebania/597

    RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ!!!
    LICZY SIĘ KAŻDY WPIS/LIST/TELEFON/PODPIS!!!
    POKAŻMY, ŻE PLEBANIA MA MNÓSTWO FANÓW!!!

    Nie zapomnijcie też powiedzieć o tym swoim znajomym!

    Wam udało się przywrócić Ranczo... może macie jakieś pomysły co jeszcze można zrobić prócz pisania do TVP by przywrócić ten serial?
    Z góry dzięki i pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń