Niestety, drugi tekst z tego samego numeru Obłudnika nie jest już porównywalnej klasy jak wywiad z x. Grygielem. Artykuł Józefa Majewskiego pt. „Powrót do przeszłości” to powrót do … teraźniejszości TP, czyli wiele słów bez treści, kłamstw i półprawd. Oto konkrety.
Akapit pierwszy dotyczy preambuły doktrynalnej, która powinna być przez FSSPX zaakceptowana, by Watykan nadał mu jakiś status w Kościele. Nie ma w nim słowa o tem, że strony uzgodniły, że treść preambuły nie jest ostateczna i Bractwo może zgłosić do niej swoje wątpliwości. Jest za to zapis, iż „do 2009 r. Bractwo było uznawane za schizmatyckie”. Chyba przez Majewskiego i Tygodnik Powszechny, bo żadnego dokumentu watykańskiego na ten temat nie ma.
Akapit drugi. Dr hab. Majewski streszczając „dzieje lefebryzmu” powtarza tezę, jakoby abp Lefebvre nie podpisał się pod dokumentami V2 o wolności religijnej, ekumenizmie i Kościele w świecie współczesnym. A wydawało się, że biograf Arcybiskupa, bp Tissier de Mallerais wyjaśnił tę kwestję wystarczająco.
Akapit trzeci stanowi streszczenie i laudację ku czci artykułu x. Ferdynanda Ocariza z Opus Dei pt. „Aprobata Soboru Watykańskiego II”. X. Ocariz był jednym z negocjatorów porozumienia Piusowców ze Stolicy Apostolską. Kończy się ono zdaniem Majewskiego: „Autentycznym interpretatorem tekstów soborowych może być tylko samo Magisterium Kościoła”. Widać, że nie wyobraża on sobie, że Magisterium Kościoła może zinterpretować błędy V2 po myśli tradycyjnych katolików. Czyżby zapomniał o korekcie w sprawie „subsistit in”, jakiej AD 2007 dokonała Kurja Rzymska na polecenie Ojca Świętego ?
Oczywiście u Majewskiego nie ma nawet słowa o poglądach na rangę V2 innego negocjatora rzymskiego, x. prof. Brunona Gherardiniego, choć jest on teologiem o bez porównania większym autorytecie niż x. Ocariz. Nb. zachęcam Państwa do zapoznania się ze stanowiskiem x. Gherardiniego opublikowanem na blogu Nowego Ruchu Liturgicznego.
Czy w kontekście tego wszystkiego dziwi, że autor Obłudnika zdaje się sugerować, że jego stanowisko jest zgodne z hermeneutyką ciągłości proponowaną przez Benedykta XVI ? Przecież cały jego, pożal się Boże, tekst jest przykładem „hermeneutyki ciągłości zerwania”.
Ks. Grygiel też wspomniał o schizmie, a się go Kolega uprzejmie nie czepiał ;)
OdpowiedzUsuń... bo nie pisał o schiźmie FSSPX. Zresztą, to nie jest takie proste, bo sam twierdzę, że J. Św. Benedykt zakończył schizmę modernistyczną, czego logiczną konsekwencją jest to, że jego poprzednicy byli schizmatykami. Ciężka myśl z samego rana ;)
OdpowiedzUsuńA w kolejnym numerze dr hab. jeszcze bardziej po bandzie jedzie. Jesli go dobrze zrozumiałem, to hermeneutyka ciagłosci musi oznaczac w pewnych obszarach zerwanie, a co do samego SV II to nie tylo verba sa ważne ale i facta.
OdpowiedzUsuńChoc może to i dobrze, przynajmniej osławionego duch nie przywołuje.
Zakończył schizmę modernistyczną?
OdpowiedzUsuńJak to?
"hermeneutyka ciagłosci musi oznaczac w pewnych obszarach zerwanie"
OdpowiedzUsuńI ja dodam jeszcze, że w wyniku tego powstaną "podziały, które łączą", i wtedy będziemy mieć raj na ziemi. :):)
ps. "podziały, które łączą" jedne i te same osoby, to "złota myśl" o. Kupczaka. Radzę nie zastanawiać się nad tym dłużej, bo to tak jak z filmem "Powrót do przyszłości". :)
W języku polskim używamy skrótu ks.,
OdpowiedzUsuńa nie x.