Dokładnie dwadzieścia lat temu, 25 kwietnia AD 1991, zmarł biskup brazylijskiej diecezji Campos JE Antoni de Castro Mayer. Był jednym z niewielu obrońców wiary katolickiej, którzy nie poddali się "Duchowi Soboru Watykańskiego II", jedynym biskupem diecezjalnym Kościoła w tzw. "Wolnym Świecie", który nie narzucił sobie, swoim kapłanom i wiernym Nowej Mszy. Trwał przy Tradycji katolickiej aż do czasu, gdy został przeniesiony na emeryturę AD 1981, a także i później - tworząc seminarjum kształcące kapłanów dla wiernych z Campos oraz współkonsekrując wraz z JE arcybiskupem Marcelim Lefebvre'm czterech biskupów Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X w Ecône pamiętnego 30 czerwca 1988.
Historja diecezji Campos została bardzo dobrze opisana w artykule opublikowanym kilkanaście lat temu w "Zawsze Wiernych". Serdecznie polecam lekturę tekstu "Campos — brazylijska diecezja na wygnaniu" stanowiącego faktyczne streszczenie dzieła dr. Dawida White'a "Mouth Of The Lion".
Od White'a możemy się dowiedzieć, że rodzina Ekscellencji po mieczu wywodziła się z Bawarji, skąd do Brazylji przyjechał ojciec Biskupa Jan, a także, iż sam Msgr de Castro Mayer był wielkim miłośnikiem ping - ponga. Wreszcie, możemy przeczytać co nieco o samej diecezji Campos oraz o wieloletniej przyjaźni i rozejściu się dróg Biskupa i Pliniusza Corrêa de Oliveira, założyciela Stowarzyszenia Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP). Niestety, szczegółów biograficznych odnoszących się do osoby samego Dom Antonio jest relatywnie niewiele.
Wielokrotnie pojawiały się opinje głoszące, że Msgr de Castro Mayer był jakimś szczególnym radykałem. Nic z tych rzeczy. Był konsekwentny w umiłowaniu dobra, piękna i prawdy. Jeśli chodzi o jego stosunek do posoborowia, to warto podkreślić, że nie zakazał kapłanom swej diecezji celebrowania Nowej Mszy. Za jego rządów NOM był odprawiany przez mniejszość duchowieństwa Campos, natomiast formą nauczaną w seminarjum była liturgja przedsoborowa. Mam nadzieję, że doczekamy się na świecie biskupów ordynarjuszy, którzy będą postępować identycznie jak Dom Antonio, do czasu aż Ojciec Święty ostatecznie nie zakaże używania tzw. "zwykłej formy rytu rzymskiego".
Postawa Biskupa Antoniego de Castro Mayera jest szczególnie warta podkreślenia dziś, w przededniu beatyfikacji wieloletniego prześladowcy tradycyjnych katolików z Campos - Jana Pawła II. Mianowany przezeń następca Dom Antonio, bp Karol Navarro zrobił wszystko, by złamać sumienia powierzonego mu duchowieństwa i wiernych. Wprawdzie tego zadania nie wypełnił, ale pacyfikacja diecezji Campos zakończyła się "sukcesem" po około pięciu latach. To znaczy: kapłani tradycyjni musieli pobudować nowe kaplice i świątynie, a we wszystkich oficjalnych parafjach doświadczano jedności liturgicznej przy Novus Ordo. Co z tego, że większość wiernych nie przyjęła deform ? Oczywiście, nic. Karol Navarro został przez Jana Pawła II nagrodzony: mianowano go metropolitą archidiecezji Niterói i pełnił tę funkcję aż do śmierci AD 2003. Tem się różni katolicyzm od posoborowia.
Był to wielki pasterz. RiP.
OdpowiedzUsuń"Co z tego, że większość wiernych nie przyjęła deform ?"
OdpowiedzUsuńDiecezja Campos - 1 mln wiernych
Administratura Personalna w Campos - 30 tys, wiernych.
No raczej większość przyjęła reformy.
Analiza nawet bardzo pobieżnych danych zawartych na stronie http://www.catholic-hierarchy.org/diocese/dcmpb.html prowadzi do bardzo ciekawych wniosków.
OdpowiedzUsuń1. Widać, jak sfałszowano dane np. dotyczące ksieży - z jednej strony nie odjęto tradycjonalistów po schiźmie bpa Navarry, z drugiej - zapewne dodano AAśJMV od 2002 r.
2. Dane są nieporównywalne. Tych 30 000 ludzi to beton a nie ogół ludzi sympatyzujących z tradycjonalizmem w diecezji.
3. Nb. widać ubytki jakie w AAśJMV nastąpiły po radosnych początkach działalności bp. Rifana - od którego wierni i kapłani przechodzą do FSSPXów
p.s. Administratura: http://www.catholic-hierarchy.org/diocese/dsjmv.html
OdpowiedzUsuńPolecam również do przeczytania:
OdpowiedzUsuńList otwarty do papieża Jana Pawła II - abp Marceli Lefebvre, bp Antoni de Castro Mayer
(...)
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/221
"Mama"
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńCzy naprawdę warto aż tak emocjonalnie przeciwstawiać sobie "starą" i "nową" liturgię? Tobie odpowiada stara wersja i bardzo dobrze. Ale ktoś inny może woleć aby kapłan używał języka znanego wszystkim wiernym. Mój kolega jako jedyny biały był kiedyś w USA na mszy baptystów. Opowiadał że chór śpiewał gospelsy a pastor tak swingował na organach Hammonda że na Jazz Jamboree zrobiliby furorę. Ale nie miał wątpliwości że oni autentycznie się modlą. Więc może nie warto czepiać się spraw błahych?
A o kasacji "nowej mszy" nie masz co marzyć. Bo byłoby to równoznaczne z przyznaniem się do błędu. A na to nigdy nie pozwoli żadnemu soborowi jego diabelska pycha.
Pozdrawiam serdecznie