Tym razem jest jednak inicjatywa, która może posłużyć faktycznej obronie życia oraz obronie sumień znacznej grupy społecznej w Polsce. Poprzyjmy ją zatem !!
Jak czytamy na stronie http://www.sumienie-farm.pl/
Rada Europy dnia 7 października 2010 przyjęła rezolucję, pt. Prawo do klauzuli sumienia w ramach legalnej opieki medycznej. Wzywa ona do respektowania prawa pracowników medycznych do klauzuli sumienia. Z tego prawa korzystają w Polsce lekarze, jednak odmawia się go farmaceutom, głównie pracującym w polskich aptekach.
Farmaceuci są zmuszani do sprzedawania środków farmakologicznych niszczących ludzką płodność lub zabijających zarodek ludzki w początkach jego istnienia. Jest to objaw poważnej dyskryminacji, której doświadczają polscy farmaceuci, pozbawieni prawa do korzystania z klauzuli sumienia. Działanie takie jest także sprzeczne z Kodeksem Etycznym Aptekarza, w którym w par. 3 stwierdza się, że powołaniem aptekarza jest współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom, a także z par. 4. mówiącym, że farmaceuta musi posiadać wolność postępowania zgodnie ze swoim sumieniem.
Każdy farmaceuta lub właściciel apteki powinien, zgodnie ze swoim sumieniem i Kodeksem Etyki Aptekarza, mieć wolność wyboru odnośnie sprzedaży tych środków, jak i posiadania ich we własnej aptece.
Podpiszmy zatem apel o umieszczenie tej klauzuli w polskiem prawie, co mogłoby przyczynić się do zmniejszenia dostępności środków wczesnoporonnych i antykoncepcyjnych w aptekach w całym kraju. Obecne regulacje sprawiają, że trudno jest pracować w zawodzie farmaceuty i nie narażać się na popełnianie grzechów cudzych. A zupełnie niemożliwe jest stworzenie sieci aptek, których profil wykluczałby sprzedaż środków „powpadkowych” itp. Nie ukrywam, że gdyby powstała taka inicjatywa, chętnie wsparłbym ją swoim groszem, wykupując leki u chrześcijańskich farmaceutów.
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie należy beztrosko mieszać środków wczesnoporonnych (niszczących już powstałe życie) z antykoncepcyjnymi które nie dopuszczają do jego zaistnienia. Odmowa sprzedaży tych ostatnich jest równie niedopuszczalna jak unikanie podawania pacjentowi preparatów krwiopochodnych przez lekarza który został "Świadkiem Jehowy". Zaś gdyby lekarz w tak oczywistym przypadku jak choćby ciąża pozamaciczna (prowadząca nieuchronnie do śmierci zarówno matki jak i dziecka) odmówił jej przerwania, należałoby po prostu pozbawić go prawa wykonywania zawodu. Bo jest to nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Stary Niedźwiedziu, piszesz: "odmowa sprzedaży środków antykoncepcyjnych jest równie niedopuszczalna jak unikanie podawania pacjentowi preparatów krwiopochodnych przez lekarza który został "Świadkiem Jehowy". Liberalizm zdrożał ;) Chyba kosztuje teraz więcej niż 5 zł. Dziwię się, że coś takiego pisze wolnorynkowiec, od którego oczekiwałbym raczej traktowania apteki jak normalnego sklepu. A co państwu do tego, kto co sprzedaje w sklepie? Nie chce zyskać na tym konkretnym wyrobie - jego sprawa.
OdpowiedzUsuńW drugiej opisanej przez Ciebie sprawie nie mamy do czynienia z aborcją w ścisłem rozumieniu. Obumarcie dziecka nie jest celem zabiegu, a skutkiem ubocznym.
I ja pozdrawiam serdecznie.
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem apteka tym się różni od choćby sklepu z ciuchami że jeśli jakiś lek jest prawnie dopuszczony do sprzedaży, farmaceuta ma psi obowiązek go sprzedać lub sprowadzić w sensownym terminie. Jedynym powodem odmowy może być brak właściwej recepty.
Pozdrawiam serdecznie.
Słowo "LEK" sugeruje, że coś jest chorobą. Co jest chorobą w przypadku ZAPOBIEGANIA CIĄŻY ?
OdpowiedzUsuńCzcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńKażdy lekarz powie Ci że klasyczna "pigułka" hormonalna podawana jest NIE TYLKO jako środek antykoncepcyjny ale i wtedy gdy zwiększony poziom tego hormonu potrzebny jest w organizmie kobiety właśnie z powodu różnych stanów chorobowych. Zaś mój liberalizm nakazuje mi bronić pacjenta a nie farmaceuty. A gdyby ciekawski pigularz spytał "a właściwie po co to pani?" tenże sam mój liberalizm dopuszcza aby kobieta udzieliła odpowiedzi "nie pana zakichany interes, panie magistrze".
Pozdrawiam serdecznie.
Zatem, Szanowny Stary Niedźwiedziu, czy Twe rozróżnienie na środki poronne i antykoncepcyjne to coś więcej niż chwyt retoryczny, skoro uważasz, że aptekarz ma sprzedawać co mu każą ?! A jak dopuszczą do sprzedaży pakiet samobójczy dla korzystających z eutanazji, to czy sumienie też pozwoliłoby Ci go sprzedać każdemu, kto wejdzie do Twej apteki ?
OdpowiedzUsuńCzcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńRozróżnianie środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych to nie mój chwyt retoryczny lecz elementarna wiedza którą dysponuje choćby każdy student biologii czy medycyny.
Jeśli doszło do połączenia komórki jajowej z plemnikiem i został skompletowany materiał genetyczny przesądzający cechy fizyczne i psychiczne istoty która ma się narodzić to niewątpliwie pojawił się człowiek. Środki wczesnoporonne powodują że blastula nie osadzi się w macicy matki i zostanie z jej organizmu wydalona.
Natomiast antykoncepcja uniemożliwia sam akt zapłodnienia komórki jajowej a więc nie dopuszcza do powstania człowieka. Nie można więc mówić o pozbawieniu kogokolwiek życia skoro nie ma ofiary.
Za chwyt erystyczny i to fatalnej jakości muszę uznać porównanie antykoncepcji z samobójstwem w wyniki którego niewątpliwie ginie człowiek jeśli działanie to jest skuteczne. Ale specjalnie mnie to nie dziwi bowiem próba obrony na gruncie logiki nauki kierowniczych gremiów KRK w sprawach planowania rodziny to klasyczny przykład "mission impossible".
Pozdrawiam serdecznie
OK, Drogi Interlokutorze, odpowiedz proszę na pytania.
OdpowiedzUsuńFakt: w Polsce dostępne są w aptekach środki WCZESNOPORONNE. Czy uważasz, że jest to słuszne ?
Pozdrowienia nieodmiennie :)
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńSkoro środek wczesnoporonny prowadzi do wydalenia z organizmu matki embrionu który już JEST człowiekiem, odmowa farmaceuty sprzedawania tychże środków na pewno jest moralnie (a chyba również i prawnie) dozwolona. Natomiast odmowa sprzedawania leków hormonalnych które zarówno nie dopuszczają do powstania embrionu jak i są stosowane do leczenia niektórych chorób kobiecych (wielu paniom lekarze przepisują "pigułkę" na przykład podczas menopauzy) to już fanaberia w mojej ocenie porównywalna z wrogością do transfuzji krwi u "Świadków jehowy". Jehowita nie może być lekarzem. Człowiek którego przekonania zabraniają mu sprzedawać medykamenty które nikogo nie zabijają i są przepisywane przez lekarza, nie powinien zostać farmaceutą.
Pozdrawiam serdecznie.
Zacny Stary Niedźwiedziu, chyba wreszciem zrozumiał Twą postawę. Potraktowałeś apel jako chęć wycięcia z aptek wszystkiego: gum, chemji i pigułek. Tak jak mówię - dla mnie apteka to sklep i wolałbym, by tak funkcjonowała.
OdpowiedzUsuńMasz rację w kwestji: czyś stosunek do grzechu nie powinien przekładać się bezmyślnie na pracę; nikt normalny nie postuluje zamknięcie sklepów mięsnych w piątki itp.
Nie jestem ekspertem od antykoncepcji, ale wielokroć słyszałem tezy, jakoby nowoczesna antykoncepcja hormonalna również miała działanie aborcyjne. Czyli zasadniczo była antykoncepcją, ale miała wbudowane w siebie też mechanizmy wczesnoporonne. Nie wiem, czy tak jest, czy nie jest - ale jeśli są wątpliwości na tym poziomie, zabijania istot ludzkich, to chyba lepiej dmuchać na zimne ?
Ukłony i pozdrowienia
Czcigodny Krusejderze
OdpowiedzUsuńCieszę się że zaczynamy się rozumieć. I dziękuje za przykład sklepów mięsnych które w piątki mógłby chcieć zamykać jedynie szaleniec.
Będę się jednak upierać że apteka to bardzo specyficzny sklep. Jeśli w warzywniaku nie sprzedają z przyczyn ideologicznych kalafiorów, możesz kupić brokuły albo szparagówkę. Najwyżej będziesz wściekły jeśli wolisz kalafiory. Ale w miejscowości w której jest tylko jedna apteka prowadzona przez nawiedzonego farmaceutę, zamiennika nie kupisz.
Jako chemik z wykształcenia muszę też dodać że lek to nie kiełbasa do której nierzetelny producent może wpakować na przykład więcej soi aby "zaoszczędzić" na wieprzowinie i niewiele ryzykuje popełniając takie oszustwo. Na tym rynku ma miejsce tak wściekła walka miedzy różnymi koncernami że gdyby któryś z nich wypuścił tabletki różniące się składem od tego który został dopuszczony do sprzedaży (po KILKU LATACH badań klinicznych), konkurencja by go "zakapowała" i pomogła ludziom wytoczyć sprawy cywilne o rzeczywisty lub rzekomy uszczerbek na zdrowiu. I taka firma zostałaby finansowo rozszarpana na strzępy.
Czym innym jest pigułka antykoncepcyjna a czym innym tak zwana "pigułka po" czyli właśnie wczesnoporonna.
I niech Zmartwychwstały pomoże Wam w walce o możliwość uczestniczenia w liturgii sprawowanej tak jak uważacie to za właściwe. Bo liczy się autentyzm przeżyć z nią związanych a nie arogancja jakiegoś dostojnika. Który "dla zasady" traktuje "owczarnię" jak stado baranów.
Pozdrawiam serdecznie.